Hej Dziewczyny :)
Zrobiłam sobie ostatnio małą przerwę od blogowania, ale to dlatego, że kanał na YouTube zajął sporą część mojego wolnego czasu. Chciałam nagrać kilka rzeczy na zapas, bo nie chcę robić przerw zwłaszcza na początku, a skoro postawiłam na podcasty, to nawet przeziębienie może mi zapewnić taką przerwę. Udało mi się już być do przodu i mam materiał na następne podcasty, więc myślę, że teraz wrócę już do regularnego blogowania.
Bohaterem dzisiejszej recenzji jest filtr Avene o bardzo wysokim poziomie ochrony SPF 50. Ja starem się używać filtrów regularnie. Odpuszczam sobie to tylko przez naprawdę "ciemne" miesiące, gdy jasno robi się po 7 i już przed 16 zaczyna się robić szaro. Teoretycznie powinno się je i tak wtedy używać, ale ja czuję, że przy moim trybie życia byłaby to naprawdę przesada.
Filtry marki Avene są fotostabilne i w praktycznie wszystkich
podsumowaniach występują jako godne zaufania i zapewniające ochronę.
Krem znajduje się w zgrabnym opakowaniu z pompką. Szata
graficzna jest zarówno typowa dla marki, czyli prosta „apteczna”,
jak i typowa dla kosmetyków „na słońce" czyli pomarańczowa.
Jeśli chodzi o moje wrażenia estetyczne, to oceniam ją jako
poprawną, nie zachwyciła mnie, ale też nie o to chodzi, bo
najważniejszy jest efekt kosmetyku.
To za co producent powinien dostać mega wielka pochwałę, to
podanie na opakowaniu ilości pompek potrzebnych do pokrycia całej
twarzy, aby zapewnić sobie deklarowaną ochronę. Niezwykle ważne w
przypadku filtrów jest nałożenie odpowiedniej ilości produktu, co jest niestety sporą ilością. Dlatego tak naprawdę filtry w
podkładach nie są nic warte i nie mają znaczenia, bo nie wyobrażam
sobie nałożenia takiej ilości podkładu na twarz, to nawet nie
byłaby tapeta, to byłyby całe ściany. :D Tutaj producent zaleca nałożyć 6 pompek na całą twarz, co daje dużo kremu , ale tak wygląda smutna rzeczywistość ochrony przed słońcem. Dlatego trzeba poszukać kremu z filtrem, który naprawdę dobrze przypasuje naszej skórze i dogada się ona z taką ilością kosmetyku.
Krem jest perfumowany, pachnie lekko, typowo dla słonecznego
kosmetyku.
Krem ma lekką, rzadką konsystencję konsystencję. Niestety bieli i to piekielnie mocno. Przez to bielenie
sprawdzi się raczej u osób z bardzo jasną karnacją, na której
nie będzie tak bardzo widoczny, albo u dzieci, w wieku, w którym
jeszcze wszystko jedno jeśli chodzi o widoczność kremu. Ja mam
jasną skórę, ale niestety był widoczny. Gdy byłam równo
wysmarowana, to jeszcze jakoś wyglądało, ale gdy starł się np. z
dłoni, to wyglądałam wręcz groteskowo. Sprawdzi się pewnie też
jeśli ktoś tak typowo się opala leżąc na plaży, czy nad
jeziorem, bo wtedy pewnie też da się znieść efekt widoczności
produktu na twarzy. Ja chciałam go stosować do chodzenia po
mieście-jest tu jednak zbyt widoczny. Może gdybym się uparła, czy nie znalazła
swojego filtra idealnego, to dałabym mu szansę, ale tak mówię pas
i po kilkukrotnych testach na twarzy i ciele, zaczęłam go latem używać
tylko do filtrowania stóp, żeby mi się paski od sandałków nie
opaliły, bo nie lubię być w ciapki. Pasków mocno widocznych nie
mam więc stwierdzam, że działa. :D
Nie jest to produkt dla mnie, bo z moja skórą zalecana ilość kosmetyku nie chce współpracować. Na plus mogę mu zaliczyć to, że nie podrażniał i nie migrował do oczu. Zbyt krótko używałam go na twarzy, żeby ocenić zapychanie skóry, ale w odczuciu jest raczej lekki chociaż nie nazwałabym go "suchym dotykiem", jednak nie jest to tłuścioszek.
Miałyście ten krem z filtrem? Jak sprawdził się u Was?
Pozdrawiam :)
Może wypróbuję ale na lato :D
OdpowiedzUsuńMiałem i w fazie pocątkowej lata dobrze się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńNa lato będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam problem z używaniem filtrów. Nie chce mi się i zapominam... Nie wiedziałam że trzeba stosować określoną ilość filtru, myślałam że tak klasycznie, pompka, dwie wystarczą ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu i raczej teraz go nie przetestuję :D
OdpowiedzUsuńNie używałam i nie zamierzam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńThanks for the inmormation! xx
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie podrażnia. To na pewno jest zachęcające dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda że bieli - rok temu byłby dla mnie idealny ,a teraz gdybym go kupiła wyrzuciłabym kasę w błoto
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Zapisuję go sobie do przetestowania na przyszłe wakacje. 😊
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę na oczy, ale jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie podrażnia, to mogę zaryzykować go u siebie.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ☺
OdpowiedzUsuńKiedys mialam te filtry ale nie pamietam czy bylam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNje mialam, ale tak wysoki filtr to raczej na lato
OdpowiedzUsuńW lato zawsze kupuje flirty o bardzo wysokim poziomie ochrony SPF 50, ale powyższego produktu nie miałam jeszcze okazji testować.
OdpowiedzUsuńmusze wziac probke
OdpowiedzUsuń