Tołpa: orzeźwiający peeling-maska

Kosmetyk otrzymałam jeszcze w ubiegłym roku na blogerskim spotkaniu. Zdaniem producenta produkt: ”jest połączeniem intensywnego, naturalnego peelingu i maski regenerującej. Silnie odnawia i wygładza ciało. Odżywia i uelastycznia skórę. Orzeźwia, przywraca witalność i stymuluje do działania” źródło

Peeling-maska to saszetka zawierająca 42 g produktu, co ma wystarczyć na całe ciało. Ze względu jednak na gęstą konsystencję polecam wymieszać maskę z odrobiną wody, wtedy nakłada się mniej opornie.

Kosmetyk pachnie bardzo intensywnie. Nie jestem dobra w określaniu zapachów, producent pisze o:

 a ja czuję imbir i geranium :D Jakby nie było to zapach bardzo mi się podoba. Jest świeży i dość orzeźwiający. Ja jednak tego typu produkty wolę stosować wieczorem, kiedy mam naprawdę dużo czasu i nie muszę się nigdzie śpieszyć. W cieplejsze dni nawet na noc taki orzeźwiający zapach jest miłym dodatkiem do pielęgnacji.

Zapach utrzymuje się po zabiegu przez dłuższy czas na skórze.

Drobinki ścierające są dość ostre, nie jest to bardzo mocny zdzierak, ja jestem zadowolona, bo nie podrażnia mojej wrażliwej skóry i używając go nie obawiam się o naczynka.

Bardzo podoba mi się w produkcie to, że wystarczy masować ciało kosmetykiem tyko przez 3 minuty. Czyli właściwie tyle, co zwykły peeling. Powiem szczerze, że nie lubię masek do ciała, które trzeba trzymać dłużej, bo po prostu nie wiem co robić przez ten czas, czytanie odpada, bo zabrudzę książkę, film odpada, bo nie będę leciała w samej masce do pokoju itd. :D

Maskę-peeling spłukuje się szybko i łatwo.

Po zabiegu skóra jest gładka, miękka i bardzo nawilżona. Spokojnie mogłam pominąć nałożenie balsamu. Nawet nie czułam takiej potrzeby, bo wyczuwałam lekko tłustawy film, który został mi na skórze po produkcie.

Koszt maski to około 9 zł.

Skład:

Znacie ten produkt?

Przypominam o rozdaniu u mnie klik