15 lipca 2018

Makeup Revolution Redemption Palette Essential Mattes



Hej Dziewczyny

Znalazłam dziś przy okazji porządków w laptopie stare zdjęcia matowej paletki cieni MakeUp Revolution. Paletka pojawiła się w sklepach już dość dawno temu, ale pomyślałam, że i ja wtrącę swoje 3 gorsze na jej temat. Może nie jest to najlepsza paletka na świecie, ale dla początkujących użytkowniczek i fanek spokojnych kolorów na powiece będzie w porządku.




Pierwsze 4 kolory to cieliste odcienie. Na mojej nie mocno opalonej skórze są niewidoczne. Przyznam, że nie lubię ich. Ja ogólnie sięgam po cieliste, matowe cienie rzadko. Wolę coś jaśniejszego trochę od mojej skóry, wtedy wybieram bardziej jakiś waniliowy odcień. Te mają różne odcienie, ale są słabo napigmentowane i na skórze praktycznie znikają. Trochę się czuję, jakby zamiast cieni trafiły mi się w tej paletce 4 testery pudru. Wydaje mi się, że nawet jeśli ktoś lubi takie odcienie, to skoro są praktycznie identyczne, to 1-2 by wystarczyły, 4 to zdecydowanie za dużo, albo np. jeśli już 1 większy, bo 4, które wyglądają tak samo mnie jakoś irytują. :) 



Następnie jest jasny, oczywiście matowy, dość chłodny brąz. Łatwo się blenduje, świetny kolor do zatarcia przejść między kolorami nad załamaniem, Fajnie wyglądałby też jako puder do konturowania twarzy.

Kolejny to ciemny brąz, bardzo neutralny, pięknie napigmentowany. Mój ulubiony kolor z całej paletki. Świetny zarówno do dziennego makijażu, jak i smokey eyes.

Bardzo chłodny, brudny różobeż- inaczej tego koloru się opisać nie da. Na mojej skórze praktycznie niewidoczny, ale lepiej napigmentowwany niż pierwsza czwórka.

Chłodny bardzo ciemny brąz. Świetny do zastąpienia czarnego w mocnym smoky eyes, albo linera w dziennym makijażu. Napigmentowny przyzwoicie, chociaż gorzej niż ciemny brąz wcześniej.

Szaroniebieski, lubię takie maksymalnie chłodne odcienie. Dobrze wygląda w dziennym makijazu, jeśli oczywiście lubicie takie ekstremalnie chłodne kolory. Jest dobrze napigmentowany. Najchłodniejszy odcień z całej palety.

Czarny dobrze napigemntowany, chociaż nie zachwycająco, ale da się z nim dobrze pracować. Są równe opinie na temat pojawiania się czerni w paletkach, ja nalezę do osób, które lubią, gdy jednak jest, bo wtedy paletka ma wszystko czego potrzebuję do wykonania makijażu. Lubie czarną kreskę na powiece i to zarówno bardziej dramatyczna, jak i rozmytą na co dzień, dlatego używam czarnego cienia i wygodnie jest gdy mam go w paletce, a nie muszę sięgać po inny cień. P

Na końcu mamy dwa brudne fiolety. Jaśniejszy i ciemniejszy. Oba są piękne, ja się z takimi odcieniami źle czuję, ale jeśli komuś pasują to będą wyglądały bardzo ładnie w makijażu. To fajne dzienne odcienie fioletów i nie będą wyglądały zbyt jaskrawo czy tandetnie.



Paletka jest przyzwoita, za cenę 14-20 zł, nawet dobra, kilka kolorów bardzo lubię. Jednak moje najwieksze "ale", to po co aż 5 prawie takich samych odcieni. Ja wiem, że są potrzebne, ale wolałabym jeden cielisty, nawet większy od posoztałych i więcej bronzów, bo tak to zamiast 12 kolorów mamy 7. Czy jestem zadowolona? Przełożyłam kolory, które używam, do magnetycznej paletki i i tak za cenę 20 zł jestem zadowolona i kupiłam inną wersje paletki, ale nie nazwę jej hitem. Jednak na dzienną paletkę jest ok.

Opakowanie jest proste, z przezroczysta klapką, bez lusterka. Plastik jest dość lekki, ale nie łamie się i za cenę paletki chyba nie ma oczekiwać jakiś ekstra opakowań. Ma być po prostu praktycznie. Lubię, jak jest lusterko w paletce, ale mogę bez tego żyć i się umalować, więc jest ok. Przezroczyste wieczko ma też ogromny plus przy posiadaniu kilku paletek. Byłam kiedyś sleekomaniaczką i miałam wiele ich paletek cieni i jako, że wszystkie wyglądały tak samo, to zawsze szukałam tej której chciałam, potem ponaklejałam taśmą nazwy, co szybko się brudziło cieniami i nie wyglądało estetycznie. Okienka, albo różne kolory opakowań doceniam, zdecydowanie doceniam.;)


Oczywiście jest też dwustronny aplikator, ale raczej i tak nikt nie używa aplikatorów dołączonych do cieni



Paletka jest delikatna, do dziennego makijażu, raczej dla początkujących. Powiedziałbym, że dobra na podróż, bo nawet jeśli ja zniszczymy, czy zgubimy, to nie stracimy majątku. Jest też lekka więc nie ciąży w kosmetyczce. Tradycyjny smoky też da się nią wykonać. Nie jest to must have, ale jeśli szukacie czegoś taniego w takich kolorach, to nie będzie to zły zakup.

Lubicie paletki tej marki?

Pozdrawiam :)

32 komentarze:

  1. Skoro dla początkujących to dla mnie bo ja prawie w ogóle nie używam cieni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy tym pigmencie to raczej jest dla nikogo. Osobiście nie widzę sensu kupować palet z tak słabym pigmentem nawet do nauki, bo przecież ich nawet nie widać na oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na oku pigmentacja jest lepsza, do zdjęć nakładałam na czystą skórę, a na oku zawsze najpierw nakłada się korektor/bazę, więc efekt jest jednak inny.

      Usuń
    2. No ja też uważam że ciężko byłoby się na niej uczyć. Mam ją i jak dla mnie pigmentacja na oku jest słąba i się wszystko blenduje w plamę.... bardzo jej nie lubię :(

      Usuń
  3. Ja nie maluję się cieniami, ale bardzo podobają mi się kolory tej paletki ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam jedna ale przyznam szczerze ze jeszcze nie zaczęłam jej używać

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm... Takie blade troszkę, a perłowych odcieni już pełno mam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wersję nr 2. Obecnie rzadziej z niej korzystam, bo znalazłam już lepsze palety, ale i tak mam do niej sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie polubiłam tej serii paletek :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam jedną z tej serii paletek, ale nie specjalnie ją lubię jak poznałam inne pod względem jakości i generalnie już jej nie używam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Spoko kolory choć my i tak byśmy ich nie wykorzystały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. według mnie jest słabo napigmentowana...
    Zapraszam do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie kusi, jakieś słabe wydają się te kolory.

    OdpowiedzUsuń
  12. mam jedną paletkę MUR , jedne cienie sa lepsze a inne takie sobie

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wolę nieco inne kolory, jaśniejsze, ale te też coś w sobie mają :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O fajne kolory :)Ja preferuję cienie które widać średnio na oku:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajna paletka. Ciekawe kolory i kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No proszę. I w końcu coś la mnie. Jestem zwolenniczką cieni do powiek. A jak pigmentacja?

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozważam ją, ale ostatecznie zdecydowałam się na " czekoladkę " :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czyli w sumie taka paletka na zasadzie "może być". Z braku laku pewnie bym wzięła, ale te 5 podobnych do siebie odcieni jest dla mnie strasznym marnotrawstwem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstyd się przyznać, ale ja jeszcze nie miałam żadnych kosmetyków MR :o
    Generalnie kolorystyka fajna, choć mogliby to lepiej skomponować, by nie było powtarzających się odcieni.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekolada najlepsza:) az ślinka cieknie heh

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna paletka i bardzo ładne kolorki ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajna ta paletka, choć te najjaśniejsze cienie faktycznie wolałabym w jakiejś satynie, a nie matowe.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nieszablonowe kolory! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolory w moim guscie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię markę Revolution :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin