Hej Dziewczyny :)
Lubię naturalne kosmetyki, więc po napotkaniu na blogach wielu recenzji produktów Biolaven skusiłam się w końcu na płyn micelarny tej marki.
Opakowanie płynu jest proste i praktyczne.
Minimalistyczna szata graficzna też raczej każdemu przypadnie do
gustu. Zapach jest świeży ziołowy, łatwo można też rozpoznać wśród innych nut lawendę.
Co do oceny działania kosmetyku, to
jest ona dość rozbieżna w zależności od tego do czego go używałam.
Zacznę od plusów. Płyn micelarny Biolaven świetnie sprawdza się
do oczyszczania/odświeżania twarzy rano. Jest bardzo łagodny dla
skóry. Zapach jest pobudzający i przyjemnie rozpocząć z nim
dzień. Tak samo przyjemnie używa się go jako toniku po „głównym”
demakijażu. Jeśli zaś oceniać go jako produkt do usunięcia
makijażu, to wypada po prostu przeciętnie. Wprawdzie jeśli zależy
nam na tanim produkcie z dobrym składem i nosimy bardzo delikatny
makijaż, to może się sprawdzić. Ja jednak „trochę” tego
zazwyczaj na twarz nakładam i lubię produkty, które szybko
rozprawiają się z kosmetykami kolorowymi. Przede wszystkim dla mnie
ważnym jest żeby produkt do demakijażu dobrze usuwał makijaż
oczu. Demakijaż twarzy i tak poprawiam zawsze myciem mydłem Aleppo,
albo pianką, ale do oczu oczywiście wybieram płyny. Dlatego nie znoszę i nie
akceptuję, gdy płyn wymaga tarcia, rozciągania skóry, czy w
alternatywie tego trzymania długo na oku 3 płatków jeden po
drugim. Ten niestety polega w starciu z maskarą i ciemnymi cieniami.
Da się je nim usunąć, ale potrzeba czasu i cierpliwości. Znam
produkty lepsze pod tym względem. Ja jeśli już używałam go do
demakijażu oczy, to zmywałam micelem resztki olejku i już
rozpuszczonego przez niego makijażu.
Jednak pomimo paru minusów zużyłam ten płyn micelarny do końca i
dobrze wspominam. Jako poranny oczyszczacz jest fajny i na pewno mogę
go polecić, jako płyn do demakijażu, raczej tylko dla osób z
minimalistycznym makijażem.
Miałyście ten płyn? Jak sprawdził się u Was?
Dla mnie najważniejsza jest szybkość, bo nie lubię demakijażu, zwłaszcza późną nocą. Zostaję przy ukochanym Garnierze :)
OdpowiedzUsuńJa jednak się nie skuszę. Wolę Garniera.
OdpowiedzUsuńKusi kusi 😉
OdpowiedzUsuńnie miałam go nigdy :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn, jest moim pewniakiem :)
OdpowiedzUsuńLubiłam go, choć u mnie makijaż jest zazwyczaj bardzo delikatny, a do oczu używałam innych :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałyśmy tego płynu :)
OdpowiedzUsuńJuż mam kilka produktów z tej serii i za każdym razem jestem równie zadowolona. :) w aptece Melissa mają szeroki wybór, więc jak robię tam zamówienie, to zawsze dokładam do koszyka jakiś produkt od biolaven. najbardziej podoba mi się zapach ;p
OdpowiedzUsuńNie znam, ale może kiedyś się skuszę na jakiś kosmetyk tej marki :)
OdpowiedzUsuńMam go na liście i na pewno go kupię.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten płyn micelarny, używam go też jako toniku i zużyłam kilka butelek.
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn - trochę szczypał mnie w oczy, ale za to ładnie pachniał :)
OdpowiedzUsuńNie znałam go
OdpowiedzUsuńTeż lubię naturalne kosmetyki :) Tego jeszcze nie testowałam, ale mam taki zamiar.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
My blog
Instagram
Mnie również trochę szczypał ale i ta uważam że to jest jeden z lepszych płynów jakie używałam ;)
OdpowiedzUsuńNie mialam tego plynu. Nie uzywam tego typu produktow. Z tej marki rowniez nie mialam zadnego produktu.
OdpowiedzUsuńTo mój ulubieniec przy dwuetapowym demakijażu :)
OdpowiedzUsuń