Witajcie :)
Na kosmetyk Lirene Eco Krem Uelastyczniający na noc skusiłam się, jak szukałam nawilżającego kremu do twarzy „na już”, bo ten ,który się u mnie sprawdzał skończyła, a kolejny który miałam w zapasach okazał się mnie zapychać. Chciałam coś po prostu głównie nawilżającego, bo używałam wtedy na noc, co drugi/trzeci dzień kremu z retinolem, a na dzień serum z witaminą C, więc nie szukałam jakiś konkretnych substancji aktywnych.
Były różne wersje kremów z tej serii ale wersja uelastyczniająca wydała mi się bardziej odpowiednia do mojej suchej cery plus jeszcze dodatkowo trochę wysuszonej retinolem, pozostałe były skierowane bardziej do mieszanej skóry.
Krem znajduje się w zgrabnej buteleczce/tubce z pompką typu airless, która jest najlepsza jeśli chodzi o ochronę kosmetyku nie tylko przed ewentualnymi bakteriami na naszych dłoniach, ale także przed zawartością powietrza. Pozwala też wygodnie zużyć kosmetyk do samego końca, dosłownie do ostatniej kropelki, bez żadnego siłowania się z opakowaniem, wyduszania czy przecinalnia, żeby wydobyć kosmetyk do końca. Zatyczka jest spora, bardzo wygodnie się ją zdejmuje i zakłada. „Siedzi” na tubce stabilnie, więc można krem bez obaw wrzucić do torebki czy kosmetyczki. Lekko spłaszczona tubka jest też stabilna, nie przewraca się, co doceniam, bo mam dość ciasno postawione wszelkie tubki w łazience i jak coś się przewróci, to nie raz miałam efekt domina.
Dla mnie opakowanie jest zdecydowanie na plus. Szata graficzna jest raczej minimalistyczna. Kosmetyk jest dodatkowo zapakowany w kartonik, na którym znajdziemy wszystkie najpotrzebniejsze informacje, w tym datę ważności i skład. Data ważności jest też bezpośrednio na tubce, więc nie trzeba zatrzymywać kartonika.
Kosmetyk jest perfumowany. Także jeżeli unikacie zapachów w kosmetykach, to nie jest produkt dla Was. Jeśli jednak lubicie pachnące kosmetyki, lub jest to dla Was obojętne, to zapach ma ogromną szansę się spodobać. Jest to intensywny słodko owocowy zapach. Bardzo kojarzy mi się z takimi kwadratowymi owocowymi cukierkami z dzieciństwa, bo jest dosłownie identyczny, ale niestety nie pamiętam ich nazwy. Na pewno jednak jest intensywnie, słodko i owocowo, wręcz spożywczo. Czy to potrzebne? Nie. Czy przyjemne? Bardzo :D. Na pewno skusiłaby się na balsam, albo coś pod prysznic o tym zapachu.
Skład jest raczej na bogato, znajdziemy tu sporo substancji nawilżających i ekstraktów. Wg obietnic na opakowaniu formuła jest: "oparta na certyfikowanych składnikach organicznych i naturalnych”, a same opakowania nadają się do recyklingu.
Krem ma dwa razy podany skład, z czego raz w tradycyjny sposób, ale drobniutkim drukiem, a drugi raz z wytłumaczeniem i podziałem poszczególnych składników na grupy. Spotkałam się z tym sposobem już kilkukrotnie wcześniej np. kosmetyki do włosów Garnier z serii Hair Food też stosują taki zapis. Ja jednak bardziej przywiązuję wagę do tradycyjnego zapisu, bo jest on w kolejności stężenia składników w kosmetyku, im bliżej początku tym jest go więcej. Oczywiście nie zawsze im więcej procent jakiegoś aktywnego składnika tym lepiej, bo niektóre działają już w malutkich stężeniach i większe nie poprawiły by działania, w mogły podrażniać, ale taki zapis pozwala chyba najlepiej zorientować się w składnikach i mam nadzieję, że jak już to pozostaną dwa a nie zostanie on kiedyś zastąpiony.
Konsystencja jest wręcz zaskakująco lekka i wchłania się zupełnie do matu. Ja na noc lubię takie bardziej tłuste wykończenie, więc domykałam pielęgnację jeszcze olejkiem, żeby uzyskać taki efekt, jaki najbardziej lubię. Jednak cery mieszane, czy tłuste, albo po prostu osoby nie lubiące, gdy krem pozostawia film na skórze powinny być zachwycone, bo dawno nie miałam kremu, który by tak dosłownie znikał ze skóry-w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu.
Pomimo swojej leciutkiej formuły skutecznie nawilża skórę. Jak pisałam używam produktu z retinolem, więc zwłaszcza na początku zanim moja skóra się do niego przyzwyczaiła potrzebowała jeszcze solidniejszej dawki nawilżenia niż zazwyczaj i łatwo było ją podrażnić, a ten krem dawał radę zapewnić jej wszystko, co potrzebowała, tak, że zużyłam go do samego końca.
Jeśli potrzebujecie jakiegoś lekkiego, niepozostawiającego tłustej warstewki ani wyczuwalnego filmu na skórze, dobrze nawilżającego kremu na noc z naturalnym składem, lub cokolwiek z tych wymienionych plusów to polecam. Dodam jeszcze tylko, że cena też jest na plus, bo w promocji zapłaciłam za niego około 20zł.
Znacie ten krem, lub inne z eco serii Lirene?
Pozdrawiam :)
Ostatnio z tej serii poznałam krem do stóp i dłoni:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji go wypróbuję. Tym bardziej ż,e cena jest naprawdę przystępna. 😊
OdpowiedzUsuńMam ten krem w zapasach. Zobaczymy, jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam kosmetyków Lirene, tego również nie znam :)
OdpowiedzUsuńKobieta to się musi nadbać o swoje ciało... :) dobrze że teraz mężczyźni chociaż jeden krem mają! :D
OdpowiedzUsuńSporo dobroci ma w sobie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nie miałam nigdy żadnego kremu z lirene ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBędę na niego polowała w promocji :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie to, że tak skutecznie nawilża skórę.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię, kończę 3 krem z niej, a w zapasach czeka 4, właśnie ten Twój :) Jestem bardzo ciekawa zapachu po Twojej recenzji no i tego jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńAkurat kończy mi się krem na noc, więc dobrze, że o nim piszesz, bo wydaje się całkiem fajny:) Fajnie, że został podany również skład z wytłumaczeniem, bo słabo się znam na składach :)
OdpowiedzUsuńMoże sie u mnie sprawdzić
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam okazji używać kosmetyków Lirene. Musze się im bliżej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńMoja mama stosuje kosmetyki Lirene i jest z nich bardzo zadowolona. O tej serii nie słyszałam, ale to coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestowałabym ten produkt :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie ciekawiła seria normalizująca, ale koniec końców się nie skusiłam na krem.
OdpowiedzUsuńJakoś nie kupuję kremów z tej marki. Wybieram raczej inne, jeżeli zależy mi na "eko" kosmetykach.
OdpowiedzUsuńI love LIRENE and all the produtcs...
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu ale mnie też już interesuje uelastycznianie XD Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać, ale ostatnio kupiłam krem do rąk z tej serii i jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńA widziałam tą serię ostatnio w Rossmanie,jednak jeszcze nie miałam ☺
OdpowiedzUsuńAle skoro zapach taki fajny ,to się skusze jak "wykoncze" aktualny krem z Eveline ☺
Pozdrawiam
Cena bardzo atrakcyjna, chętnie go kiedyś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńWygodne zużycie kosmetyku - do samego końca - jest dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ciekawy produkt:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale bardzo przyjemnie prezentuje się ta seria ;)
OdpowiedzUsuńCzasami kupuję kremy z tej firmy i jestem zawzwyczaj zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale uwielbiam markę Lirene ;)!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Lirene Natura, najbardziej krem na noc z kwiatem wiśni :)ten krem również mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń