25 września 2020

Bielenda Juicy Jelly Mask: Odświeżająca Maska z ananasem i witaminą c


Witajcie

Maseczkę Bielenda Juicy Jelly Mask używam już od dłuższego czasu i pora napisać o niej kilka słów. Ja ogólnie nie jestem zbyt mocno maseczkowa, wolę stosować nawilżające serum niż maseczkę. Maski stosowałam bardziej regularnie jako nastolatka, bo wtedy widziałam większe efekty wow w zakresie redukcji sebum, teraz tego działania nie potrzebuję, a nawilżające maseczki nie dają takich wow efektów jak oczyszczające, a ta działa też jak peeling enzymatyczny, a nie tylko nawilża, więc mnie tym  zainteresowała. Poza tym jeszcze maseszczka Bielendy skusiła mnie z dwóch powodów wygląda ładnie i była na nią promocja w Rossmannie. :D 

 

 

Kosmetyk znajduje się w słoiczku typowym dla kremów, a całość jest zapakowana w kartonik ze składem i innymi przydatnymi informacjami. Ja swój kartonik zapomniałam obfotografować przed wyrzuceniem, ale nic straconego bo wrzucam Wam skład z internetu, a zawartość maski prezentuje się bardziej fotogenicznie niż kartonik. Maseczka ma bowiem postać dość rzadkiego żelu z drobinami, które nie są wyczuwalne na skórze. 

 skład:
Aqua, Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Ananas Sativus fruit Extract, Bacillus Ferment, Curcuma Longa Root Extract, Malpoghia Punicifolia Fruit Extract, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Sodium Hyaluronate, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil Expressed, Polysorbate 20, Carbomer, Maltodextrin, Mannitol, Hydroxypropyl Methylcellulose, Cellulose, Tocopheryl Acetate, Potassium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Parfum, Limonene, Cl 19140, Cl 14700

 

Jest lekko perfumowana, ale jest to delikatny i niedrażniący zapach. Podczas trzymania maseczki na skórze nie czuć żadnego dyskomfortu, szczypania ani mrowienia, nie zasycha, jednak leciutko się wchłania w jakimś stopniu pozostawiając żelową warstewkę na skórze, którą należy zmyć po kilkunastu minutach. Na ogromny plus można jej zaliczyć to, że bardzo łatwo się zmywa, nie maże po skórze, tylko bez problemu kilkoma ruchami można usunąć ją z twarzy. Cera po użyciu maseczki jest wygładzona jak po użyciu peelingu enzymatycznego, miękka i napięta. Naprawdę tak, jak zazwyczaj nie mam cierpliwości do stosowania maseczek, tak tę polubiłam. Nie wiem, czy do niej wrócę, bo jest niesamowicie wydajna, wystarczy naprawdę niewielka ilość na całą twarz i dekolt.

Dzięki temu, że maseczka pełni też rolę peelingu enzymatycznego, to zapobiega powstawaniu zaskórników i zmniejsza te już istniejące. U mnie się zdarzają jedynie na nosie zazwyczaj i przy regularnym stosowaniu widzę różnicę na równi jaką widzę z moim ulubionym enzymatycznym peelingiem, czyli czarnym mydłem, chociaż po tym drugim skóra zawsze wydawała mi się bardziej wypeelingowana i gładsza, ale jednak efekty długotrwałe są bardzo zbliżone. Skład maseczki też jest na bogato, mamy sporo ekstraktów i substancji nawilżających i łagodzących. Naprawdę maseczka jest warta polecenia i myślę, że skuszę się jeszcze na inne z tej serii. 

 

 


Stosujecie regularnie maseczki do twarzy?

 

Pozdrawiam :)

49 komentarzy:

  1. Miałam ją bodajże rok temu i miło wspominam, na lato idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiej maseczki jeszcze nie miałam. Wygląda całkiem zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem chyba jedyną osobą na świecie, a na pewno w blogsferze, która jeszcze nie używała masek z tej serii :) A kuszą mnie od dawna i oczami wyobraźni widzę ich przyjemną konsystencję i czuję ten piękny zapach. Na pewno w końcu się skuszę i wypróbuję na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporadycznie stosuje maseczki na twarz, ale na powyższą chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej maseczki, jestem ciekawa jak pachnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej maseczce, ale chyba się an nią skuszę, haha. Uwielbiam maseczki!
    Obserwuję ♥

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się na nią skusić. Dziękuję za obserwację :)

      Usuń
  7. Podoba mi się, że pełni też funkcje peelingu enzymatycznego wiec może się skuszę na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. thanks 4 your 👍 review... by the way, i just wearing face mask twice a week..😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda oblednie z chęcią bym wypróbowała bo kocham maseczki

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawił :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. jakoś nie mogę się przekonać do tych maseczek, bo obawiam się że będą słabe... w sumie nie wiem z czego to wynika...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak inne, ale ta jest fajna, bo działa też jak lekki peeling :)

      Usuń
  12. Taka maseczka byłaby dla bardzo wskazana, dla mojej skóry oczywiście.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam arbuzową, była super :) Ananasowa następna w kolejce będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie przetestowała bym ją u siebie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę ją wypróbować! Uwielbiam witaminę C i ananas w kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bym chętnie spróbowała jakąś delikatną, ale może bez efektu peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Maseczki stosuję bardzo rzadko, ale ta wydaje się fajna, może się na nią skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam, ale mam chęć ją wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Looks to be a good mask :)   

    OdpowiedzUsuń
  20. Wolę kremy i olejki niż maseczki, ale tą mnie zaciekawiłaś. Może za jakiś czas ją przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam kiedyś ją w Rossmanie, ale nie skusiłam się.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też ją polubiłam, ale moją ulubioną wersją jest ta z kiwi :D Zgadzam się, że są piekielnie wydajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa seria. Muszę sprawdzić tę maseczkę bo jeszcze jej nie używałam :-) Aż wstyd hihi

    OdpowiedzUsuń
  24. Interesujący produkt . :) może na wiosnę przetestuje

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. Ja mam tak z kremami, że wolę takie cięższe niż żelowe, ale maseczka żelowa już może być dla mnie:D

      Usuń
  26. Mile wspomnienia mam z tą maska i pięknie pachniała 😍

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam tej maseczki, ale widziałam sporo pozytywnych opinii na jej temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. kucze nie widziałam jej wcześniej ale muszę przetestować na sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Regularnie maseczek nie stosuje, ale lubię zrobić sobie czasami "wieczór w SPA"

    OdpowiedzUsuń
  30. Sounds interesting!
    xoxo

    marisasclosetblog.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam maseczki, ale tej jeszcze nie widziałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Raz w tygodniu, nakładam maseczke na twarz 😀
    A tą miałam i byłam nią zachwycona-mogę Ci polecić jeszcze taką czerwoną, z tej samej serii 😀
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam i jest świetna. Natomiast ta z kiwi była średnia :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten ananas kusi :D Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin