Hej Dziewczyny
Dziś głównie będę narzekała. Mam zdjęcia do minirecenzji w osobnym folderze i wybieram je dość losowo, pilnując tylko żeby to było 4-5 produktów, a tym razem trafiło na w większości niefajne rzeczy. Zapraszam do garści narzekań :D
Bourjois Healthy Mix podkład
Teraz dużo osób się zdziwi, ale kompletnie nie rozumiem fenomenu tego podkładu. U mnie zachowuje się okropnie. Oksyduje na pomarańczowo, podkreśla pory, których nie mam dużych i inne podkłady tego nie robią, jest kompletnie nietrwały i nie można się nawet delikatnie oprzeć na dłoni, nie mówiąc o ubraniu okularów przeciwsłonecznych, bo będą ślady nie tylko na nosie, ale nawet pod okiem jeśli są większe okulary i dotknęły tam. Jeśli komuś się sprawdza to super, ale dla mnie to kompletny kit. Jestem ciekawa, czy jestem wyjątkiem, czy komuś ten niemal kultowy podkład też niepodpasował?
Pierre Rene podkład Advanced Lift
Ten podkład też kilkukrotnie widziałam w polecanych podkładach i jest podobny do Bourjois Mix, pod względem lekkiego krycia i nietrwałej konsystencji. Jednak ogólnie na twarzy wygląda lepiej i bardziej naturalnie, bo mimo lekkiego krycia miałam wrażenie, że Bourjois robi lekką maskę i widać gdzie podkład jest a gdzie nie po starciu. Ten wygląda naturalnie na twarzy. Mogłabym go polubić, gdyby najjaśniejszy kolor nie była tak bardzo ciepły, lubię żółtawe podkłady, ale ten jest lekko pomarańczowy. Przy czym moja skóra lubi ze wszystkiego wyciągać pomarańcz, wiec na kimś mógłby wyglądać lepiej. Ogólnie jeśli traficie z kolorem to bardzo dobry podkład i podobny do tego powyższego, tylko w moim odczuciu lepszy, także warto przetestować i obejrzeć w sklepie. Ja jestem na nie, ale w pełni rozumiem, jeśli na kimś tak nie oksyduje i go polubi.
Kobo puder rozświetlający 310 Moonlight
Ładny, ale chociaż mam jasną cerę, na poziomie najjaśniejszych drogeryjnych podkładów, to dla mnie ten rozświetlacz jest zbyt biały, albo inaczej ma zbyt napigmentowaną bazę, przez co łatwo uzyskać efekt białej plamy na policzku. Ja lubię intensywne rozświetlacze, ale rozświetlające blaskiem, a nie kolorem, do rozjaśniania niektórych partii twarzy wolę matowy puder. Jednak jeśli komuś pasuje odcień, to rozświetlacz jest bardzo ładny, świetny na co dzień, bo nie jest zbyt intensywny, nie ma drobinek, daje efekt tafli, do tego jest go dużo w opakowaniu. Ja jednak tanich z rozświetlaczy drogeryjnych najbardziej lubię Lovely Silver i czasami latem Lovely Gold.
Fa miodowy żel pod prysznic
Od żeli pod prysznic wymagam niewiele, mają nie szkodzić, pienić się i ładnie pachnieć. Zele Fa spełniają tę rolę świetnie. Wersję miodową lubię ze względu na ładny ciepły midodowo-kwiatowy zapach, niestety nie zostaje zbyt długo na skórze. Jednak ogólnie polecam żele tej marki.
Miałyście, któryś z tych produktów? Jestem ciekawa, jak sprawdziły się u Was?
Pozdrawiam :)
Widzisz, każda z nas ma inną cerę i jedno będzie służyć, co innego nie. Ja na przykład podkład Bourjois bardzo lubię,chyba najbardziej z podkładów drogeryjnych. U mnie nic takiego się nie dzieje. Co do żeli do kąpieli natomiast jestem bardzo wymagająca. Fa na przykład wysusza mi skórę :)
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnego, ale ostudzilas troche moj zapal do poznania tego "cudu" Heatlhy Mixa ;)
OdpowiedzUsuńI did'nt hear this brand's product 😊 Thanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńNie myślałam, ze ten prześwietlacz ma taki kolor :)
OdpowiedzUsuńMiodowy żel pod prysznic chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał nam się żel pod prysznic, bo lubimy słodko-kwiatowe aromaty. Wystarczy, że pachną podczas kąpieli dobrze myją skórę :)
OdpowiedzUsuńTen miodowy żel chętnie bym wypróbowała ze względu na zapach ;)
OdpowiedzUsuńŻel chętnie kupię.:)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z twojego zestawienia :) U mnie cudo z Bourjouis również słabo wypadło na twarzy :(
OdpowiedzUsuńTakże nie rozumiem fenomenu podkładu Bourjois. Gdy stosowałam jeszcze drogeryjne fluidy, to ten gagatek był beznadziejny przez tendencję do oksydacji.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym Bourjois - ja akurat należę do tej grupy osób, które lubia ten podkład. Nie zachwyca mnie na całego i nie jest to mój no.1 ale jest bardzo ok :)
OdpowiedzUsuńTeż mi polecali Healthy mixa ale za ciemny jest na mojej skórze i ma brzydki kolor :( I robiłam do niego kilka podejść ale nic :(
OdpowiedzUsuńPodkładu burjouis nie miałam, ale miałam kiedyś w zamyśle go przetestować. Nie spodziewałam się, że ma takie wady.
OdpowiedzUsuńŻel może mieć ładny zapach
OdpowiedzUsuńMiałam tylko podkład Bourjous i również nie rozumiem jego fenomenu. U mnie się kompletnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńTen miodowy żel Fa skusił 😉
OdpowiedzUsuńA ja znowuż badzo lubię ten podkład z Bou... :)
OdpowiedzUsuńHealthy mix ja kocham latem, na co dzień jest boski. W zimie jakoś tak wychodzi, że zawsze mam coś innego, więc w sumie jestem ciekawa jakby wtedy się zachowywał na mojej skórze. Akurat ta wersja podkładu pierre rene mnie nie kusi. Nie pamiętam nazw, ale choruję na inny podkład tej marki :). Rozświetlacz dla mnie też ma za jasną podstawę i tak samo jak Ty lubię produkty lovely. Co do żeli mam takie same wymagania jak Ty i też lubię fa. Trochę jesteśmy podobne pomijając HM :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze przeczytać gdzieś, że healthy mix jest kitem. Mnie również się zupelnie nie sprawdził - okdysuje na pomarańczowo, ściera się bardzo szybko, ma zapach którego nie jestem w stanie znieść oraz również mi podkreśla pory. Dawałam mu wiele szans, ale niestety to niewypał :)
OdpowiedzUsuńNo to jest już nas dwie z nielubieniem tego podkładu. :) Mnie jeszcze ten zapach aż tak nie drażni, ale reszta to tragedia.
UsuńJa uwielbiam ten podkład z pierre Rene - własnie tworzy taką piękną zdrową cerę, chociaż fakt - ma pomarańczowe tony, co mi odpowiada, bo mam taką cerę właśnie. Ale skoro lubisz taką konsystencję, tylko kolor Ci nie odpowiada to sprawdź sobie podkłady Janda - są naprawdę fantastyczne.
OdpowiedzUsuń