14 listopada 2014

Woda termalna Iwostin

Woda termalna to dla mnie taki dość dziwny kosmetyk. Zanim zacznie się ją używać, wydaje się być zbędnym produktem i człowiek się bez niej świetnie obywa. Natomiast po przetestowaniu staje się zazwyczaj niezbędnikiem:).

Przetestowałam wody termalne kilku firm i jak dotąd nie zauważyłam wśród nich różnic w działaniu. Dlatego teraz przy zakupach sugeruję się głównie ceną i promocjami. Najczęściej gości u mnie woda termalna Iwostin. Jestem z niej bardzo zadowolona.


Rozpyla bardzo delikatną mgiełkę, która absolutnie nie niszczy makijażu, włącznie z niewodoodpornym tuszem do rzęs.


Używam jej zawsze rano dla lepszego wtopienia się w skórę mineralnego podkładu i w ciągu dnia dla odświeżenia. Przynosi też ulgę, zwłaszcza schłodzona przy wszelkich podrażnianiach skóry. Przy paskudnej alergii na olejek eteryczny, bardzo często psikałam wodą termalna skórę i przynosił mi to niesamowita ulgę. To chyba właśnie wtedy tak naprawdę ją doceniłam.

Atomizer działa bez zarzutu, aż do ostatniej kropelki. Nawet resztki wydostają się w postaci zwykłej mgiełki, a nie pojedynczych kropli, jak zdarzyło mi się z produktem innej marki.

Woda termalna przydaje się też do zwilżania maseczek z glinki. Może też sprawdzić się, gdy przesadzimy z pudrem. Makijaż po spryskaniu wodą wygląda delikatniej i bardziej naturalnie. Świetnie sprawdza się rano, bo działa dość orzeźwiająco.


Lubicie wodę termalną?

61 komentarzy:

  1. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale może kiedyś ją wypróbuję. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam wody termalnej. Często o niej słyszę, ale ciągle zastanawiam się, czy aby na pewno jest mi potrzebna. Nie mam wyjątkowo wrażliwej skóry, jest ona tylko naczyniowa i radzę sobie wodą z kwiatów gorzkiej pomarańczy - może nie chłodzi tak jak woda termalna, ale potrafi mnie rano obudzić:) Poza tym świetnie doczyszcza skórę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam ją kiedyś, ale akurat trafiłam na wadliwy atomizer... z wód termalnych mi najbardziej pasuje Uriage.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka butelek i jak na razie mam szczęście do atomizerów:)

      Usuń
  4. Ja jeszcze nigdy nie używałam wód termalnych :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam w lato wodę termalna z Vichy :) też wydaje mi się ze nie czuć różnicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie ma widocznej różnicy. Może jakby testować je równocześnie, to można by coś wyczuć, ale tak opakowanie po opakowaniu to są praktycznie takie same.

      Usuń
  6. mgiełki czasem stosuję, ale wody teramlnej jeszcze nie używłam

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak napisałaś, jak się jej nie używało to zbędny produkt- ja nie używałam jeszcze żadnej wody termalnej, chociaż kiedyś napewno chciałabym wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. słyszałam już wiele razy o tej wodzie, ale jakoś nigdy po nią nie sięgnęłam, choć kiedyś często kupowałam kosmetyki tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Iwostinu bardzo lubię właśnie wodę termalna i filtry. Poza tym chyba nic nie testowałam:)

      Usuń
  9. Nie uzywałam jeszcze takiego produktu, chociaz mnie kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej wodzie. Ciekawy produkt.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam tej wody termalnej :) Na razie będę się zapoznawać z Uriage.

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba wkoncu zainwestuje w wode termalna, bo do tej pory jakos sie bałam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam nic z iwostin, ciekawa jestem czy poprawiło by to kondycje mojej skóry...

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie poluję na wodę termalną własnie do makijażu. Podkład mineralny dla mnie wygląda przerysowanie, za matowo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie miałam wody termalnej :) Może kiedyś jakąś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak mowisz zbedny jak dla mnie kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie używałam wody termalnej

    OdpowiedzUsuń
  18. nie miałam jej, moim nr jeden jest woda z Uriage ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też kiedyś uważałam wodę termalną za zbędny kosmetyk, a teraz bardzo się przyzwyczaiłam do jej używania :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O tej jeszcze nie slyszalam, ale chetnie bym wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam tak samo z wodą termalną, początkowo wydawała mi się zbędna, obecnie nie wyobrażam sobie bez niej życia :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam mgiełkę lawendową czasem używam czasem nie :)

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja na razie miałam wodę termalną tylko z Avene, jeszcze się czaję na Uriage, choć ta też brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Takie wody rewelacyjnie sprawdzają się podczas wyjazdów wakacyjnych szczególnie tych na Południe :)
    www.antymarka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam jakaś wodę termalną w swojej szafce z kosmetykami, ale rzadko po nią sięgam :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Do tej pory uważałam ją za "zbędny" kosmetyk i nawet jej nie kupowałam, ale po Twoim poście chyba ją wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdecydowanie wolę wodę Uriage.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie miałam wody termalnej Iwostinu, aktualnie moim faworytem jest Uriage :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam dokładnie takie same odczucia względem sensu istnienia wody termalnej :D Wydawała mi się zbędna, a teraz nie mogę bez niej żyć :D Ale mam z Uriage :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Używam Avene, tej jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. nie miałam jeszcze nigdy żadnej wody termalnej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kurczę, jestem z tych co nigdy nie potrzebowała wody termalnej i teraz boję się zacząć, żeby nie uznać jej za niezbędną ;) hehe

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja nigdy jeszcze nie miałam żadnej wody termalnej, więc może czas się na nią skusić :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo lubię wodę termalną Uriage ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Iwostinu nie miałam, właśnie używam Uriage a wcześniej miałam La Roche Posay. Dla mnie te wody to po prostu zbędny gadżet i nie zauważyłam, żeby miały jakiś wpływ na kondycję cery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odczuwalna różnica jest przy podrażnieniu (wiadomo psikanie chłodnym płynem daje ulgę), oraz w wyglądzie makijażu:) Działań tak typowo pielęgnacyjnych też nie dostrzegam.

      Usuń
  36. Ja nigdy wody termalnej nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja jeszcze nigdy nie miałam wody termalnej ale kusi i mnie i to bardzo by wreszcie jakąś zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się skusić i wypróbować, zwłaszcza, że 50 ml miniaturki w internecie można kupić za kilka zł.

      Usuń
  38. Tak jak Ty myślałam o wodzie termalnej jako o kosmetyku całkowicie mi nie potrzebnym. Mam jedną z La Roche-Posay i użyłam jej kilka razy. Mam zamiar używać jej zamiast toniku.

    OdpowiedzUsuń
  39. Pewnie sie skusze na jakiejś promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków z tej firmy..Może się skuszę na ta wodę :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja uwielbiam wody termalne! Bez nich nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  42. zwłaszcza latem świetnie się sprawdzają, też będę jej wypatrywać na promocji:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kiedyś miałam wodę termalną, ale nie pamiętam już jakiej firmy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie mam, ale kiedyś myślałam, by mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. też już mam swoją pierwszą wodę ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. Używałam i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Akurat tej nie miałam, ale chyba ja kupie jak skończę avene : )

    OdpowiedzUsuń
  48. Lubię wody termalne, z ivostinu akurat nie miałam, ale inne ich kosmetyki zwykle dawały radę :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Chyba w końcu się skuszę na produkt tego rodzaju... :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Może być to dziwne, ale nigdy nie używałam wody termalnej ;) Jakoś wydawała mi się zbędna w moich zbiorach kosmetycznych. Ale kto wie? Może kiedyś przekonam się do niej? ;)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin