16 września 2013

Olejowy koszmarek

Hej :)
Do dzisiejszej recenzji skłoniły mnie porządki, w wyniku których kilka kosmetyków wylądowało w koszu. Ten smutny los podzielił też olejek łopianowy z czerwoną papryką Green Pharmacy.

To chyba najdłużej testowany kosmetyk w moim życiu. Mam go od ponad roku (?) i przez ten czas zrobiłam do niego kilka podejść. Bez względu na aktualny stan włosów i skóry głowy działanie olejku było zawsze takie samo.


Powiem od razu szczerze, że nie polubiłam tego produktu i nawet nie mam ochoty się rozpisywać zbytnio na temat opakowania, które swoją drogą bardzo mi się podoba, czy aplikacji, która jest wygodna dzięki identycznemu korkowi jaki spotykamy w kuchennych olejach. Nie ma mowy o ociekającym olejem opakowaniu i tłuszczeniu wszystkiego w około, co jest bez wątpienia plusem.

Olejek ten kupiłam gdy zmagałam się z wypadaniem włosów. Które tak na marginesie pisząc, okazało się wynikać z zaburzeń hormonalnych, więc aż do ich uregulowania, nic poza Kropelką i tak nie miało szans na stabilne połączenie ich ze skórą głowy;). Dlatego na całkowite zatrzymanie wypadania nawet nie liczyłam, ale miałam jednak nadzieję na stymulację wzrostu włosów.

Niestety w okresie wzmożonego wypadania włosów olejek faktycznie zadziałam stymulująco, ale na wypadanie. Nie ma tu mowy o kilku włosach więcej na szczotce, ale o garści od której nie tylko włosomaniaczce, ale i zwykłej kobiecie zrobiłoby się słabo i która mogłaby z powodzeniem sama posłużyć za mega obrzydliwe wypełnienie do koka. Nawet zrobiłam test nakładając olejek tylko na połowę skóry głowy i różnica w wydaniu byłaby prawie zabawna, gdyby nie dotyczyła moich włosów. Włosy są tak za stymulowane, że ochoczo wyłażą jeszcze dzień po myciu.

Stwierdziłam, że może to z moimi włosami jest coś nie tak i postanowiłam poczekać do ich lepszego stanu. Kiedy w końcu włosy przestały wypadać powtórzyłam testy. Efekt był taki sam, czyli kolejna garść włosów, po spotkaniu z olejem.

Nie mam pojęcia dlaczego moje włosy właśnie tak zareagowały na ten olej. Nie czuję po aplikacji żadnego mrowienia, czy pieczenia, ot jakbym wsmarowała olej Kujawski. Trzymałam produkt zawsze zalecony przez producenta czas. Inne oleje, które testowałam np. jojoba, też powodowały trochę większe wypadanie, ale było to tylko kilkanaście włosów więcej, co można by zrzucić na mechaniczne wyrwanie przy wcieraniu olejku.

Miałyście przyjemność, bądź nieprzyjemność poznać się z tym olejkiem? Jestem ciekawa Waszego zdania, bo czytałam chociażby na wizażowym KWC wiele skrajnie różnych opinii o nim. Wiem, że nie tylko moje włosy tak negatywnie na niego zareagowały, ale wiem też, że wiele dziewczyn jest zachwycona efektami jakie dzięki niemu uzyskała.

Pozdrawiam
N.

41 komentarzy:

  1. ja go zuzyłam bez większych ekscesów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam go, po Twojej recenzji nie kupię go raczej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten olejek od dłuższego czasu i używałam go chyba z dwa razy, bo nie mogę się zabrać za jego regularne używanie. Po tych dwóch użyciach nie zauważyłam zwiększonego wypadania włosów, ale to za mało żebym mogła napisać o nim coś bardziej konkretnego. Muszę w końcu ostro zabrać się za niego i mam nadzieję, że nie będzie u mnie powodował tego co u Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie powinien, u mnie się to działo po jednorazowym użyciu, skoro po tych 2 razach nic się nie stało to pewnie Ci służy:)

      Usuń
  4. nigdy go nie miałam,ale czytałam na kilku blogach nawet pozytywne recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie te pozytywne opinie skusiły do zakupu:)

      Usuń
  5. myślałam nad skupieniem go Jednak po tej recenzji chyba zapomnę o nim ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie miałam jeszcze żadnego olejku tej marki, dopiero zaczynam przygodę z włosomaniactwem

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze, że wpadłam na Twojego bloga, wczoraj właśnie korciło mnie aby go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy reaguje inaczej, niemniej ja się zraziłam do niego.

      Usuń
  8. już wcześniej czytałam o nim mało miłe słowa

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam go i juz awet nie chce miec :/

    OdpowiedzUsuń
  10. kusił mnie ale czytałam wiele własnie takich opinii jak Twoja i zrezygnowałam ;) nie ma co kusić losu :d

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurcze, nie wiedziałam, że działa tak fatalnie na włosy. Przykro mi, że się na niego nacięłaś :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie miałam tego olejku i ostatnio zastanawiałam się, czy go nie kupić :) Chyba nie warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam go kupic, ale chyba soie wstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To widzę już którys przypadek z kolei, że włosy po nim wypadają. U mnie zadziałał tak samo, tyle że po odstawieniu olejka włosy wypadały przez dobry tydzień. Masakra jakaś. Ostatnio Arienai pisała o przyczynach tego:
    http://arienailandia.blogspot.com/2013/09/olejek-opianowy-green-pharmacy.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Może podrażnił Cię jakiś składnik tego olejku?
    Ja się trochę obawiałam tej papryki i nie skusiłam się na olej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama chciałam kupić, ale teraz jestem już mocniej na anty. Moje włosy w ogóle za wcierkami nie przepadają i każda powoduje wzmożone wypadanie. :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojoj to niedobrze :(. Mnie jakoś nie ciągnie do olejowania włosów...

    OdpowiedzUsuń
  18. ja jestem ciekawa co ma tutaj dać ta papryka , jakoś tak do mnie nie przemawia ..

    OdpowiedzUsuń
  19. no ja jestem po drugiej stronie muru, bo ja ten olejek bardzo lubię:) moim włosom ogólnie olejki łopianowe służą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam dokładnie tak samo :( Po każdym użyciu wypadało mi mnóstwo włosów! :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie ogarniam czasem tych olei. Olejowałam włosy rycynowym i było okej, aż tu przy może szóstym siódmym olejowaniu zaczęło się dziać jak u Ciebie byłam przerażona liczbą wypadających włosów po zmyciu oleju. Nie mam zielonego pojęcia czemu nagle tak się stało :]

    OdpowiedzUsuń
  22. ja go dostalam jakis czas temu
    uzywam jak sobie przypomne ;)
    ale krzywdy mi nie robi
    a poniewaz nie uzywam go regularnie raczej nie spelnia swojego glownego zadania ;) x

    OdpowiedzUsuń
  23. nienawidze kosmetykow powodujących wypadanie wlosow. swoje już przeszłam i robi mi się słabo na samą myśl.

    OdpowiedzUsuń
  24. nie znam tego kosmetyku.. i chyba nei chce juz pozanc skoro wywolal wypadanie wlosow nawet ejsli mialabys byc jedyna osoba :D na ktora tak zadzialal

    OdpowiedzUsuń
  25. Już o nim czytałam nie raz i masz rację, opinie są bardzo podzielone, więcej jednak tych negatywnych, nie skusze się ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. oj nie służył Ci:( ja się muszę zabrać za olejowanie włosów,no ale może niekoniecznie tym olejkiem;)

    OdpowiedzUsuń
  27. tego nie lubiłam :) tylko wersja z arganem mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie nie dał żadnego efektu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś będąc w naturze widziałam ten olej ale gdy zobaczyłam skład (który jak na olej mnie przeraził) odstawiłam go na półkę. Nie dziwię się, że nie pomógł ponieważ za bardzo nic dobroczynnego nie posiadał. A jeśli dobrze pamiętam zawierał BHA bądź BHT to wogóle go skreśliłam. Nie mam zastrzeżeń do firmy bo ma bardzo dobre szampony, które mi służą ale co do olejów to nie jestem fanką.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zielona jestem w kwestii olejków, ale przynajmniej wiem czego unikać:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam tego olejku, no i chyba na tym pozostanie.
    Masakra co Tobie robił z włosami! chyba bym się zapłakała...

    OdpowiedzUsuń
  32. Przymierzam się do olejowania włosów ...będę tu na pewno zaglądać :)

    Zapraszam do mnie http://whitemargaret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. miałam wszystkie te olejki bardzo przyjemnie mi się je stosowało moja skóra głowy tez je zaakceptowała

    OdpowiedzUsuń
  34. ja bardzo lubie ten olejek łopianowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mialam go- nastawilam sie na wielki przyrost wlosow, a przy okazji olejowalam nim wlosy- efektow 0 i w kwestii przyrostu i kondycji wlosow. Wspolczuje Ci, ze Ci wypadaly po nim wlosy, mnie to akurat ominelo.

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin