Witajcie
Dziś mam dla was recenzję produktu, który już dawno zużyłam, bo teraz przyznam, że używam samoopalacza dającego intensywniejszy efekt, a ten jest bardzo delikatny i subtelny.
Alkemie Drop of sunshine to masło do ciała, które poza pielęgnacją skóry ma nadawać jej bardzo delikatnie opalony odcień. Ja się nie opalam, nie dlatego, że bym nie lubiła tak poleżeć na słońcu, ale nie chcę przyczyniać się do gorszego stanu skóry, stosuję więc kosmetyki z wysokim filtrem i samoopalacze. Bardzo jasna skóra mi się podoba, ale zauważyłam, że moja z różnymi niedoskonałościami pajączkami itp. po prostu wygląda lepiej w ciemniejszej wersji, bo ona bardziej to ukrywa, więc czemu by się nie brązowić :)
Kosmetyk Alkemie znajduje się w szklanym, ciężkim słoiczku z brązowego szkła, kolorystyka etykiety jest w pomarańczowo białych kolorach, co obok brązowych odcinki jest najczęstszym wyborem produktów tego typu. Wiem, że to najmniej istotne, ale podoba mi się nazwa produktu Drop Of Sunshine świetnie do niego pasuje, bo efekt jest naprawdę delikatny i subtelny. Producent pisze, że efekt pojawia się po jakimś czasie od używania, ja praktycznie zauważyłam go od razu, skóra zmieniła odcień na bardziej złotawy. Wygląda bardzo delikatnie i naturalnie, raczej to ciepły odcień, a ja się naturalnie opalam na bardziej szaro, ale nawet na mnie nie miałam wrażenia, że wyglądało to sztucznie, pewnie gdyby efekt był mocniejszy mógłby być pomarańczowy, ale jest delikatny, co tak żółtawo ociepla skórę. Efekt też nie zwiększa się w miarę stosowania, tak jak zazwyczaj dzieje się w balsamach brązujących, to co widzimy drugiego, czy trzeciego dnia po rozpoczęciu używania, zobaczymy też ostatniego. Pewnie też dzięki tej delikatności efektu nie ma najmniejszych problemów z jakimikolwiek nierównościami, czy smugami na ciele w trakcie stosowania. Nie trzeba uważać przy nakładaniu na kolana, łokcie czy stopy, bo wszędzie wygląda podobnie i nie robi plam ani zacieków podczas stosowania i potem gdy już schodzi to też znika równomiernie.
Zapach jest przyjemny, świeży, intensywnie owocowy, a konsystencja o pomarańczowym kolorze delikatna i bardziej kremowa niż maślana. Zazwyczaj nie komentuję ceny produktu, jednak niestety ten kosmetyk raczej nie należy do bardzo ekonomicznych, za 180 ml zapłacimy ponad 100 zł. Biorąc pod uwagę, że producent zaleca codzienne używanie raz lub dwa razy dziennie, produkt wystarcza jeśli stosujemy na całe ciało (a w przypadku samoopalających produktów raczej nie ma co nic pomijać, żeby nie być w wielu odcieniach) na niecały miesiąc.
Na pewno jest to w pełni bezproblemowy kosmetyk, co rzadko zdarza się w brązujących skórę produktach, jest świetny na zimę, jesień, kiedy mocniejsza opalenizna wygląda nienaturalnie, lub jeśli po prostu wolimy taki lekki efekt. Nie zauważyłam, żeby produkt chociaż minimalnie brudził pościel, ubrania czy ręczniki, co też jest plusem. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne to są bardzo dobre, fajnie nawilża i odżywia skórę, wystarcza jako jedyny produkt do jej pielęgnacji. Nie tylko w przeciwieństwie do niektórych samoopalaczy jej nie wysusza, ale nawet nie wymaga wsparcia innych produktów w utrzymaniu jej w dobrym stanie. Zawsze na koniec recenzji piszę, czy kupię produkt ponownie, no może poza takimi zwykłymi pielęgnującymi balsamami do ciała, bo je po prostu lubię zmieniać, nawet jak jestem zadowolona, jednak z tym masłem nie wiem czy sięgnę po nie ponownie. Pewnie jeszcze najpierw kilka innych podobnych produktów wypróbuję.
Znacie masło Alkemie Drop Of Sunshine? Jak się sprawdza u Was?
Nie znam produktu, więc dla mnie mega przydatny wpis! :D
OdpowiedzUsuńJA bym jednak zobaczył efekt ;p
OdpowiedzUsuńJest tak subtelny, że trudno go wyłapać na zdjęciach, skóra ma tylko cieplejszy odcień. Może by wyszło, jakbym np. jedną nogę smarowała przez kilka dni i porównała na jednej fotce z drugą, ale to jednak za dużo dla mnie tak chodzić :D
UsuńDla mnie to nieznany produkt, ale może kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale z tego, co piszesz wynika, że warto takowy mieć ! Nie używam samoopalaczy, dlatego że przeważnie brudzą i rozkładają się nierównomiernie, a poza tym brzydko pachną. Natomiast to masło jest godne uwagi. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opalaniem się, lubię moją bladość. :D Patrzę na kolor i nie wiem, czy ja bym nie stała się żółta po tym balsamie.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie preparat brązujące nie przekonują do siebie . Super za to recenzja
OdpowiedzUsuńJak nie brodzi pościeli to plus! Kiedyś po pewnym sammopalaczu zostawiłam całą pościel brązową :D Miałam kiedyś serum marki Alkemie i sprawdziło się super
OdpowiedzUsuńNie znam produktu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ;p i tez mialam wieeele nieprzyjemnych sytuacji jezeli chodzi o samoopalacze. No, ale! trafilam na jeden z NuSkin i... tez moge polecic :D
OdpowiedzUsuńSzkoda,że wydajność trochę słaba przynajmniej moim zdaniem 😀
OdpowiedzUsuńJa przyznaję, że ciągle szukam idealnego kosmetyku brązującego i niestety do tej pory go nie znalazłam ;) Albo zacieki, albo słaby efekt...
OdpowiedzUsuńJa raczej nid używam takich smarowidełek :)
OdpowiedzUsuńLubię takie subtelne efekty❤
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, mi w tym roku udało się ładnie opalić to chyba nie potrzebuję balsamów brązujących.
OdpowiedzUsuńOh so interesting texture and product
OdpowiedzUsuńZnam je i bardzo lubię :) Efekt opalenizny jest faktycznie bardzo delikatny.
OdpowiedzUsuńTakie delikatne działanie na koloryt skóry jest dla mnie ok, nawet bardzo. Chciałabym wypróbować ten produkt. :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie używam produktów brązujących :)
OdpowiedzUsuńOj lubię takie cudeńka. Tego jeszcze nie spotkałam
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgam po takie produkty
OdpowiedzUsuńw sumie ja nie przepadam za żadnymi brązującymi prpduktami :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takich delikatnych efektów oczekuję w produktach. Mogłabym wypróbować jak zejdzie mi letnia opalenizna. :)
OdpowiedzUsuńTestowałam i zdecydowanie warto!
OdpowiedzUsuńmyślę że to całkiem fajny produkt na letnie dni. :)
OdpowiedzUsuńKolor mi trochę nie odpowiada, ale jeśli dzięki niemu można uzyskać ładny brązowy odcień to warto.
OdpowiedzUsuńwiele dziewczyn mówi że to hit 2021 :) jak dla mnie masło pachnie ładnie, ale dość intensywnie i mój mąż mnie goni póki nie wyschnę;) Ma w składzie erytroceluloze więc trzyma się dość długo, a efekt u siebie widziałam już o 1 użyciu
OdpowiedzUsuńCena faktycznie spora- ale jesli pachnie łądnie to juz duży plus bo spora część tych preparatów brązujących nie ma zbyt ładnych zapachów niestety..
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować podobny produkt z OnlyBio i przyznam, że trochę się boję :D
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znałam, ale z ciekawości chętnie to masło bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.