Hej Dziewczyny
Dziś pora na recenzję różu, który jest bardzo wyjątkowy w moich zbiorach, bo nie jest różowy. :) Uwielbiam różowe, chłodne lekko fioletowe, albo cukierkowe róże, bo uważam, że bardzo odświeżają moją cerę. Na ten odcień, bardzo inny od moich ulubieńców, skusiłam się przy okazji jakiejś promocji, bardziej na zasadzie chęci wypróbowania czegoś innego niż jakieś oczekiwania, że ten odcień się u mnie sprawdzi, ale od razu przyznam, że bardzo przyjemnie nie zaskoczył.
Opakowanie jest średnie, ale dość niska cena produktu je usprawiedliwia. Nie lubię załączonych do kosmetyków pędzelków, więc dla mnie miejsce na pędzelek jest tylko stratą miejsca i wolałabym mniejsze opakowanie. Jednak przyznaję, że ten załączony pędzelek nie jest taki bardzo zły, jest miękki i ma elastyczne włosie. Przy takim neutralnym odcieniu nadałby się do nakładania produktu, chociaż wolę swoje pędzle niż takie maleństwo. Lata temu, gdy miałam mniejsze wymagania co do pędzli, nie wykluczam, że byłabym z niego zadowolona.
Róż nie pyli prawie wcale. Jest bardzo napigmentowany, w tym odcieniu to plus, w jakichś ciemniejszych wymagałoby to bardzo lekkiej ręki przy aplikacji. Utrzymuje się na skórze praktycznie przez cały dzień. Ma w sobie delikatne drobinki, ale daje bardziej satynowe niż błyszczące wykończenie.
Nude mood 38G, który posiadam, to ciepły odcień wpadający w zgaszoną,
brudną brzoskwinię. Ciepły, ale bardziej neutralny, zupełnie nie
wpadający w pomarańczowy.
Na mojej chłodnej karnacji wygląda jak
ocieplający cerę bronzer. Bardzo ładny nudziakowy odcień. Niesamowicie
uniwersalny. Myślę, że prawie wszystkim przypadnie do gustu. Jeśli szukacie neutralnego różu, to myślę, że możecie śmiało sięgnąć po ten kosmetyk.
Róże w jakiej tonacji najbardziej lubicie?
Odcień piękny. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień ;)
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo zachecajaco :D Nie mam ulubionej tonacji rozu to zalezy od calego makijazu ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie neutralne kolory;) można z nich wyczarować cuda!:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten odcień, taki świeży:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, ale myślę że na mojej cerze wyglądałby po prostu jak bronzer... :/
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten odcień, ja stawiam na mocniej podkreślone kości.
OdpowiedzUsuńJaki śliczny, ciepły odcień!
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolorek, ja jakoś nie kupuję nic z Manhattan, sama nie wiem czemu :P
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo ładnie, jeszcze nie miałam nic z tej marki:)
OdpowiedzUsuńTaki kolor powinien być dla mnie dobry :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przemóc, żeby stosować róż, mam problem z jego odpowiednim nałożeniem...:)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii taki typowy różowy róż :D I jestem bardzo z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, delikatny kolor :)
OdpowiedzUsuń