30 grudnia 2015

Balsam do nóg z kasztanowcem BingoSpa


Lubicie sięgać po specjalne balsamy do nóg, czy nakładacie na te okolice zwykły balsam do ciała? Ja zazwyczaj stawiam na specjalne preparaty, które zawierają jakieś składniki wzmacniające naczynka, bo mam kilka pajączków i nie chciałabym, żeby przybyło mi ich więcej. Ostatnio używałam Balsam do nóg z kasztanowcem marki BingoSpa i chyba mogę go najprościej określić jako dobry balsam do nóg, ale raczej do stosowania zimą.


 
Szata graficzna jest maksymalnie prosta i estetyczna, nie niszczy się w trakcie użytkowania produktu. Niespecjalnie mnie zachwyciła, ale też nie czuję potrzeby chowania kosmetyku z tego powodu.

To co mogłoby się wydawać największym atutem produktu, czyli higieniczna pompka, w rzeczywistości jest jedynym „ale” jakie mam do balsamu. Sprawia to zbyt mała ilość jaka jest dozowana przy jednorazowym naciśnięciu. Taka odrobina sprawdziłaby się przy kremie do twarzy, albo do rąk, tutaj nie jest to wygodne. Do tego balsam ma tendencje do zasychania przy otworze i jeśli nie użyję go przez 2-3 dni, to trochę zapycha pompkę i ciężko początkowo wydobyć kosmetyk.


Produkt jest bardzo gęsty i trochę bieli skórę przy nakładaniu. Nie jest to zupełnie uciążliwe. Podoba mi się zapach balsamu. Teoretycznie wszystkie produkty do nóg pachną podobnie, jednak balsam Bingo Spa się tu trochę wyróżnia. Zamiast tradycyjnie mentolowo-miętowego, ewentualnie ziołowego aromatu, mamy tutaj samą miętę, ot taka mocna miętowa herbatka. Podoba mi się też to, że ten zapach jest dość delikatny i nie pozostaje bardzo długo na skórze. Nie daje mocnego uczucia chłodu, więc latem może być niewystarczający, ale na teraz jest idealny, daje uczucie odświeżenia, ale bez nadmiernego chłodu. To świetny produkt do dbania o nogi zimą, bo latem czasami jednak mam ochotę na jakieś mocniejsze ochłodzenie. Jednak teraz przy minusowych temperaturach, takie odświeżenie lekko miętowe sprawdza się idealnie i używam produktu z przyjemnością.

Jeśli chodzi o działanie, to wiadomo, że nie ma co się oszukiwać, bo żaden kosmetyk nie zlikwiduje pajączków itp. Jednak wierzę, że regularne stosowanie kosmetyków zminimalizuje u mnie powstawanie takich niechcianych gości.  Do tego produkt dobrze nawilża skórę, szybko się wchłania  i daje delikatne uczucie odświeżenia.


 Balsam kosztuje 14,50 zł za 135g tutaj

19 komentarzy:

  1. BingoSpa nie do końca do mnie przemawia, ale kasztanowiec jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wkurzają mnie pompki, bo często właśnie jest tak jak piszesz... Ja najczęściej mam tylko balsam do ciała, ale kiedyś miałam do nóg coś YR z wąkrotką azjatycką czy jakoś tak :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze tego balsamu do nóg, dopiero co poznaję tą markę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przydałby się po długim siedzącym dniu w biurze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że nie słyszałam jeszcze o tym balsami ale z chęcią bym wypróbowała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze takiego. Fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używam specjalnych kremów do nóg, ponieważ na szczęście nie mam z nimi większych problemów - wyłącznie z wysuszoną skórą, co nie jest winą samych nóg :P. Ciekawa jestem zapachu tego balsamu, myślę, że polubiłabym się z nim, a opakowanie, chociaż niepraktyczne, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwykle używam do nóg czegoś specjalnego, właśnie z uwagi na naczynia krwionośne. Od najmłodszych lat mam pod kolanem wyraźnie zarysowaną żyłę - chucham na nią i dmucham, byleby tylko nie wyszedł z tego żylak... Ja swoje kremy, właśnie przez te obawy, wolę kupować jednak w aptece.

    OdpowiedzUsuń
  9. może bym go przetestowała :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Takiej wersji z pompką nie miałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie widziałam takiego specjalistycznego akurat ,,do nóg" :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie ten produkt, lepiej zapobiegać niż potem leczyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie miałam tego produktu, ale kto wie może kiedyś się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie znałam go wcześniej, jakoś z Bingo Spa mi nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używałyśmy nigdy takiego balsamu ;) Dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze, że nie chłodzi, bo nie cierpię chłodzących produktów. No może za wyjątkiem lata.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie że sprawdził się u Ciebie, Obserwacja wspólna? :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin