Dzisiejszy wpis jest zgodny z tym co za oknem mianowicie będzie o błocie :D, tyle, że o takim, które dba o naszą skórę i urodę. Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania próbkę Krymskiego Błota Wulkanicznego, myślę, że przetestowałam je już na tyle, że jestem w stanie wystawić mu subiektywną recenzję :)
Co to jest:
"Błoto iłowo- mineralne z jeziora Saki to produkt unikatowy,
powstały w wyniku wybuchów wulkanów oraz pęknięć tektonicznych,
które wiele wieków temu wypełniły się słoną wodą z Morza Czarnego.
Powstało tam wtedy środowisko, w którym rozpoczął się proces odkładania
się iłów, będących w głębokiej symbiozie z podłożem. Przez wieki
wytworzył się produkt naturalny, czyli peloid. Jest to tłusty muł,
który odkłada się na dnie jeziora Saki. w jego skład wchodzą galaretowate
substancje organiczne, połączone z ziemią, gliną i piaskiem. w tym
środowisku dochodzi do rozkładu żywych organizmów bez dostępu tlenu.
Wchodząca w skład siarka nie może się utlenić i wyodrębnia się
w postaci siarkowodoru, którego zapach jest wyraźnie wyczuwalny, ale
nie wywołuje wstrętu."
Konsystencja, zapach:
Tłusty muł brzmi może mało ciekawie, ale w rzeczywistości mamy praktycznie bezzapachowe blotko. Produkt od razu jest w takiej formie, co mnie zaskoczyło, bo jestem przyzwyczajona do błot i glinek w proszku, ale to fajne rozwiązanie, nie musimy nic odmierzać i mieszać. Po prostu otwieramy opakowanie i nakładamy :)
Działanie, wlaściwosci:
"Błoto wulkaniczne posiada silne właściwości oczyszczające, przeciwzapalne, łagodzące, stymulujące
wydalanie toksyn oraz kwasu moczowego z organizmu. Regeneruje komórki
organizmu dostarczając mikroelementów i pierwiastków śladowych. Stymuluje
cyrkulację krwi, nadając skórze życia i blasku. Nawilża, oczyszcza,
goi, zapewnia organizmowi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania,
łatwo przyswajalne składniki pochodzenia naturalnego."
Zastosowanie:
- "do skóry suchej w celu przywrócenia pH skóry. Do cery wrażliwej w celu podniesienia odporności. Do cery tłustej i mieszanej w celu uregulowania sebum i oczyszczenia;
- trądzik młodzieńczy, rozszerzone pory;
- zwiotczała, przekwitająca cera twarzy, szyi i dekoltu, jako środek powstrzymujący proces starzenia;
- blizny oraz zmiany skórne powstałe wskutek zabiegów kosmetycznych, uszkodzenia skóry w wyniku poparzeń skóry oraz odmrożeń;
- zwalczanie rozstępów skóry, w tym poporodowych;
- zwalczanie zapaleń tkanki podskórnej typu body cellulit, jako czynnik wysoce drenujący i głęboko oczyszczający;
- w celu powstrzymania procesu starzenia, poprawienia krążenia, zachowania owalu twarzy oraz pojędrnienia;
- w celu uszczelnienia naczyń krwionośnych (żylaki), detoksykacji skóry i usprawnienia oddychania skóry, rozładowania stresu i ukojenia;
- w zwalczaniu łupieżu, zapobieganiu w łysieniu, poprawy kondycji skóry głowy, regeneracji cebulek włosowych;
- zabiegi z błota łagodzą objawy łuszczycy;
- jako środek ujędrniający biust, brzuch, poprawiający elastyczność tych partii ciała;
- jako środek rozluźniający mięśnie po wysiłku fizycznym."
Moje wrażenia:
Z aplikacją produktu nie ma najmniejszego problemu, jest wprost idealna. Doskonała konsystencja, nic nie pływa, ani też odwrotnie nie spada nam ze względu na za mała ilość wody. Podczas trzymania maski na twarzy czułam lekkie mrowienie, po zmyciu jednak skóra nie była zaczerwieniona, ani podrażniona, czyli tak najwyraźniej objawia się działanie błotka. Zmywa się łatwiej niż glinki, również tak błyskawicznie nie zasycha na twarzy jak one. Produkt jest wydajny. Kosmetyk zmniejsza tłustość skóry nie wysuszając jej nadmiernie, nie podrażnia, pory są lekko zmniejszone, a skóra rozjaśniona. Wierzę również w jego dogłębne działanie. Myślę, ze warto go wypróbować, bo to dobry i ciekawy produkt, dzięki któremu możemy zrobić sobie swoje małe Spa we własnej łazience.
Produkt przetestowałam dzięki uprzejmości:
Po więcej informacji o produkcie zapraszam na http://mudspa.pl/
A Wy lubicie takie błotkowe maski? A może też testowałyście Błoto Krymskie, jeśli tak to jakie są Wasze wrażenia?
Lubię błotkowe maski :) Ale tej akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBłotko! Zawsze daje namiastkę SPA we własnym domu :) O tej jeszcze nie słyszałam, ale chyba trzeba będzie przetestować!
OdpowiedzUsuńTak własne Spa do tego całkiem tanio :)
UsuńU mnie na blogu również dziś błotko króluje, ...od 10:40 :D
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjne ... chętnie zrobiłabym seans błotny całego ciała ;)
Ja równiez :)
UsuńChętnie wypróbuje :) Skusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńa czy to błotko ma faktycznie tłustą konsystencję? :)
OdpowiedzUsuńTłustą nie, bardziej taką galaretkowatą.
Usuńtez testuje to błotko i mam podobne odczucia...
OdpowiedzUsuńnie miałam:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie oryginalne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńjA lubię od czasu do czasu pobrudzić się błotkiem ;D
OdpowiedzUsuńTak, jak w dzieciństwie :)
Usuńojej, jakie dziwne, czegos takiego jeszcze nie probowalam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne to błotko, tylko ten zapaszek.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest znośny, ale ja zniosę wszystko co tylko trochę ładniej od spiruliny pachnie ;)
Usuńnie miaalm tej maseczki jeszcze ale wiele dobrego o niej czytałam.....moze kiedys w przyszłosci ja gdzies znajde :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuń