Jakiś czas temu drogą zakupu stałam się nieszczęśliwą posiadaczką korektora Yves Rocher, dlaczego nieszczęśliwą o tym poniżej, zapraszam do recenzji.
Yves Rocher, Couleurs Nature, Stylo Correcteur Eclat (Korektor rozświetlający w pędzelku)
Obietnice producenta:
"Cienie i niedoskonałości znikają.
Z rozświetlającym wyciągiem z kasztanowca.
Sztyft
z pędzelkiem i bardzo delikatna konsystencja rozpraszają światło,
pozwalając szybko i z łatwością zatuszować ślady zmęczenia, cienie i
drobne zmarszczki.
Składniki pochodzenia roślinnego:
Składniki pochodzenia roślinnego:
Wyciąg
z kory kasztanowca, guma akacjowa, witamina E. Wyciąg z kory
kasztanowca pochłania promienie UV i wyłapuje promienie światła, które
odbijając się od skóry, nadają jej niezwykły blask.
Testowane pod kontrolą dermatologiczną i oftalmologiczną.
Korektor rozświetlający zawiera tylko pigmenty mineralne pochodzenia naturalnego.
Kosmetyczne sztuczki:
Kosmetyczne sztuczki:
Przekręć
podstawę sztyftu, aby wydobyć porcję produktu. Nakładaj na strefy do
zatuszowania (pod oczami, skrzydełka nosa, zmarszczki do spłycenia) lub
rozświetlenia (łuk brwiowy, kości policzkowe) i rozprowadź pędzelkiem
lub wklep opuszkiem palca." źródło
Cena:
34 zł za 1,5 ml
Opakowanie:
Sztyft z pędzelkiem, ja nie mam mu nic do zarzucenia.
Nie wylewa się sam, łatwo wykręcić odpowiednia ilość, napisy się nie ścierają.
Moja opinia:
Ogólnie mamy dwa odcienie do wyboru różowy, i beż, który wpada w pomarańcz, jako, że jestem posiadaczka jasnej cery o chłodnym odcieniu wybrałam róż ponieważ był zdecydowanie jaśniejszy niż beż, chociaż dalej nie jakoś super jasny.
Kupiłam z zamiarem stosowania pod oczy.
Krycie: Właściwie to nie ma krycia, tzn może i jakieś minimalne ma, ale na pewno mniejsze niż mój podkład. Za to maluje na kolor różowy. Próbowałam i pod podkład, i na podkład, i pod inny korektor, i mieszać z inny, i co tam mi jeszcze przyszło do głowy. Efekt jest zawsze jeden i ten sam wyglądam po użyciu jakbym sobie porządnie popłakała. (Jak widać na zdjęciu korektor odznacza się różową plamą, mimo, że nałożyłam na niego trochę innego beżowego)
Na wszelkie czerwone niedoskonałości również się nie nadaje, tym bardziej, ze słabo kryje. Zrozumiałbym jakby to miał być z założenia "kolorowy" korektor, ale oni po prostu kiepsko dobrali odcienie, mamy jaśniejszy różowawy i ciemniejszy pomarańczowy.
Rozświetlenie: nie ma żadnych błyszczących drobinek, u siebie nie zauważyłam efektu rozświetlenia.
Podsumowując zdecydowanie za drogi jak na taki efekt, właściwie to każda suma byłaby za dużą za niego. Jestem zdecydowanie na nie.
Miałyście do czynienia z tym korektorem, jakie jest wasze zdanie ?
Pozdrawiam N.
Ja mam z KOBO roświetlacz, też raczej krycie słabe, ale może być ogólnie.
OdpowiedzUsuńna pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńA ja go mam i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńJego rozświetlenie to nie mają być drobinki, tylko efekt odbicia światła.
Używam go pod oczy i bardzo rozjaśnia cienie pod oczami, u mnie ładnie stapia się ze skórą. Używam go też na powieki jako bazę pod cienie i na nim dobrze się trzymają.
Wg mnie jest to dobry produkt
Ja po nim żadnego rozświetlenia nie mam. A masz mój odcień, czy ten beż? Jak widać co osoba to inna opinia, u mnie wygląda koszmarnie, co widać na zdjęciu.
Usuńszczęściara z Ciebie, że nie musisz :)
OdpowiedzUsuńświetny blog, obserwuję i oczywiście zapraszam do mnie,
OdpowiedzUsuńooo. niby yves rocher ma dobre kosmetyki a tu taki trochę bubelek? :/
OdpowiedzUsuńkiepsko:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, ale raczej nie kupię:/
OdpowiedzUsuńchyba bardzo lubisz kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i dzięki Twojej recenzji nie kupię :)
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedzinki :) obserwuję i ja:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć czego nie kupować :)
Ja stosuję obecnie Essence Stay All Day i mimo sporych cieni pod oczami radzi sobie całkiem nieźle. W kolejce czeka L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ostatnio coraz więcej bubli zaczyna YR robić. Kiedyś mieli np. fantastyczny krem do rąk, wycofali na korzyść czegoś co koło kremu nawet nie stało. Nie używam korektora więc się nie wypowiadam, ale róż po oczami to chyba nie jest pożądany efekt. Szkoda, że kasa w błoto:(
OdpowiedzUsuńnie miałam ale jak nie kryję to odpada...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie warto kupować.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze sie nie sprawdzil, bo sklad mnie zainteresowal. Moich ciemnych cieni pod oczami nic nie jest w stanie zakryc, chyba jedynie papierowa torebka na twarzy :D
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam...;)
UsuńOjej różowy... :( A może kolor za ciemny wzięłaś? Czy one wszystkie są w odcieniu różu? Bo jesli wszystkie, to ja go na pewno nie zakupię ;)
OdpowiedzUsuńSa tylko 2 odcienie do wyboru ten mój różowy i drugi wpadający w pomarańcz, jeszcze ciemniejszy.
Usuńmiałam korektor z avonu, ale też niezbyt się sprawdził. teraz jestem na etapie poszukiwania idealnego :)
OdpowiedzUsuńJa z Avonu miałam kiedyś korektor, bardzo taniutki z tej serii dla nastolatek, może nie super ale nie był zły.
UsuńJa go zawsze kupuję :P
Usuńten korektor wyglada dosc ciekawie i kusi do zakupu...
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie u mnie
www.marwiol5722.blog.pl
Z tym korektorem nie miałam jeszcze do czynienia. Wśród wielu które używałam jeszcze żaden nie przypadł mi do gustu, dlatego ostatnio w ogóle zrezygnowałam z jego stosowania i staram się działać z samym podkładem i pudrem :)
OdpowiedzUsuńNie używam korektora :) Szkoda, że ten się średnio sprawdził..
OdpowiedzUsuń