1 stycznia 2016

BingoSpa: maska do włosów z ekstraktem z drożdży

 

Hej :)

Dziś mam dla Was recenzję ostatniego z 3 produktów BingoSpa, które ostatnio testowałam i jednocześnie produkt, z których najbardziej lubię próbować nowości, czyli maskę do włosów.



Kosmetyk ma typowe opakowanie dla masek BingoSpa, może niezachwycające, ale bardzo praktyczne i umożliwiające wydobycie produktu do ostatniej kropelki. Jest dość rzadka, ale nie spływa z włosów. Zapach nie przypadł mi do gustu, kojarzy mi się trochę z jakimś detergentem, ale nie pachnie na szczęście drożdżami. Tak jak uwielbiam zapachy kosmetyków do ciała tej marki, tak chyba żadna ich maska nie przypadła mi do gustu pod tym względem.


Jeśli chodzi o działanie, to maska sprawdziła się na moich włosach przyzwoicie. Nie czuję po niej bardzo dogłębnego odżywienia, ale ułatwia rozczesywanie i końce nie są suche. Łatwo się spłukuje i nie obciąża włosów. 

Często używałam jej także jako ochrony przed ziołami, bo stosuje ziołowe płukanki i maski na skalp, licząc na zmniejszenie wypadania włosów. Ostatnio stosowałam głównie Makę, którą zresztą Wam wkrótce zrecenzuję. Moje włosy na długości strasznie się po nich wysuszają i okropnie ciężko je rozczesać, więc smaruję je przed tym maska, żeby jak najmniej im zaszkodzić.







Pomimo, że nie jestem z niej niezadowolona, raczej kolejny raz po nią nie sięgnę. Jak na razie z tej marki moimi ulubionymi maskami pozostają 12 ekstraktów Kuracja SPA i wersja z glinką Ghassoul, które sprawdzają się na moich włosach idealnie.

Skład:



Cena/dostępność:

12,90 zł za 500ml tutaj

25 komentarzy:

  1. Drożdże na moich włosach działały cuda gdy używałam ich solo. Ciekawe jak sprawdziłyby się w tej masce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się na nią nie skusiłam.
    Możesz dokładnie opisać jak wygląda u Ciebie ziołowe płukanie? Bo ja też lubię je stosować, ale to wysuszanie troszkę mi to uprzykrza...Nakładasz odżywkę na długość, płuczesz ziołami i tyle? Nic nie zostaje na włosach i dodatkowo nie obciąża? Będę wdzieczna za info, chętnie sama spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myję normalnie włosy, nakładam odżywkę na długość, a na skalp nakładam/nalewam, taką mega mocną płukankę, albo dosłownie papkę, jeśli zioła były dokładnie zmielone, trzymam tak z 30-40 minut i spłukuję, od góry tylko z grubsza, a dokładnie z długości, tam gdzie była odżywka. Same zioła robią mi duże kuku na długości, na tyle, że dosłownie nie mogę rozczesać potem włosów i wyrywam je strasznie, przy zabezpieczaniu odżywką jest całkiem znośnie :)

      Usuń
    2. Nic mi na włosach nie zostaje, no chyba, że jakieś niedokładnie odcedzone paprochy z ziół, ale to raczej normalne, w takim wypadku :) Włosy nie są też obciążone.
      Nie jest tak idealnie z nawilżeniem, jak przy samej odżywce, jednak ten minimalny wpływ na długość ziół jest, ale daję radę, zwłaszcza, że teraz przez mocne wypadanie bardziej zależy mi na gęstości niż stanie końcówek. Jednak różnica z odżywka a bez jest nieporównywalna i polecam ten sposób do grymaszących na zioła włosów.

      Usuń
    3. Dziękuję - będę musiała wyprbować, bo zioła na mój skalp działały naprawdę dobrze :)

      Usuń
  3. Bardzo fajna ta maseczka. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam z BingoSpa maskę z elastyną ale szału nie robi. Poza tym maski tej firmy są w tak dużych opakowaniach że ich zużycie jest dla mnie sporym problemem.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam jej ale chętnie bym poznała :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym się przyglądnęła bliżej tej masce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to bywa z maskami, że nie każdemu służą one :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm...Ciekawe, czy u mnie by się sprawdziła...? Ale nie jestem jakoś przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie przepadam za maskami BingoSpa, miałam dawno temu i więcej nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Całkiem niska cena patrząc na pojemność :) Nie miałam nigdy drożdżowych masek, prawdę mówiąc, niedawno dopiero z nimi zaczęłam zabawę, wcześniej kupowałam wyłącznie odżywki

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam jej. Ale robiłam kiedyś maskę z drożdży z miodem i było całkiem nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tej nie znam, ale lubiłam tę z proteinami kaszmiru.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze mówiąc o masce do włosów z drożdżami jeszcze nie słyszałem, ja najchętniej korzystam z kakaowej odżywki z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Średnio ostatnio mnie przekonują produkty z Bingospa :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Przypomniałaś mi o mojej ziołowej płukance, którą mam w planach a ciągle zapominam ;) A z Bingo Spa jeszcze nic nigdy nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Maski z Kallosa i BingoSpa są idealne jako bazy do półproduktów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja lubię drożdże i ich zapach. Kojarzą mi się z dzieciństwem, gdy Dziadek Mysz pracował w piekarni i piekł mi ciepły chlebek i chrupiące bułeczki a ja biegałam po piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię drożdżowe maski, muszę tę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tej maski nie miałam i nie specjalnie mnie kiedykolwiek kusiła, ale dwie wspomniane przez Ciebie na końcu posta znam i lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam ją i jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż nabrałam ochoty na tę maskę :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin