Hej Dziewczyny :)
Teoretycznie zima i jesień są tymi porami roku, które bardziej sprzyjają domowemu SPA. Mi jednak jakoś zawsze po prostu bardziej chciało się zadbać o siebie bardziej ekstra właśnie latem i wiosną. Gdy jest zimno i szybko robi się ciemno, nie w głowie mi maseczki, tylko, jak najszybsze iście spać. :D
Maska Efektimy ma ładny niebieski kolor z
błyszczącymi drobinkami. W opakowaniu mamy jedną sztukę. Jest
bardzo solidnie nawilżona płynem, dosłownie w im pływa. Po
wyjęciu maski, jakieś 1/3 woreczka była pełna płynu. Także nie
tylko mamy maskę na twarz, ale resztę cieczy możemy spokojnie
nałożyć na szyję dekolt, a nawet dłonie, bo jest tego bardzo
dużo. Myślę, że w ramach oszczędności można by nasączyć
nawet płynem specjalny płat do robienia samemu maseczek w płacie,
albo po prostu płatki kosmetyczne i z reszty kosmetyku mogłaby
skorzystać druga osoba. Maska jak na mój nos jest praktycznie
bezzapachowa.
Jeśli mam się do czegoś przyczepić
to byłby to kształt płatu. Mam wrażenie, ze kształt nie jest
zbyt dobrze dopracowany otwory na oczy i usta są zbyt małe, a na
nos zbyt duży, przez co część produktu może wylądować w
ustach, co sprawia dyskomfort i trzeba poprawiać maskę.
Nakładamy ją oczywiści na
oczyszczoną skórę i trzymamy około 30 minut. Ze względu na ten
trochę za duży otwór na nos maska mi się przesuwała, więc
konieczne było leżenie. Skład maski jest bardzo fajny. Działanie
ze względu na moją skórę, która jeszcze nie wymaga liftingu
oceniam wyłącznie pod względem nawilżenia i ogólnej poprawy
wyglądu. Po tym względem sprawdza się bardzo dobrze. Zawsze lubię
oceniać efekty maski nie tylko bezpośrednio po usunięciu jej z
twarzy, ale tak po około pół godzinie później. Bo mam wrażanie,
że skóra moczona przez pół godziny nawet sama wodą bezpośrednio
po wyda się jaśniejsza i bardziej miękka.
Nie tylko bezpośrednio po użyciu,
ale też jakiś czas po zastosowaniu maski skóra jest wyraźnie
bardziej nawilżona i wygląda po prostu promienniej.
Ogólnie oceniam produkt na plus i
byłby dla mnie jeszcze lepszy gdyby maska była bardziej dopasowana
do twarzy, ale zdaje sobie sprawę, że każdy ma trochę inne
proporcje i to moje marzenie jest trochę nierealne. Jednak ze
względu na niezły skład i przyjemne działanie mogę przymknąć
oko na kształt płata. Chociaż i tak dalej będę wolała maseczki
z którymi nie trzeba leżeć. :D
Lubicie maski w płatach?
Nie przepadam za maskami w płachcie, wolę takie klasyczne, w słoiczkach, płynne, uważam że dają lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam tą maskę, płatki pod oczy efektimy też są rewelacyjne, naprawdę widzę ich działanie
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, ale widzę, że warto o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej maski.
OdpowiedzUsuńU mnie większość tego typu maseczek jest średnio dopasowanych, więc się nie przejmuję :P. Działanie przyjemne :)
OdpowiedzUsuńChętnie byśmy wypróbowały taką maseczkę :)
OdpowiedzUsuńz tej marki znam tylko płatki pod oczy, z których jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płachcie, w sumie tylko takich używam, bo moja cera nie lubi tych zmywanych, bo potem wyglądam jak świnka Peppa(taka jestem rózowa).
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda maseczka, szczególnie kolor.
Ja nie lubię żelowych masek, bo zawsze sobie powbijam paznokcie w nie i rozerwę gdzieś.
OdpowiedzUsuńO kolejna maska ktora chce przetestowac :D
OdpowiedzUsuńLubię maski w płacie i często po nie sięgam, ale w płacie żelowym jeszcze nie miałam;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie polubiłam się z tymi maskami. Bardzo zsuwały się z twarzy a i efekt nawilżenia był sredni.
OdpowiedzUsuńTakże bardziej mnie ciągnie do maseczek w wiosnę i lato :D Znam płatki do oczu z tej marki więc domyślam się struktury tego płatu. Możliwe, że ją przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i mam niemiłe wspomnienia. Po wyciągnięciu z opakowaniu była posklejana, nie dało się jej rozprostować bez uszkodzeń, do tego trzeba było leżeć przez cały (długi) czas aplikacji, bo zsuwała się z twarzy. A efekt tego wszystkiego u mnie nie był oszałamiający.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie maseczki do twarzy i ta wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Zapraszam kochana na nowy post ze stylizacją:*
WWW.KARYN.PL
Chętnie ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa :)
OdpowiedzUsuńChętnie ją kiedyś wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńu mnie nie zdziałała nic ;/
OdpowiedzUsuńJa bardziej wole maski zwykle te w płachcie są dla mnie niewygodne ☺
OdpowiedzUsuńMarkę efektima znam z żelowych złotych płatków które mi się sprawdziły.
Miałam też właśnie te niebieskie ale po nich mnie strasznie skóra szczypała wiec ta maska nie jest dla mnie☺
Pozdrawiam
Lili
Myślę, że warto spróbować - brzmi intrygująco z opisu :)
OdpowiedzUsuńJa póki co częściej sięgam po tradycyjne maski. W płatach tylko okazjonalnie. Tak się zastanawiam, ale u mnie chyba pielęgnacja nie jest zależna od pory roku. Bardziej od natłoku spraw i obowiązków.
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej nie miałam :D
OdpowiedzUsuńJa takich masek rzadko używam, ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmoja mama jest fanką marki i tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty czy vlogi, dzięki nim dowiaduje się co mogę kupić, co zadziała, a co jest specjalnie drogie i nie specjalnie fajne. Dzięki!
OdpowiedzUsuńFajna maseczka, będę musiała wypróbować. Zwłaszcza że do tej pory nie używałam takich kosmetyków
OdpowiedzUsuńSpoko maszeczka:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, lubię używać maseczek oczyszczających. Są zbawienne jak idzie jakaś fajna impreza :)
OdpowiedzUsuńDopasowanie maseczki jak dla mnie nie jest tak istotne. Ważne, że jeśli mówisz że działa to w takim razie muszę sprawdzić. Uwielbiam to uczucie zaraz po ściągnięciu maseczki, rzeczywiście dobrze to ujęłaś, że buzia promienieje.
OdpowiedzUsuń