4 grudnia 2014

Zrób Sobie Krem- Peeling z nasion czarnego bzu

Bardzo lubię sypkie peelingi, które muszę z czymś rozrobić przed użyciem. Mam bardzo skłonną do niespodzianek skórę i wolę sama wybrać sprawdzone dodatki. Jednym z takich peelingów, które używałam jest peeling z nasion czarnego bzu.



Są to wysuszone i drobno zmielone nasiona i wytłoki z bzu czarnego. Pachnie trochę ziołowo, ale mój nos, nie wiadomo czemu wyczuwa tu też świeże drewno:D



Drobinki na sucho wydają się być bardzo delikatne, ale w zależności od dodatków, możemy zmieniać "moc ścierania". Peeling nałożony na umytą i tylko zwilżoną wodą skórę, rozrobiony z dosłownie kropelką oleju, czy żelu hialuronowego będzie bardzo mocny i fanki silnych zdzieraków na pewno będą usatysfakcjonowane. Ja takie zdzieraki wolę do ciała, dlatego do twarzy przygotowywałam delikatniejsza opcje. Mieszałam odrobinkę proszku z łyżeczką oleju z awokado i otrzymywałam delikatny, ale wciąż skuteczny peeling. Oczywiście można jeszcze bardziej ulepszać peeling dodając glinkę, żel hialuronowy itp, ale ja jestem dość leniwym stworzeniem z natury i jak widzę, że już  działa, to nie ciągnie mnie do dalszego poprawiania;)
Skóra po takim peelingu jest odczuwalnie gładsza i zupełnie niepodrażniona, chociaż ja niekoniecznie powinnam używać peelingów mechanicznych. Na pewno nie jest tak ostry jak korund, ale wciąż działa skutecznie. Zdecydowanie polecam go fanką naturalnych kosmetyków, ale nie tylko:)


Pamiętacie o rozdaniu u mnie?

http://truskawkowakawa.blogspot.com/2014/11/rozdanie.html

49 komentarzy:

  1. fajny pomysł z takim peelingiem, mi na razie do twarzy dobrze służy pasta z Ziaji, ale do ciała chciałabym sobie zrobić peeling kawowy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja robiłam sobie kiedyś tylko peeling do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł,nasiona te są kupne i tak zastanawiam się czy nie dało by się ich samemu na zbierać ,w końcu czarny bez rośnie wszędzie.Jak gdzieś dorwę takie nasionka to wypróbuje ten pomysł tylko z glinką:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba by się dało, musiałabyś je tylko trochę zmielić:)

      Usuń
  4. Fajnie, że się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie lubię peelingów :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie robiłam sama peelingu ale ten chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie skusiłabym się na taki peeling ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oo, ciekawy. :) Chętnie bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio zamiast peelingu używam płynów złuszczających :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc, jak dotąd nie stworzyłam jeszcze żadnego peelingu do twarzy, no może za wyjątkiem tego na bazie płatków owsianych ;). Aktualnie przymierzam się kwaszenie, więc tego typu peelingi będą musiały na mnie trochę poczekać (;.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zrobiłabym sobie taki delikatny peeling do twarzy...na ciało lubię "zdzieraki" i robię kawowe oraz miętowe -moje ulubione:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Spoko opcja, czarny bez działa antycellulitowo, a ja naprawdę lubię mocne zdzieraki :) szkoda, że nie pachnie tak typowo jak np bez, ale zapach drewna też ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że się sprawdza :) Ja nigdy sama nie robię peelingów, zawsze stawiam na gotowce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ten sam tusz do rzęs ale jeszcze go nie otwarłam, ciekawa jestem jak sie spisze u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie robiłam sama peelingu do twarzy. Przeważnie konstruowałam do ciała.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja jeżeli chodzi o twarz to wolę nie eksperymentować :) ale kosmetyki do ciała to już owszem :)

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja póki co jestem leniwa i używam gotowych peelingów :D Ale być może kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego jeszcze nie mialam. Ostatnio dostalam w gratisie peeling z lupin z orzecha wloskiego, musze wreszcie go wyprobowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsze o nim czytamy, używamy głównie gotowych peelingów..

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę się wyposażyć w taki peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Heh, ten piling mi się skojarzył wyglądem z kolagenazą :P.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie używałam jeszcze robionego przez siebie peelingu ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. O ciekawy ten peeling, nie słyszałam jeszcze o nim ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. fajnie to wygląda ale z moim leniem to nie wiem czy bym o nim pamiętała regularnie:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakoś jeszcze nigdy nie miałam okazji zamawiać nic z tej strony internetowej ;).

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie miałam takiego peelingu ale doskonale pamiętam jak moja mama kiedyś robiła sok z czarnego bzu, był cierpki ale zdrowy

    OdpowiedzUsuń
  27. Właśnie jestem w trakcie zastanawiania się nad zakupem takiego sypkiego peelingu do rozrobienia samemu :) Może skuszę się na ten :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawa jestem jak sprawdziłby się na mojej twarzy.. Muszę spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem leniem i zawsze używam gotowych peelingów. Ale ten nie wydaje się trudny w przygotowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  30. świetny, interesujący blog! w wolnym czasie zapraszam do mnie - dopiero zaczynam :))

    www.meyonn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. O ciekawe , chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam wcześniej styczności z tymi nasionami, ani z drobinkami korundu, muszę się skusić i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajny pomysł, chętnie wypróbuję:)
    Zostanę z Tobą na dłużej. Zajrzyj do mnie a jak Ci się spodoba to może zaobserwujesz:)
    Zapraszam http://frugolatesowanieproduktow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawa sprawa, kiedyś bardzo lubiłam bawić się w naturalne kosmetyki, ale teraz brak czasu i trochę pewnie wygodnictwo sprawiają, że wolę gotowce :)

    OdpowiedzUsuń
  35. świetna sprawa z takim peelingiem wykonanym własnoręcznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. uwielbiam peelingi, póki co jednak kupuje gotowce ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Takiego peelingu jeszcze nie miałam, ale może kiedyś uda mi się wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Już od dawna planuje złożyć zamówienie na tej stronie, ale jakoś nadal tego nie zrobiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo ciekwy produkt, nigdy o takim nie słyszałem:) Dzięki że o tym napisałąś:)

    http://freshisyummy.blogspot.com/2014/12/blank-space.html

    OdpowiedzUsuń
  40. Jedynym peelingiem, który robiłam sama, był ten z kawą ^^ Chyba jestem zbyt leniwa na bawienie się w małego chemika ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo fajny produkt ja lubię coś fajnego mieć.Buziaki,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  42. Rzadko używam peelingów, a jeśli już to gotowych, ale pomysł bardzo ciekawy :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja najczęściej robię piling kawowo- cukrowy u mnie sprawdza się najlepiej :D

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin