Hej Dziewczyny :)
Ostatnio mamy piękną, słoneczną pogodę i ona zainspirowała mnie w końcu do napisania wpisu o jednym z najlepszych filtrów do twarzy, jakie kiedykolwiek używałam. Jeśli szukacie idealnego kremu z filtrem, to naprawdę warto przyjrzeć się bohaterowi dzisiejszej recenzji :)
Nikogo nie trzeba już dziś przekonywać jak ważna jest ochrona
przed promieniowaniem słonecznym i nakładanie kremu z filtrem.
Jednak każdy, kto rozpoczyna przygodę z filtrami, przede wszystkim
tymi wysokimi, nie raz przekonuje się, że znalezienie dobrego
filtra nie jest proste.
Przede wszystkim ważną kwestią w doborze filtra, jest to, czy
da się go nałożyć w przepisowej ilości, bo niestety należy go
nakładać o wiele więcej niż zwykłego kremu i tubka 50 ml powinna
być zużyta przy regularnym stosowaniu na twarz w miesiąc, a na samo
ciało potrzebujemy na jeden raz 30ml, to całkiem sporo. Nawet
zwykły krem nałożony w takiej ilości mógłby być nieprzyjemny.
Filtry bywają jeszcze bardziej nieprzyjemne, bielą, często są
tłuste, dzięki grubej warstwie lubią zapychać. Przetestowałam
wiele kremów z filtrem w swoim życiu i jako, że opalam się łatwo
i nigdy słońce mnie nie poparzyło, to miałam już dyskusje sama z sobą, czy wolę stosować filtry, żeby kiedyś tam w przyszłości
wyglądać lepiej, a teraz bielić się nimi, kleić i chodzić w
spływającym makijażu, czy jednak lepiej teraz wyglądać, jak
człowiek, a potem będzie co ma być.;) Jednak udało mi się trafić
na kilka produktów, które sprawiły,m że filtrowanie nie jest już
dosłowna drogą przez mękę :D Dziś przedstawię Wam jeden z
naprawdę filtrów idealnych w obsłudze. Vichy Ideal Solecrin SPF
50.
Filtr przetestowałam w tamtym roku latem, więc moja opinia
opisuje, jak sprawuje się w upały. Zimą sięgam po bardziej tłuste
filtry, a przez te najbardziej „ciemne” miesiące często
odpuszczam wysokie filtry i zostaję przy 15-25.
Skład:
Filtr jest opakowany w tubkę z zamknięciem na klik, szata
graficzna jest pomarańczowa, jak 80% kosmetyków przeciwsłonecznych
:) Jest estetycznie i wygodnie, ale nie wiem, czy zwróciłabym na niego uwagę na półce. Krem ma biały kolor i delikatny zapach, też
typowy dla kosmetyków przeciwsłonecznych. Wydaje się być białawy
na skórze przy rozsmarowywaniu, ale po chwili ten efekt znika. Nawet
przy nakładaniu przepisowej ilości nie bieli i co najważniejsze spełnia obietnicę producenta o matowym wykończeniu. Wchłania się
naprawdę do matu i stanowi dzięki temu świetną bazę pod makijaż,
nie tylko, gdy chcemy po prostu jakoś wyglądać, ale nawet gdy
zależy nam na idealnej trwałości makijażu i bardzo dobrym
wyglądzie. Idealny na letnią randkę. ;)
Nałożony do oka piecze, ale nie jest to krem do oczu. ;) Pod
oczy go nakładam i nie podrażnia. Sam z siebie nie ma skłonności
do migrowania, więc po prostu należy go nakładać ostrożnie i
jeśli nakładamy na niego korektor, to lepiej robić to palcem, bo
wtedy jest większa kontrola i nie przeniesiemy go niechcący na
gąbeczce zbyt blisko oka, należy też uważać przy demakijażu.
Krem nie zapycha, a moja cera ma do tego skłonności.
Cena też nie jest wygórowana, bo w internecie za krem zapłacimy
mniej niż 50zł. Nie jest to może aż tak ważne, przy dobrej jakości produktu, ale jakby nie było zużywa się go sporo naraz,
więc wyższa cena mogłaby być odczuwalna.
Naprawdę polecam ten krem z filtrem i chociaż nie robiłam mojej
listy top kosmetyków z ubiegłego roku, po które będę dalej
sięgała, to na pewno znalazłby się w 3 najlepszych. Czy to filtr
idealny? Dla mnie tak, na pewno na lato. Posiadaczki bardziej tłustej
cery docenia go pewnie także w inne miesiące.
Znacie/lubicie ten krem z filtrem? Jaki filtr jest waszym ulubionym?
Na pewno się przyda, bo już niedługo sezon 😊 Jeszcze takiego nie miałam, ale z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńO tak 50-tka! :)
OdpowiedzUsuńMiałem ale ja za filtrami nie przepaam, rzadko kiedy stosuje :P
OdpowiedzUsuńo bardzo chętnie bym poznała, mogłabym się polubić ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego kremu.
OdpowiedzUsuńZ tym produktem jeszcze się nie spotkałam, ale mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńCzy byłabyś chętna przyłączyć się do akcji "Help the Book",
tak jak pisałam w poście? Koniecznie daj mi znać :)
Pozdrawiam oraz dziękuję za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com
O fajnie ze polecasz filtry, musze wlasnie zakupic nowe :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że matuje bo podobnych kremów do opalania jest na rynku niewiele.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze. Jednak widzę, że warto dać mu szansę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy jest Twój blog, będę tu chętnie zaglądć. Dziękuję za wizytę u mnie i zapraszam częściej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPorządna marka
OdpowiedzUsuńMam zaufanie do tej marki!
OdpowiedzUsuńJa również cenię sobie tę markę. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam go ze dwa lata temu. Całkiem ok był, ale znalazłam równie dobrą i tańszą wersję od Dax :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam :). Jakoś wcześniej rzadko zwracałam uwagę na produkty tej marki, jakoś mnie do nich nie ciągnęło, choć ten krem mnie zaciekawił. Dla mnie 50 to podstawa i faktycznie, przy takiej ochronie ciężko znaleźć naprawdę dobry produkt.
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie zapycha, bo mnie ostatnio produkty Vichy niestety zapychają :P
OdpowiedzUsuńNie używam filtrów, ale dobrze, że produkt się sprawdza u Ciebie 🙂
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale opis ciekawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wieki nie miałam żadnego kosmetyku Vichy, ale dobrze, że trafiłam na Twój wpis bo przypomniałaś mi o tym, że muszę zaopatrzyć się w wyższy filtr.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale z pewnością trafi na listę do przetestowania. ;)
OdpowiedzUsuńto już rzeczywiście taka pora, że trzeba zacząć myśleć o filtrach:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję. Już niedługo :)
OdpowiedzUsuńmiło się czyta :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym kremie i też się przymierzam do jego zakupu! :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku tej firmy, więc może ten krem będzie pierwszy. :)
OdpowiedzUsuńKrem zapowiada się bardzo fajnie szkoda tylko ze skład już taki nie jest, ale fajnie ze u CIebie sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńGdy tylko słonko zaczyna świecić nieco mocniej sięgam po filtr 50. Jestem alergikiem i słońce potrafi mnie spiec na czerwono... Rozejrzę się za tym z Vichy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja go nawet lubiłam, ale wciąz sukam ideału
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale mam zaufanie do tej marki, Jednakże ja taką tubkę zużywam mniej więcej w 1 miesiąc i nie jest to może koszmarnie drogo, ale też nie super tanio ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyda się, bo niedługo będzie przypiekać ;)
OdpowiedzUsuńNo na lato rewelka
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą firmę i często kupuje od nich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńhttp://myinaszepodroze.pl
Ooo na prawdę ciężko znaleźć dobry filtr. Sezon zapasem. Dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuń