Hej Dziewczyny :)
Mam to szczęście, że nie mam
większych problemów ze skórą stóp. Moje lenistwo się z tego
zdecydowanie cieszy, bo zazwyczaj po prostu stosuję do stóp ten sam
balsam, albo masło, co do reszty ciała i to się w miarę dobrze u
mnie sprawdza.
Bohatera dzisiejszej recenzji znalazłam
kiedyś w kosmetycznym boxie. Trochę mnie to zmotywowało do
używania na zasadzie: jak już mam to zużyje, żeby się nie
zmarnowało. :D
Producent zaleca krem stosować
najpierw jako kuracje przez 7 dni, a następnie 2-3 razy w tygodniu.
Wskazania: Bardzo sucha i popękana skóra stóp, zgrubienia i
zrogowacenia naskórka.
Używałam miniaturę 25ml, która była
idealna do jednej takiej kuracji i sprawdzenia czy te 2-3 razy w
tygodniu utrzymają jej efekt.
Pachnie typowo dla kremów do
stóp-świeżo i miętowo. Jednak dość delikatnie i nie daje
uczucia chłodu. Jest więc dobrym rozwiązaniem na zimę, czy
jesień. Latem lubię chłodzące produkty, ale im niższa
temperatura tym bardziej trzymam się od nich z daleka :D Tegoroczne
lato, jak na razie jeszcze nie sprzyja chłodzącym produktom i
częściej czytam książkę pod kocem niż spędzam czas na kocu na
świeżym powietrzu. :(
Krem jest jasnobeżowy i ma lekką,
prawie żelową konsystencję. Szybko się wchłania. Pozostawia
wyczuwalny film, który jest nie tłusty i nie zbyt lepki. Krem jest
przez to zdecydowanie przyjemny w „obsłudze".
Przyznam się, że spodziewałam się
świetnych efektów. Moja skóra stóp, jak już wspomniałam nie
jest, pomimo ogólnie suchej skóry na ciele, problemowa. Faktycznie
jakieś efekty były, ale chyba nie na tyle wyraźne, żebym zrezygnowała dla nich z
moje zwykłej rutyny.
Krem stosowany codziennie rzeczywiście
działa skutecznie. Jednak nie zauważyłam podtrzymania efektów
przy stosowaniu 2-3 razy w tygodniu.
Używam do ciała produktów
dedykowanych suchej skórze, które są bardzo treściwe, więc jeśli
nimi traktuję też stopy, to mam porównywalne efekty do kremu do
stóp. Dlatego jednak stwierdzam, że faktycznie nie potrzebuję
dodatkowego kosmetyku do tej części ciała. (Oj może będzie ze
mnie jeszcze kiedyś kosmetyczna minimalistka. :D) Myślę, że ten
krem na pewno lepiej sprawdzi się u osób, które używają do ciała
bardzo lekkich produktów, lub nie używają nic i mają większy
problem ze stopami, albo zupełnie odpuściły pielęgnację i chcą
nadrobić zaległości taką kuracją.
Miałyście ten krem?
Pozdrawiam :)
Ja rzadko kupuję kremy do stóp, raczej korzystam z kremów które stosuję do ciała:)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda to dokładnie tak samo. :-)
UsuńTeż tak zazwyczaj robię :)
UsuńJa raczej się nie skuszę na ten krem.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj nie używam kremów do stóp :D Najczęściej kupuje nasączone skarpetki :D
OdpowiedzUsuńMnie kuszą takie skarpetki z peelingiem, ale nie mam ochoty przechodzić przez ten okres odłażącej skóry :D
Usuńhmm nie ukrywam iż jakiegoś dobrego kremu do stóp potrzebuje
OdpowiedzUsuńja zawsze przy sprzątaniu i segregowaniu swoich rzeczy oglądam filmy o minimaliźmie aby było mi lżej, ale nie wyhoduję w sobie minimalisty, niestety, kiedyś miałam ten opatrunek ale oddalam mamie bo ona ma problemy z piętami
OdpowiedzUsuńTeż oglądam takie filmy przed większymi porządkami. Są super mobilizujące do działania. Wiesz, jeśli minimalista, to ktoś kto ma tylko przedmioty, które sprawiają mu radość, to my też możemy nimi być, tylko nam po prostu duuużo rzeczy będzie dawało radość. :D Haha, ja lubię ten "stan posiadania" dużej ilości wszystkiego, więc raczej nie zostanę minimalistka z np 15 przedmiotami. :)
UsuńRaczej nie używam kremów do stóp, ale raz na jakiś czas.. ;) Podobnie z peelingiem czy zdarciem naskórka - przyznam jednak, że chciałabym robić to częściej, ale zazwyczaj siedzie pod kołdra jest ciekawsze. Tak jak mówisz - lato jest zimne, okropne póki co i nawet się zastanawiam, czy jest sens kupować sandały...
OdpowiedzUsuńNie znam. Rzadko sięgam po kremy do stóp.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMi też wystarcza zwykłe masło do ciała, ewentualnie czasem używam kremu z mocznikiem. Nie mam większego problemu ze skórą stóp.
OdpowiedzUsuńja szukam czegoś co na prawdę porządnie nawilży stópki choć własnie też nie mam problemu ze stopami to jak sobie zrobię ładnie tareczką to chciałabym je nawilżyć aby były mięciutkie na pare dni a nie na godzinę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy krem, niestety o marce do tej pory nie słyszałam. Ja ostatnio postawiłam na krem lipidowy Podopharm i wywarł na mnie świetne pierwsze wrażenie, mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńNie mamy problemów ze suchą skórą, jedynie troszkę na łokciach od ćwiczeń ale to wystarczy dobry krem do rąk i jest spoko :)
OdpowiedzUsuńMuszę przejrzeć właśnie u siebie kremy do stóp, bo chyba potrzebuję jakiegoś nowego.
OdpowiedzUsuń