6 lutego 2015

Jak ochłodzić kolor włosów bez farbowania: Płukanka z fioletu gencjanowego

Zawsze chciałam mieć ciemny i chłodny kolor włosów, a moje kłaczki są cienkie i bardzo podatne na rozjaśnianie od słońca. Przez długi czas farbowałam je na czarno, co tym bardziej przyzwyczaiło mnie do zdecydowanie chłodnego odcienia włosów. Dlatego teraz szukałam czegoś żeby te wszystkie rudo-nieokreślone refleksy ochłodzić. Nie chcę farbować trwałą farbą, a moje włosy kompletnie są odporne na szampony koloryzujące, tzn są odporne na kolor, bo wysuszają się od nich na pierwsze wrażenie bardziej niż od farby. Wiecie jakie włosy są zazwyczaj miękkie i błyszczące zaraz po farbowaniu na ciemny odcień, tak miałam po farbach, po szamponach koloryzujących zawsze mega siano. Trwale farbować nie chcę, bo się za leniwa zrobiłam na co miesięczne zamalowywanie odrostów, poszperałam więc w poszukiwaniu płukanek.

Najczęściej do ochłodzenia koloru była polecana płukanka z fioletu gencjanowego rozcieńczonego wodą.

Płukankę wypróbowałam dwa razy. Za pierwszym dodałam do wody za mało produktu, a drugim zabarwiłam wodę na intensywny fiolet i dopiero taka mieszanka zmieniła kolor moich włosów. Zmiana była naprawdę zauważalna. Kolor włosów zdecydowanie się ochłodził, przez co wydawał się też odrobinkę ciemniejszy. Bałam się lać ją bezpośrednio na skalp, bo testowałam w okresie wzmożonego wypadania i nie chciałam nic pogorszyć, więc nie powiem Wam czy barwi skórę głowy, ale od mokrych włosów nie zabarwiła mi się skóra karku.

Mam bardzo wrażliwe na przesuszenie włosy, z reguły już po jednej ziołowej płukance widzę suche końce. Ta płukanka nie pogorszyła ich stanu.

Efekty są naprawdę niesamowite i widoczne gołym okiem. Utrzymują się jakieś 2 mycia, ale może z czasem efekt jest trwalszy, sama płukanka też szczególnie kłopotliwa przy przygotowywaniu nie jest.

Ja raczej do niej nie wrócę, bo mając porównanie to jednak wolę moje włosy w cieplejszej wersji. Te chłodne zbyt wpadają w mysi odcień. Jednak to pewnie kwestia gustu i przyzwyczajenia. Zresztą możecie poniżej zobaczyć efekty poniżej.  Niestety nie mam zdjęć całych włosów, bo zanim pomyślałam o nich, to zrezygnowałam z pomysłu ochładzania koloru.


Przed płukanką:



Po bardzo mocnej płukance:


Jeśli macie ochotę na ochłodzenie koloru włosów to polecam wypróbować. Za wodny  roztwór  fioletu gencjanowego  w aptece zapłaciłam kilka zł, więc nie jest to droga zabawa.
 
Samym fioletem gencjanowym da się włosy zabarwic na fioletowo, spróbowałam z ciekawości na małym pasemku, nie jest to metoda do częstego używania, bo w takim stężeniu można włosy bardzo wysuszyć. No ale tak na jeden raz to w sumie chyba nic złego się nie stanie, moje pasemko przeżyło ;)

50 komentarzy:

  1. efekt widać, jednak ja bym się bała to wypróbować na moich kłaczkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego byś się bała? Ten produkt nawet babcie kiedyś używały do swoich siwych włosów;)

      Usuń
    2. może dlatego że odstrasza mnie sam fakt że za dużo eksperymentowałam na moich włosach i teraz one przez to cierpią dlatego boje się teraz różnych różnistych eksperymentów na nich

      Usuń
    3. Rozumiem, ja wprawdzie o długość się nie martwię, ale przez wypadanie włosów nie ryzykuję z eksperymentami ze skalpem i nawet szamponów od dłuższego czasu nie zmieniam :)

      Usuń
  2. Świetny efekt u Ciebie! U mnie niestety tak mocno nie działa, a szkoda. Ale nie poddaje się i próbuję ;) Przeczytałam u Anwen świetny patenet na tą płukankę, wrzucam link: http://www.anwen.pl/2015/01/czytelnicy-maja-gos-spray.html ;)
    Moim zdaniem ktoś miał rewelacyjny pomysł, często z niego korzystam. Chociaż ostrożnie bo również walczę z przesuszonymi włosami ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny efekt daje, ale dopóki mam czerwone kłaczki to raczej nie spróbuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. widać działanie, jednak ja miałabym obawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. tez bym sie bała :) za moich czasów w liceum dziewczyny tym barwiły włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No wyglądają o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm ciekawe :) Nie sądziłyśmy, że taka płukanka daje taki efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście jest różnica, ale mnie chyba bardziej podobały się Twoje włosy przed:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Różnica ogromna, włosy wyglądają bardziej naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, jakie masz śliczne i zdrowe włoski:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Efekt jest naprawdę widoczny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. po tej płukance, na zdjęciu włosy wyglądają super! :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś dodawał do maski do włosów i tak trzymałam jakiś czas. Odpukać, jako blondynka nie dorobiłam się filetowej poświaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam właśnie w planie ochłodzić żółty blond taką płukanką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam, chciałam zrobić, ale podobno właśnie wysusza włosy a tego już dość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. efekt jest świetny! ja teraz jestem na etapie przejściowym wychodzenia z czarnego i już rok nie farbowałam włosów :) a co dalej będzie z moim kolorem to jeszcze nie wiem, może pokombinuje kiedyś z tą płukanką :)

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedyś nasze mamy i babcie stosowały ten sposób regularnie :)
    chyba też się na niego skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. czesto stosuję fiolet do szamponu myjąc włosy :D fajny efekt daje :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja za to muszę mieć ciepłe kolory, zimne odcienie nie pasują do mojej karnacji

    OdpowiedzUsuń
  20. Efekt mi się bardzo podoba ;) ciekawa jestem jakby to wyszło na moich wlosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. efekt rewelacyjny ale szkoda że wysusza, bo moje już są bardzo suche ;/ po prostowaniu, nafcie i hennie...

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow no efekt jest bardzo ładny :) Ciekawe czy w jakiejś małej ilości ta płukanka pomogłaby na żółte refleksy przy blondzie..?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że blond też można tak ochładzać, tylko musiałabyś zaczynać od naprawdę małych ilości, żeby się nie dorobić lekko fioletowych włosów :)

      Usuń
  23. ja stosowalam to do moich blond , jakkie miałam wczesniej
    na ciemne nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla niektórych osób o jasnej cerze chłodny odcień będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Coś dla mnie, efekt bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Efekt faktycznie bardzo dobry, ale ja nie miałabym odwagi :/ Mam długie, kręcone i farbowane włosy. Z natury i z powodu farby - są bardzo suche i stale muszę je nawilżać, bałabym się więc efektu dodatkowego wysuszenia. A może nie mam racji ? Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też zamiast płukanki dodać kilka kropli do maski, a wtedy już na pewno nie powinno wysuszać :)

      Usuń
  27. Kolor po płukance jest boski!!!! Mój kolor marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. zaraz przypomina mi się lekcja dermatologii, gdy to gencjana leczyła wiele chorób, a starsze panie i tak stosowały ją do barwienia swoich siwych włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. hmm...efekt super!

    OdpowiedzUsuń
  30. wypróbowałabym, ale jednak po rozjaśnianiu moje włosy mają trochę przesuszone końce i nie chce pogorszyć sprawy:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękny masz kolor po tej płukance :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeszcze nie probowalam, ale moze kiedys sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  33. a mnie się podoba! nawet powiedziałabym, że Twoje włosy wyglądają lepiej, mimo iż po dwóch zdjątkach ciężko stwierdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak ktoś będzie potrzebował to na pewno polecę ten produkt:)

    http://freshisyummy.blogspot.com/2015/02/this-side-of-paradise.html

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie próbowałam czegoś takiego:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Super, stosowałam takie płukanki gdy miałam blond włosy, że też nie wpadłam na to żeby je użyć do ciemnych w celu ochłodzenia koloru... Musze spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Super, stosowałam takie płukanki gdy miałam blond włosy, że też nie wpadłam na to żeby je użyć do ciemnych w celu ochłodzenia koloru... Musze spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale jesteś odważna ja bym się bała efektu końcowego:) ale widzę że wyszło świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciekawy pomysł i.. odważny, bo bałabym się, co wyjdzie finalnie. Ale wyszło pięknie. Ja też lubię chłodny odcień włosów, na szczęście mam dobrą fryzjerkę, która mi tak zawsze umiesza kolor farby, że mam ten upragniony chłodny odcień.

    OdpowiedzUsuń
  40. śliczny efekt, ale ja zawsze bardzo boję się przesuszenia :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Tez stosowalam te metode, kiedy mialam jasne pasemka, ale zdarza mi sie przy obecnym kolorze wlosow rowniez stosowac szampon Joanny wlasnie z tym fioletem gencjanowym, ktory dodatkowo pielegnuje wlosy...

    Pozdrawim serdecznie i dziekuje za komentarz na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin