Uwielbiam testować wszelkie produkty
przeznaczone do włosów, więc nie mogłam nie skusić się na taką
„klasykę” jaką są już produkty Sesa. Sięgnęłam po olej i
mydło. Chciałam zrobić im zbiorczą recenzje, ale ostatecznie
postanowiłam ją podzielić na dwie. Głównie dlatego, że wyszło
tak, zupełnie inaczej niż początkowo planowałam, że nie używałam
tych kosmetyków razem tylko osobno z innymi produktami. Mogę
więc osobno ocenić działanie na moje włosy olejku i mydła.
Najpierw używałam olejek. Należę do
tych osób, które uwielbiają jego zapach. Kojarzy mi się z
kadzidłami i jakimiś ciężkimi perfumami, ale już np. moja mama
mówi, że pachnie jak proszek do prania, więc co nos to inna
opinia. Ja bym nawet chętnie balsam o tym zapachu używałam, ale
może dobrze, że nie ma takiego, skoro opinie są tak skrajne;)
Miałam trochę problem z używaniem
produktu, bo ma konsystencje oleju kokosowego, a znajduje się w
buteleczce. Wiem, że teoretycznie można i powinno się go
podgrzewać w tej buteleczce, ale ja jakoś nie mogę się do tego
przekonać. Wyciskałam go, co nie było bardzo trudne, bo buteleczka jest całkiem miękka i dopiero wtedy topiłam w dłoni.
Nakładanie dla mnie ze względu na zapach było bardzo przyjemne,
ale zapach jest tak intensywny, że nie dziwię się, że co
wrażliwsze osoby może przyprawić o migrenę;)
Na długości się u mnie nie
sprawdził, zioła plus olej kokosowy zaowocowały przesuszeniem
włosów i puchem, co u mnie się prawie nigdy nie zdarza. Używałam
go więc, po kilku próbach na długości, tylko na skalp. Początkowo
trzymała go po 30 minut, z czasem, gdy zobaczyłam, że trzymany
dłużej nie robi mi krzywdy, przedłużałam ten czas do kilku
godzin i ostatecznie był na moich włosach jakieś 4 godziny.
Przy używaniu tylko na skalp produkt
jest bardzo wydajny, ale wydaje mi się, że na włosach raczej też
nie powinien się szybko zużyć, bo przy moich kilku testach na
długości również zużyłam niewiele.
Olejek bardzo łatwo się zmywał, nie
musiałam zużywać na niego dodatkowej porcji szamponu, wystarczyło
jednorazowe mycie. Nie przyspieszał przetłuszczania, ale włosy
przy skórze były raczej wygładzone, niż odbite od nasady.
Jeśli chodzi o długotrwały wpływ na
włosy, to niestety trochę się zawiodłam. Nie zauważyłam po nim
zbyt wielu nowych babyhair, nie zmniejszył też wypadania włosów
(cały czas pracuję nad wyleczeniem jego przyczyny i nie liczyłam
na całkowite zahamowanie wypadania, ale miałam nadzieję, że choć
trochę je ograniczy).
Teraz to pewnie dziwnie zabrzmi, skoro
nie przyniósł efektów. Jednak używało mi się go mimo wszystko
bardzo przyjemnie. Myślę, że kiedyś jeszcze do niego powrócę,
gdy moje wyniki i włosy będą w lepszym stanie, może wtedy lepiej
podziała.
Kiedyś go miałam, dobrze wspominam jego działanie, chociaż bardzo bolała mnie od niego głowa. Za chwilę ponownie po niego siegnę, zobaczymy jak teraz się spisze.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście lubię tak intensywne zapachy :) Tez planuję za jakiś czas ponowne podejście do tego olejku :)
UsuńZaskoczyło mnie, że taki olej można trzymać aż 4 godziny :O
OdpowiedzUsuńPrzyczyną wypadania włosów słyszałam, że mogą być problemy z tarczycą, hormonami (na przykład zbyt dużo męskich tj. androstendion) i zespół policystycznych jajników. Właściwie poniekąd to się wszystko łączy. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć przyczynę ;)
Pozdrawiam!
Przyczynę znam i niestety to jest to, co napisałaś, więc nie jest łatwo ogarnąć.
UsuńNiektórzy nawet zostawiają olej na całą noc :)
Trzeba przyznać, że chociaż opakowanie jest bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :)
UsuńMiałam kiedyś ten olej i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że przypadł Ci do gustu :)
UsuńMam ochotę na ten olejek, ale byłoby mi go żal na długość ;) Kiedyś na pewno wypróbuję na skalp! :)
OdpowiedzUsuńNa długość wystarcza mała ilość, jest całkiem wydajny :)
UsuńSiostra dała mi go kiedyś na przetestowanie a ja nie miałam żadnego doświadczenia z olejowaniem włosów. Trzymałam go na włosach całą noc zresztą nieprzespaną z powodu zapachu. Efektem był ból głowy i puch na głowie. Dziś chętnie wypróbowałabym go jeszcze raz, ale już w inny sposób :)
OdpowiedzUsuńJa pomimo mojej miłości do mocnych zapachów, przez całą noc chyba też bym go nie zniosła :)
Usuńmi tak przyspieszył wzrost włosów, że nie mogłam uwierzyć *_*
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem jak u mnie ze wzrostem było, bo nie mierzyłam, a mam dość długie, więc na oko nie widać dużej różnicy.
UsuńNie miałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńBardzo bałam się stosować oleje na włosy, jednak w końcu się przekonałam :) też borykam się z wypadaniem, lecz zanim zasiegne rady specjalisty chce upewnic się, czy to nie jest tymczasowe :) mam nadzieje, ze będzie z Toba dobrze :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby to wypadanie u Ciebie było tymczasowe :)
UsuńMoże właśnie trzeba dłużej stosować, żeby były efekty :)
OdpowiedzUsuńJa jakieś 2 miesiące używałam, może faktycznie zabrakło tego miesiąca więcej :)
UsuńBardzo mi się podobał jego zapach. :) W zasadzie żałuję, że jestem blondynką, miałam po nim zielone włosy znaczy z lekka poświatą.
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo fajnie :) Oj zielonej poświaty to bym też nie chciała mieć na włosach :)
UsuńNie znam tego. Ale olej kokosowy działa zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJeśli sprawdza się na Twoich włosach olej kokosowy, to z sesy tez powinnaś być zadowolona :)
UsuńCiekawe jakby sprawdził się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak by się u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim ale właśnie takie zapachy mnie przerażają i ta konsystencja :/
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ja uwielbiam takie zapachy, ale też wolałabym inne opakowanie ze względu na konsystencję.
UsuńPierwszy raz czytamy o nim u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńwydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam :) Do włosów olejków raczej nie używam, albo jak już to mega rzadko.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystkie oleje do ciała, twarzy i do włosów :)
UsuńNie przepadam za jakimikolwiek olejkami - czy to do włosów, czy to do ciała. Tym bardziej jak ich działanie jest niezadowalające... Ja również borykam się z wypadaniem włosów i to nadmiernym ;<
OdpowiedzUsuńJa lubię olejki. Mam nadzieję, że włoski Ci przestaną wkrótce wypadać :)
Usuńoj ten zapach może mi się nie spodobać. Natomiast jeśli działa jak olej kokosowy to u mnie sprawdziłby się super nakładany na długość :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz mocnych zapachów, to faktycznie mozesz nie być zadowolona ;)
Usuńna pewno włosy po nim lekko odżyły może tylko nie zauważasz tak tego :D olejki fajna sprawa :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJa mam już mała obsesję na punkcie mojego wypadania włosów, wiec raczej zauważam każdą zmianę :D
UsuńA jak tak odnośnie podkładów chciałam zapytać jaki polecasz mineralny? Pisałaś u mnie, że wolisz takie, ja próbowałam jeden z Sephory, ale taki sobie on jest...
OdpowiedzUsuńOdpisałam u Ciebie :)
UsuńOdpuszczę go sobie skoro ma taki mocny zapach, a szału na włosach nie robi .
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, wygląda kusząco ale nie stosowałam jeszcze, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim same dobre rzeczy poza własnie zapachem :)
OdpowiedzUsuńczytałam o nim różne opinie, ale jeszcze nie miałam okazji przekonać się na sobie..
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje ale niestety go nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go ze względu na stałą konsystencję i zapach, który (jak gdzieś wyczytałam) podobno przypomina publiczną toaletę:)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam takie opinie, na szczęście ja nie mam takich skojarzeń, bo wtedy używanie musi być faktycznie uciążliwe :D
UsuńJa kiedyś często olejowałam włosy i czasami zostawiałam na całą noc, teraz to góra pół godziny z braku czasu.. Dawno nie olejowałam włosów, aż pójdę zaraz i to zrobię :D !
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiego produktu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam. Boję się zapachu :D
OdpowiedzUsuńPrzez pewien czas miałam spore problemy z wypadaniem włosów, kosmetyki pomagały w większości bardzo słabo. Mogę Ci od siebie polecić serię Revalid, szampon i odżywka bardzo dobrze się spisywały.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów Revalid, na razie mam spore zapasy nietestowanych jeszcze specyfików na wypadanie, ale jeśli one mi nie pomogą, to wtedy pewnie i Revalid wypróbuję:)
UsuńNie znam tego poroduktu, ale chyba bym się na niego raczej nie skusiła.
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie przyniósł efektów..
OdpowiedzUsuńa próbowałaś wcierki jantar?
Szkoda że nie przyniósł efektów..
OdpowiedzUsuńa próbowałaś wcierki jantar?
U mnie rowniez jeden, wielki puch ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam go, ale ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go ale zachwytu nie wzbudził... wywołał raczej mieszane uczucia ;P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale z tego co czytam, to raczej niczego nie straciłam. ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałam ten kosmetyk, ale po twojej opinii chyba sobie odpuszczę ;c
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrych opinii, szkoda że u Ciebie się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz kupiłam małe pudełeczko oleju (najmniejsze jakie znalazłam). Nie tylko pokochałam ten zapach (ja i mój narzeczony go lubimy, tata zwie go muchozolem), ale to pierwszy olejek który działał na moje włosy. Bez odżywki, bez kombinowania - nałożyłam dwie łyżki i za godzine myłam. Włosy super po nim wyglądały. Pewnie niedługo zamówię wielką butlę :)
OdpowiedzUsuńzioła plus olej kokosowy? wow, to u mnie pewnie też byłby mega puch!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam niedawno olejek jaśminowy Dabur i się cieszyłam dopóki nie zobaczyłam, że w składzie są silikony :/