Hej Kochane :)
Do marki Dove mam przeogromny sentyment. W czasie liceum i na początku
studiów praktycznie bez przerwy używałam do pielęgnacji włosów
kosmetyków Dove na zmianę z Pantene. Chociaż teraz nie wyobrażam sobie
pielęgnacji włosów wyłączanie takimi kosmetykami, to wtedy byłam
zadowolona. Tym bardziej, że jakby nie było, to wtedy nosiłam najdłuższe
włosy w swoim życiu i na takiej pielęgnacji je zapuściłam, do tego regularnie farbując.
Wprawdzie
nie zdawałam sobie sprawy, że końcówki w długich włosa, nawet tych
zapuszczanych nie muszą się łamać, to właśnie tak trochę przekornie
brakowało mi wtedy jeszcze więcej silikonów na końce, bo dopiero jak wprowadziłam do pielęgnacji produkty do zabezpieczania końcówek, ten problem się znacznie zmniejszył. Można powiedzieć,
że moje włosy, może nie aż wolą drogeryjną pielęgnację od bardziej
przemyślanej, to jednak łatwiej im dopasować kosmetyk z drogerii, bo moje włosy nie znoszą zwłaszcza ziół w odzywkach, nawet
zwykła płukanka z herbaty robi z nich miotłę. Drogeryjne marki skąpią na
takich dodatkach, co mi czasem wychodzi na plus.
Skład:
Maseczka, która dla mnie jednak pozostanie odżywką, tym bardziej, że producent każe ją trzymać 1-3 minut na włosach i używać zamiast standardowej odżywki, zapakowana jest w biało-różową tubkę mieszczącą 180 ml kosmetyku. Opakowanie jest bardzo mięciutkie, co umożliwia bezproblemowe dozowanie produktu. Zamknięcie na klik działa bez sprawiania problemów, jest też raczej w pełni bezpieczne dla paznokci. Da się bez problemów zużyć kosmetyk do ostatniej kropelki.
Odżywka jest biała z bardzo bladoróżowym paskiem, efekt jak z pasty do
zębów. ;) Powiem szczerze, że nawet go nie zauważyłam podczas stosowania
produktu. Dopiero teraz pisząc tę notkę, mam w reku tubkę z ostatnią
kapką zawartości i doczytałam na opakowaniu o tym paseczku, wyciskam na
rękę odrobinę produkty, oglądam pod różnymi kątami i faktycznie widzę
różowy paseczek :D. Jest minimalnie widoczny i sama na pewno bym go nie
dostrzegła.
Produkt jest dość gesty, nie przeciek przez palce i jak przystało na Dove bardzo intensywnie i charakterystycznie pachnie, a zapach pozostaje dość długo na włosach. Ja ze względu na gęstość produktu nakładałam maseczkę na dość mocno mokre włosy. Nie jest to najbardziej ekonomiczne rozwiązanie, ale u mnie taki sposób sprawdza się najlepiej, bo moje włosy mają tendencję do plątania się podczas mycia i po mocniejszym ich odsączeniu z wody gęste produkty nie chcą się na nich komfortowo rozprowadzić. Używam ją wtedy, gdy nie mam czasu trzymać na włosach coś bardziej odżywczego i wymagam głównie ułatwienia rozczesania i ogólnie wygładzenia włosów. Do tego sprawdza się idealnie. Już w czasie nakładania czuję, że wygładza włosy.
Lubię też jej charakterystyczny zapach. Zawsze chyba będę miała do niego jakąś słabość. Kosmetyk bardzo łatwo się spłukuje nawet chłodną wodą. Nie obciąża włosów i nie sprawia, że szybciej tracą świeżość. Ułatwia rozczesywanie, wygładza końcówki. Na pewno nie jest to produkt cud, ale spełnia moje oczekiwania i stanowi dla moich włosów dobry produkt do użycia na szybko. Dużym plusem jest też dla mnie utrzymujący się na włosach zapach.
nigdy nie miałem odzywek/masekdove... eraz używam ziaji kakowej i jest to najlepsza maseczka wygładzająca jakąkolwiek miałem :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się kiedyś w końcu skusić na jakąś maskę z ziaji, bo dotąd miałam tylko odżywkę i szampon i dobrze je wspominam :)
Usuńmoim obecnym ulubieńcem jeśli chodzi o maski jest keratynowa z Kallos :)
OdpowiedzUsuńKallosa miałam jak dotąd tylko w wersji do włosów farbowanych :)
UsuńDawno już nic z asortymentu Dove nie miałam.Nie znam tej maski , ale mimo że bardziej służy Ci jako odżywka wydaje się być przyjemnym produktem.Możliwe,że kiedy ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa też wróciłam do tej marki po dłuższej przerwie :)
UsuńJa Pantene dużo kiedyś używałam, a z Dove z kolei nic jeszcze do włosów nie miałam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam linii do włosów, ale do ciała uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńDove kiedyś używałam bardzo namiętnie i z tego co pamiętam naprawdę dobrze wpływały te produkty na moje włosy. Z kolei Pantene - nie, nie, nie, nie. Moje włosy zdecydowanie nie lubią się z tą firmą (tak samo jak z Nivea). Włosy są oklapnięte, wyglądają (zaraz po umyciu) jakby były tłuste.
OdpowiedzUsuńDo Dove wrócę kiedyś na pewno. Do Pantene - nigdy w życiu ;)
U mnie z Pantene tak średnio było, ale wtedy nie miałam za dużych oczekiwań, bo chyba za mało różnych produktów używałam. Jednak pamiętam, że miałam kiedyś taką odżywkę z Pantene, która miała dodawać objętości i była naprawdę świetna, ale potem nie mogłam jej nigdzie znaleźć :(
UsuńNie widziałam jej nigdy, ale póki co mam straaaszny zapas odżywek i masek, więc nie wypróbuję raczej :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio staram się nie kupować nic nowego do pielęgnacji włosów i powoli udaje mi się wychodzić z nadmiernych zapasów :)
Usuńnie miałam odżywek Dove jeszcze ale ostatnio coraz bardziej mnie kuszą i pewnie i tak w koncu jakaś będę musiała wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńChętnie nałożyłabym na swoje włosy :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra lubi kosmetyki dove do włosów, ja mam słabość do np. balsamów garniera bo gdy chodziłam do liceum nie wiele po za nimi było w sklepach. Teraz do włosów najczęściej używam masek kallos
OdpowiedzUsuńTeż używałam wtedy balsamów Garniera, faktycznie chyba teraz jest trochę większy wybór tego wszystkiego i przede wszystkim dużo świetnych rzeczy można zamawiać przez internet :)
UsuńDo wygładzania włosów byśmy musiały w coś takiego zainwestować :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam jednej z odżywek w tubce,a drugą w sprayu od Dove i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKusisz kochana :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa już dawno nie miałam żadnych produktów Dove do włosów.
OdpowiedzUsuńJa używam czasem odżywki Dove, ej wersji granatowej.
OdpowiedzUsuńLubię tą firmę i jeszcze się na niej nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nieb yłam jeszcze bardzo niezadowolona z żadnego z ich kosmetyków, może nie zawsze trafiałam na coś "wow" ale ogólnie wszystko jest porządne :)
Usuńnie lubie rzeczy z dove do włosuw ani do skury nie pasują mi
OdpowiedzUsuń<a href="http://angelikao-blog.blogspot.co.uk/>Mój Blog - klik!</a>
Nie miałam nigdy masek czy odżywek z Dove. Obecnie mam maskę z Isany którą lubię, a odżywkę z Nivea i to jest mój idealny duet :)
OdpowiedzUsuńJednak działanie jest dla mnie najważniejsze :) Pozdrawiam Cię serdecznie :) :*
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za produktami dove do włosów. Za to uwielbiam ich żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jej używać :) Może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z dove ! <3
OdpowiedzUsuńwww.konieczkoo.blogspot.com Zapraszam ! :*
Człowiek chce dogodzić włosom, szuka świetnych składów, a one tego nie doceniają i wolą zwykłe szampony, znam to :D
OdpowiedzUsuńMaseczki Dove jeszcze nie miałam, tylko żele, mydła i antyperspiranty :)
OdpowiedzUsuńJa z odżywkami jakoś mało eksperymentuję i zawsze wrzucam do koszyka nivea long repair, volume lub taką niebieską L'oreal ;) Jakoś sprawdzają się u mnie i nie obciążają mi włosów, więc wsię ich trzymam :) Pielęgnacji dove chyba jeszcze nie miałam :) Mimo to, brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńTen produkt nie jest mi znany :)
OdpowiedzUsuńTej maski nie miałam, ale miałam odżywkę i byłam nią pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńLubię ładnie pachnące maski i odżywki do włosów, myślę że z ciekawości bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJestem przede wszystkim ciekawa jej zapachu :). Ja teraz używam rosyjskich masek :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Dove ;p
OdpowiedzUsuńFajna maseczka :) trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńŚrednio mi się sprawdzają produkty Dove do włosów :)
OdpowiedzUsuńDove lubię ale niekoniecznie do włosów. :-)
OdpowiedzUsuńJuz nie pamiętam kiedy miałam coś do włosów od Dove....może się kiedyś skuszę, lubię takie które się krótko trzyma ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu, dobrze wiedzieć, że nie nadaje się jako na główną maskę :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Nie miałam nigdy masek/odżywek z Dove. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie miałam nic z Dove, myślę że zakupię tą odżywkę bo pokończyły mi się wszystkie, które używałam w momentach "brak czasu". :)
OdpowiedzUsuńOj wieki czasu nie miałam produktów Dove. :) Zauważyłam, że podobnie jak u Ciebie moje włosy też chyba nie przepadają za ziołowymi i naturalnymi odżywkami. Muszę się przyjrzeć tej masce.
OdpowiedzUsuńA ja nie lubiłam kosmetyków z Dove, jednak ostatnio się w nich zakochałam i jestem zadowolona :-))
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się właśnie taki produkt do nałożenia na szybko :) Często rezygnuję z masek i odżywek właśnie dlatego, że nie mam czasu trzymać ich na głowie, przez o rzadko funduję moim włosom porządne odżywienie. Takie koło ratunkowe byłoby dla mnie fajną opcją :)
OdpowiedzUsuńDawno nic z Dove nie miałam.
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził jednak nie dla mnie. Wieki już nie farbowałam włosów:)
W sumie nie wypadła źle.
OdpowiedzUsuńU mnie ta masczka nie sprawdziła się. Dla mnie ten kosmetyk jest po prostu nijaki.
OdpowiedzUsuńMuszę ją w najbliższym czasie kupić i przetestować :)
OdpowiedzUsuńDove do włosów jakoś nigdy się u mnie nie spisywał ;)
OdpowiedzUsuńDo włosów to chyba nic nie miałam tej marki :). Czasami tak na szybko mogłaby się przydać :)
OdpowiedzUsuńohh, dawno nie miałam z Dove produktów do włosów.
OdpowiedzUsuńChodzę koło tych wszystkich włosiaków z dove już dłuższy czas i nie mogę się skusić. Może w końcu się przekonam, bo Twoja recenzja nawet mnie zachęciła ;)
OdpowiedzUsuńDo włosów nie miałam nic z Dove, używam masek i odżywek z Pantene , u mnie dobrze się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńma całkiem sporo zalet :)
OdpowiedzUsuńodżywek/masek chyba nigdy nie używałam z Dove, lubie ich szampony :D
OdpowiedzUsuńZ Dove miałam tylko balsamy do ciała i uwielbiam ich zapach <3 Odżywkę będę musiała wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńhttp://helderschicplace.blogspot.com/2015/09/madeira-day-1.html
Miałam odżywkę Dove, ale inną wersję i bardzo ją lubiłam. :) tej wersji nie miałam, ale z chęcią kiedyś wypróbuje :))
OdpowiedzUsuńDługaśny skład.
OdpowiedzUsuńKosmetyki do włosów Dove nigdy mi nie służyły i jakoś ta maska też mnie nie przekonała :)
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam nigdy uwagi na ten produkt, ale uwielbiam takie, które już przy nakładaniu dają taką gładkość :)
OdpowiedzUsuńEch, maski do włosów...:D Nie kupiłam jeszcze żadnej, bo nie mam cierpliwości do trzymania czegoś na głowie przez kilka minut :D Preferuję odżywki :D
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki tej firmy :) maski jeszcze nie miała ale wypróbuję
OdpowiedzUsuńRównież mam jakiś sentyment do tej firmy :) może dlatego, że za dzieciaka wydawała się taką lepszą? dla dorosłych kobiet? ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńPlease click on the link on my post
http://helderschicplace.blogspot.com/2015/09/back-to-school-with-romwe.html
bardzo lubię produkty tej firmy!
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, aż 6 nagród do wygrania!
KLIK
Raczej nie mogłabym jej stosować, widzę kilka uczulających mnie składników.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam maseczkę z Dove, muszę ją w końcu wypróbować, ale ogólnie lubię kosmetyki z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńrecenzja brzmi świetnie; wydaje się to być produkt dla mnie, bo moje włosy też zazwyczaj lubią te drogeryjne produkty :). Tej maski nie miałam, jednak z dove co pewien czas kupuję 2w1: szampon i odżywka. Włosy są po niej meega miękkie i dobrze się układają ;D. A gdy używam innego szamponu, to stosuję maseczkę z garnier ultra doux w żółtym pojemniku i jestem zachwycona *.* .
OdpowiedzUsuńA poza tym to cudne zdjęcia, te kryształki robią swoje ;)
3maj się ^.*
stylowana100latka.blogspot.com - KLIK
Zgaduję, że to cudo jest do spłukiwania. Szkoda bo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńOdżywki Dove pasują moim włosom, za to szampony już nie :P
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej firmy zawsze się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń