2 grudnia 2014

Joanna Rzepa ampułki wzmacniające.

Dbam o włosy, ale największa uwagę przykładam do pielęgnacji skóry głowy. Dlatego bardzo lubię testować wszelkie wcierki, ampułki, mgiełki itp produkty. Tym razem mój wybór padł na produkt Joanny- Rzepa ampułki wzmacniające.
.


Obietnice producenta:
 

Moja opinia:

Kosmetyk jest zamknięty w 7 szklanych ampułkach po 10 ml, które wyglądają bardzo profesjonalnie, ale są boleśnie niewygodne. 

Żeby dostać się do zawartości trzeba odłamać górną część ampułki. Szkło łamie się nie równo, pozostawiając bardzo ostre krawędzie.


Otwierałam ampułki przez ręcznik, bo przy próbie zwykłego otwarcia skaleczyłam się dość mocno w palec. Ostre krawędzie też praktycznie uniemożliwiają aplikacje kosmetyku z ampułki, bo ani nie da się nakładać bezpośrednio na głowę, ani na palce. Konieczne staje się przelanie na spodeczek lub do buteleczki z atomizerem, czy strzykawki. Ja najpierw przelewałam do miseczki i aplikowałam palcami, a potem buteleczki z atomizerem.

 Mętny płyn z farfoclami o słomkowym zabarwieniu, który wygląda dość obiecująco. Miałam wrażenie, że jest to naprawdę taki świeżo wyciśnięty sok ;)
.

W przypadku wcierania palcami 1 ampułka wystarcza na 2 razy, psikana na raz, bo więcej produktu osiada na włosach.

Niestety trochę przetłuszcza włosy, więc lepiej stosować ją przed myciem.

Zapach jest intensywny i typowy dla rzepy. Raczej mało przyjemny i miałam wrażenie, że czuję go na włosach. W sumie mi zapach i tak zbytnio nie przeszkadzał, bo ze względu na przetłuszczanie i tak musiałam nakładać na noc i zmywać rano.

Co do efektów to niestety się nie doczekałam. Moje włosy są ogólnie bardzo odporne na tego typu preparaty. Stosowałam ampułki co 2 dzień, bo co tyle myję włosy.  Jednak jeśli kiedyś jeszcze będę je stosowała to spróbuję codziennie, bo wydaje mi się, że wtedy miałabym większą szansę na efekty.

Używałyście te ampułki?

54 komentarze:

  1. Szkoda, bo po zdjęciach miałam nadzieję, że będzie fajnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosowałam ampułki z Seboradin. Wydawało mi się, że włosy trochę mniej wypadały, ale nie widziałam, żeby pojawiły się jakieś nowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, otwieranie tych ampułek to katorga:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam; ampułki jak w aptece, pewnie o lekarstwowy efekt producentowi chodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. znając moje zdolności to pewnie bym się zacięła podczas ich stosowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam, aplikacja jest dość niebezpieczna. Jeśli produkt sprawdzi się, to myślę, że producent ulepszy opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe jaki mają skład te ampułki, skoro efektów raczej nie widać. Muszę to przeanalizować:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam jeden produkt z Joanny do włosów tej serii z rzepą i jakoś efekty są mizerne ;)
    a te ampułki pewnie trzeba bługi czas wcierać żeby coś dały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używam takich wynalazków. Poza tym te ostre krawędzie ampułek mnie zniechęciły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj to prędzej się człowiek skaleczy niz to zaaplikuje. Nie powiem próbowałam kiedyś szamponu z rzepa ale nie mogłam znieść zapachu niestety.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam tylko ta dużą wersję wcierki a jedyne co uzyskałam to podrażnienie skóry, niestety. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda, że efekty nie spełniły Twoich oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie nigdy żadne tabletki sie nie sprawdzily, jedyny produkt ktory zadzilal byl to olej rosyjski Bania Agafii ;-) Pozdrawiam, brykuhauk.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam tych ampułek, ale mam mieszane uczucie do takich preparatów :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że przetłuszcza włosy i efektu też nie ma ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow!! Interesting product dear!! I didn't know it, but it seems awesome!

    XOXO!

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj mi by nie starczyło cierpliwości na takie wcieranie, a i za zapachem rzepy nie przepadam.
    Pozostaję przy klasycznych tabletkach. Ja biorę Vitapil.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niefajnie, że przetłuszcza włosy. Ja miałam cos podobnego z Marion, ale wielkiego szału nie było choc cos tam dawało

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda że się nie sprawdził, na pewno nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Musze przyznać, że u mnie się te ampułki sprawdziły swego czasu... Może ich skład uległ zmianie, nie wiem... Zawsze mozesz spróbować innych, chociażby właśnie seboradin z apteki :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  21. Używam je przed myciem,obecnie mam podrażnioną skórę głowy:))

    OdpowiedzUsuń
  22. O szkoda, że jednak się u ciebie nie sprawdził, ja miałam na nie ochotę swojego czasu, a teraz nie wiem, czy dalej je chcę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie miałam i raczej nie kupię :(

    OdpowiedzUsuń
  24. u mnie również te ampułki nic nie zmieniły :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że przetłuszczają włosy ;(

    OdpowiedzUsuń
  26. Nieciekawe te ampułki ktoś nie pomyślał :(
    Nigdy nie wcierałam kosmetyków w skórę głowy (oprócz oleju rycynowego) nie wiem dlaczego, ale jakoś się boję. Zbieram się do zakupu jakiejś dobrej wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Rzadko stosuję tego typu ampułki :) Z tymi spotykam się po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. oj ja bym nie mogła ich stosować, ze względu własnie na przetłuszczające się włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie miałam tych kapsułek, ale stosowałam kapsułki Seboradin i nic mi nie pomogły:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdy nie używałam ampułek, te też odpadają bo moje włosy szybko się przetłuszczają. Takie ampułki mi się kojarzę z lekarstwem, które często brałam w dzieciństwie. Też się je tak otwierało...ale tam nie było mowy o skaleczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. szkoda, że nie dają żadnych efektów :) dobrze wiedzieć, że nie warto :D

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda, że nie widać żadnych efektów. Dlatego ja jestem dość sceptycznie nastawiona do tego typu produktów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chyba lepiej po prostu wziąć sobie zaparzyć kozieradkę i wmasować w łebek.

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że nie zauważyłaś efektów po zastosowaniu tych ampułek. Mi mało co pomaga w walce z wypadaniem włosów ;<

    OdpowiedzUsuń
  35. Rzepa podobno dobra na wypadające kłaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Używałam czegos podobnego z joaany tyle ze odbudowujacego , mialam tez marion i niestety efektow rowniez brak, jedyymi skutecznymi ampulkami jakie znam i mialam bylo artego,a le i cena wyzsza ;/

    OdpowiedzUsuń
  37. Dlaczego do tej pory nie trafiłam na te ampułki ...:)

    OdpowiedzUsuń
  38. mogli zrobić plastikowe te ampułki:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie uzywalam, szkoda, ze u Ciebie z efektami kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mi na łupież, (który zdarza mi sie rzadko) pomaga nizoral, ewentualnie zamiennik. Raz góra dwa razy użyję i pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  41. Nigdy nie używałam tych ampułek. Aktualnie szukam czegoś do skóry głowy, ale stricte wodnistego, żeby móc używać po myciu.

    OdpowiedzUsuń
  42. Mam obecnie jakieś ampułki na porost włosów, ale brak mi systematyczności, w związku z czym trudno ocenić ich działanie. Na te raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  43. Łoł ale nie fajnie z tym szkłem, na prawdę ktoś tego nie przemyślał. Szkoda, że efektów ani widu a ni słychu. Ale Ty i tak masz przepiękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Czyli wychodzi na to, że to bardziej gadżet niż coś skutecznego.

    OdpowiedzUsuń
  45. ja nie mam cierpliwości do wcierania takich specyfików i mam wrażenie, że z moimi zdolnościami to raczej większość wylądowała by na włosach niż na skórze głowy

    OdpowiedzUsuń
  46. Chciałam kupić ale obawiałam się, że będzie mi się niewygodnie używać. Nawet nie zwróciłam uwagi na te szklane pojemniki... Na pewno bym się skaleczyła nawet gdybym użyła ręcznika, więc jednak sobie daruję ;P

    Nominowałam się do Liebster Blog Award 2014 - wlosywherbacie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Stosowałam rzepę i skrzyp licząc na cudowne efekty, niestety również się ich nie doczekałam. :( Wcierałam na noc i rano myłam włosy, po nocy swędziała mnie skóra głowy i nie było to miłe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. te ampułki są do stosowania przed myciem :) moja mama też boleśnie się skaleczyła taką ampułką :(

    OdpowiedzUsuń
  49. Kupiłam swojemu facetowi szampon Joanny z rzepą do włosów słabych i wypadających - niestety, nie było żadnego efektu. Któregoś dnia przez przypadek użyłam go i potem cały dzień przeszkadzał mi zapach. Szkoda, że ampułki też nie pomagają...

    OdpowiedzUsuń
  50. Lubię wcierki do włosów, wydaje mi się, że efektywnie docierają co cebulek włosa. W podobnej postaci stosowałam ampułki seboradin tylko tamte miały 'bezpieczniejsze' opakowanie, były przyjemne w stosowaniu. I tak najlepsza jest wcierka Jantar, piszę o niej dużo więc zapraszam :)

    Pozdrawiam, Strudelka :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Rowniez mialam do czynienia z tym produktem i efekt byl zaden. Kiepska firma po prostu...

    Pozdrawiam
    www.dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Kupiłam, użyłam i w sumie oprócz przesuszenia i problemu z rozczesywaniem ampułki nie dały mi nic:/.

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin