O zimowej serii marki Cztery Pory Roku przeczytałam na jakimś blogu i od razu wiedziałam, że muszę ją mieć :) Najbardziej "napaliłam" się na wersję czekoladową. Jednak okazało się, ze w mojej okolicy cała seria ta jest praktycznie nie do dostania. Czekoladę widziałam tylko w wersji zestawu razem z balsamem, jednak ja mam zbyt wiele mazideł do ciała, których do tego nieregularnie używam, wiec mimo, że jeśli chodzi o kosmetyczne zakupy to zbyt dużo rozsądku nie posiadam, to jednak on zwyciężył. Potem udało mi się znaleźć te kremy w mojej Naturze, jednak były tylko wersje rozgrzewająca i z żurawina, wybrałam tą pierwszą.
PharmaCF, Cztery Pory Roku, Zimowy krem do rąk rozgrzewający bawełna norweska i imbir
Skład:
Obietnice producenta:
Ochronny krem do rąk o działaniu regenerująco - natłuszczającym,
przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry dłoni w okresie zimy.
Cena:
Około 5 zł za 75 ml
Konsystencja:
Gęsta, zbita.
Po wyschnięciu krem pozostawia warstewkę, ale taką bardziej pudrową niż tłustą
Zapach:
Określiłabym go jako korzenny, zdecydowanie czuć przyprawy, imbir itp. Czyli jadalny, przyjemny zapach, ale nie słodki i męczący.
Moja opinia:
Jest to krem idealny do torebki. Nie jest gęstym i tłustym, głęboko odżywczym mazidłem pod rękawiczki na noc, tylko właśnie taką dzienną porcja nawilżenia dla naszych dłoni.
Jest w idealnym, małym rozmiarze, zmieści się bez problemu w torebce. Wchłania się bardzo szybko, bez lepiącej warstwy. Nawilża dłonie w stopniu średnim, ale przy regularnym używaniu powinien wystarczyć. Mi bardzo podoba się zapach.
Co do rozgrzewających właściwości:
Ja osobiście nic nie czuję, ale jak posmakowałam krem : D, to faktycznie czuć na języku lekkie pieczenie, więc może po prostu mam niewrażliwą skórę na takie rzeczy.
Ogólnie jest przyjemnym produktem, tym bardziej, że cena niziutka, jak gdzieś trafię inną wersje to na pewno kupię.
Miałyście kiedyś rozgrzewający krem do rąk/stóp, który naprawdę dawał uczucie rozgrzania?
Pozdrawiam N.
Niedawno o nim pisalam :) Uwielbiam go wlasnie ze wzgledu na zapach, ale rowniez nie zauwazylam efektu rozgrzewania (o ja nieodmyslna - nie przyszlo mi do glowy zeby go sprobowac!) :D
OdpowiedzUsuńJa czasami mam takie dziwne pomysły :D
UsuńLubię kremy z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńCiekawy krem, może się na niego skuszę, choć balsamy z tej firmy się u mnie nie sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też za ich balsamami nie przepadam, ale krem jest całkiem fajny, na pewno lepszy od tych zwykłych z tej marki
UsuńOOO i z imbirkiem - muszę poszukać:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu, ciekawe czy rozgrzałby moje dłonie, często są zimne :) "Ogrzewam je" kubkiem gorącej czekolady lub innego gorącego napoju :)
OdpowiedzUsuńTen sposób z gorącym napojem jest najlepszy :)
Usuńmiałam i także polecam :)
OdpowiedzUsuńogólnie lubię kremy z serii cztery pory roku :P
Zapraszam do nas, całkowita metamorfoza bloga: http://mietowyeden.blogspot.com/ :P Jeśli masz jakieś pytania to pisz pod najnowszym postem można tam zadawać :P Lubimy odpowiadać więc śmiało :D
ta firma ma bardzo dobre kremy, zawsze mam jeden w postaci miniaturki ze soba na spacerze czy w podróży :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego kremu hmm lekkie ciepełko jest u mnie mile widziane, a więc szkoda, że Ty je nie odczułaś.
OdpowiedzUsuńNo szkoda :(
UsuńCztery pory roku lubię, ale jeszcze nie miałam kremu do rąk z tej firmy.
OdpowiedzUsuńU mnie tez efektu rozgrzewania brak :D Jednak nie odpowiadał mi ten krem. U mnie źle się wchłaniał i cały czas czułam go na dłoniach.
OdpowiedzUsuńPewnie zależy od typu skóry :)
Usuńkuszące są te kremy ;) szkoda tylko, że jak szukałam kremu do rąk to ich właśnie jeszcze nie było... pooozdrawiam! =) właśnie zaczynam prowadzenie drugiego bloga ;)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym, żeby byly kremy do rak rozgrzewające...
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kremy :)
OdpowiedzUsuńszukałam właśnie czegoś idealnego do torebki :D
OdpowiedzUsuńDo tego jest idealny :)
Usuńdo rąk uważam ze najlepsza jest Anida- polska firma super jakość i kosztuje kompletne grosze. A do 4 pór roku kiedyś się zraziłam balsamem, który mnie uczulił:(
OdpowiedzUsuńNie miałam chyba nigdy nic tej marki i nawet nie kojarzę, aż poczytam o niej z ciekawości :)
Usuńcoś dla mnie;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem z tej firmy:) i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńI u mnie dziś o kremie :D
OdpowiedzUsuńA imbir uwielbiam do herbatki :)
Nigdy nie piłam herbatki z imbirem, muszę kiedyś spróbować :)
UsuńSprobowalas go? :D Pomysl bardzo w moim stylu :D A na ten kremik sie czailam, ale jednak Farmona wygrala ;)
OdpowiedzUsuńNo jasne, od razu przy pierwszym użyciu, a i w sumie powinnam napisać w recenzji, żeby uważać na oczy, bo skoro piecze w język to w oczy też może :)
UsuńLubię kremy z tej firmy, są nie drogie, a rewelacyjnie się spisują :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy ich wielka fanką nie byłam, ale ten jest świetny.
Usuńszkoda,ze nie opisalas go dokladniej:jak sie spisuje,ile kosztuje,gdzie mozna dostac.takie info byloby pomocne.
OdpowiedzUsuńKrem w szczegolnosci dla zmarzlakow chyba :)
zapraszam na mojego bloga,wkrotce nowe recenzje kosmetykow :)
opniuj-kosmetyki.blogspot.com
Przecież napisałam pełną recenzję zawierająca zdjęcia, cenę, moją opinię i że kupiłam w naturze. Czytałaś w ogóle ten wpis, bo mam wrażenie, że nie ;)
Usuńprzekonuje mnie już samym zapachem:)
OdpowiedzUsuń