Hej Dziewczyny :)
Mam pędzle z różnych półek
cenowych i wiem, że chociaż z reguły cena równa się jakość, to
są wyjątki od tej reguły i np. nigdy nie kupuję markowych
pędzelków do eyelinera, czy skośnie ściętych do brwi, bo takie
pędzelki trudno chyba wykonać źle o ile się nie rozpadają, czy
włosie się nie rozczapierza, to wszystko będzie dobrze. Co jednak
z pędzelkami do twarzy, czy do nakładania i blenowania cieni? W
moje ręce trafił zestaw pędzli z Gamiss, w bardzo niskiej cenie,
przeliczając na złotówki kosztuje około 11$, czyli tyle ile
zapłacimy za jeden pędzel np. Hakuro.
W zestawie otrzymałam 10 pędzli i
materiałową torebeczkę na nie. Pędzle są niesamowicie
mięciutkie. Włosie jest śliskie i sprężyste. Po pierwszym praniu
nie wypadł żaden włosek. Kilka wyleciało po pierwszym
wyciągnięciu pędzli z torebki, gdy do mnie dotarły, to wszystko.
Wykonane są więc, aż zadziwiająco porządnie.
Pędzle do oczu są bardzo dobre. Dwa
małe skośnie ścięte pędzelki, są odpowiednio wąskie i
precyzyjne, żeby uzupełniać nimi brwi, dobrze współpracują z
cieniem i produktami kremowymi. Pozostałe pędzle do oczu również
bardzo dobrze się spisują. Zarówno z sypkimi, prasowanymi i
kremowymi cieniami. Myślałam, że do blendowania okażą się zbyt
śliskie, ale jednak świetnie im to wychodzi. Ostatnio wyjeżdżając
na weekend zabrałam ze sobą tylko te pędzle do oczu i byłam
zadowolona z wyglądu makijażu.
Z pędzli do twarzy też jestem
zadowolona, bo nie mogę powiedzieć, że są złe, mam jednak jedno
małe „ale”, jednak o nim za chwilę. Pędzel do pudru jest
bardzo dobry, chociaż tu o ile włosie nie jest zbyt nieprzyjemne,
to też nie wiele da się w pędzlu zepsuć producentowi. Pędzel do
konturowania, albo po prostu ten, który ja zaadoptowałam do
konturowania, uwielbiam. Używam go teraz zamiast mojego poprzedniego
ulubieńca Hakuro H15, jest wiele mniejszy, ale jakoś wygodniej mi
się pracuje z tak małym pędzelkiem. Pędzle kabuki i flat top
sprawdzają się dobrze do podkładów płynnych. Ja częściej
używam mineralnych i tutaj już jest właśnie to małe „ale”.
Pędzle są bardzo delikatne i trochę za mało zbite i jakby zbyt
sprężyste, przez co nakładają podkład wprawdzie ładnie, ale mam
wrażenie, że daje on wtedy mniejsze krycie, bo nie można go dobrze
„wetrzeć” w skórę. Dlatego da się nałożyć nimi również
podkład mineralny, ale osoby lubiące, gdy ma on pełne krycie i
nakładają go na sucho nie będą w pełni zadowolone.
Jednak podsumowując, czy ten zestaw
jest wart zakupu.? Myślę, że tak, bo nawet jeśli nie polubicie
wszystkich pędzli, to i tak części nie da się nie lubić, a
cenowo dalej wychodzi się na plus. Porównując te pędzle z
cenowymi odpowiednikami z drogerii, to pędzle azjatyckie
zdecydowanie wygrywają, a nawet niektóre z nich są równie dobre,
co dużo droższe pędzle. Taki zestaw byłby też fajny, dla osób,
które chcą kupić swoje pierwsze pędzle, nie chcą wydawać dużo,
a chcą popróbować różne kształty.
Macie jakieś swoje ulubione pędzle za
kilka złotych?
Mam ten zestaw, kilka pędzli jest naprawdę super. moimi ukochanymi są pędzle the real techniques też z chin, wyglądają identycznie jak oryginalne i wydaje mi się, że są nimi. nawet w takim samym opakowaniu jak oryginały.
OdpowiedzUsuńJa mam zestaw tylko z Hakuro, ale myślę nad zakupem jeszcze innych :) te mi trochę z wyglądu przypominają pędzle Annabelle Minerals :)
OdpowiedzUsuńTe duże do twarzy bardzo mi się podobają 😊 pomyślę o nich następnym razem !
OdpowiedzUsuńZ tymi pędzlami to w summie zależy od tego jak się trafi. Czasami można trafić na dobrej jakości a czasami to kompletny bubel.
OdpowiedzUsuń