Hej Dziewczyny
Ostatnio coraz bardziej lubię stosować kolorowe balsamy pielęgnujące zamiast tradycyjnych szminek. Moim zdaniem sprawdzają się świetnie do codziennego makijażu i są świetne do błyskawicznych poprawek w ciągu zabieganego dnia.
Moje trzy ulubione tego typu produkty,
po które sięgam najczęściej to:
Balsam do ust Bielenda, o dość ciekawej nazwie: Ponętna
śliwka z najbardziej błyszczykowym
wykończeniem. Jest najmniej pielęgnująca z całej trójki, ale
wciąż dobrze sobie z tym radzi. Jednak to bardziej produkt
zapobiegający niż leczący.
Carmex w wersji transparentnej różowej - Pink Sheer Tint decydowanie mój ulubieniec.
Przypomina nabłyszczającą szminkę wykończeniem. Najskuteczniej
regeneruje, jeśli już mamy problem ze spierzchnięta skórą. Oczywiście świetnie też działa jako produkt ochronny.
Blistex Lip Brilliance ma delikatne drobinki, które nie każdemu przypadną do gustu, jednak są bardzo subtelne. Daje naturalny, neutralny kolor, pozostałe dwa produkty są zdecydowanie chłodne. Przypadnie do gustu miłośniczkom smakowych pomadek, bo jako jedyny z tych produktów jest słodki.
Lubicie takie jednocześnie pielęgnujące i trochę poprawiające wygląd produkty do ust, czy raczej wolicie trwałe pomadki? Jakie są wasze ulubione balsamy do ust?
Takie o błyszczyki ;p
OdpowiedzUsuńBalsam do ust jest u mnie obowiązkowy, na codzień używam bezbarwnych, ale zdarza mi się kupić taki lekko zabarwiający :)
OdpowiedzUsuńLubię błyszczyki do ust.
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy, zwłaszcza o przyjemnym smaku :)
OdpowiedzUsuńJa lubię pielęgnującą, wiśniową z Nivea :)
OdpowiedzUsuńJuż nie raz pisałyśmy, że nasze usta mają uczulenie na praktycznie wszystko :/ Ale te kolory bardzo nam się podobają :)
OdpowiedzUsuńBielenda kusi :)
OdpowiedzUsuńCarmex ma kolor mi najbliższy :)
OdpowiedzUsuńZ Bielendy mam wersję arbuzową i u mnie się nie sprawdziła, mam wręcz wrażenie, że usta tylko jeszcze bardziej wysusza. Ogólnie lubię takie rozwiązania, gdzie mamy coś nawilżajacego i barwiącego - używam, gdy moje usta nie są w stanie przyjąć pomadki matowej. Z moich ulubionych jest truskawkowa pomadka Nivea (teraz mam owoce leśne i jest taka sobie, nieciekawa konsystencja i brak nawilżenia) oraz balsam do ust Holika Holika :)
OdpowiedzUsuń