19 kwietnia 2013

Iwostin, Solecrin, Wodoodporna emulsja ochronna SPF 50+, filtr prawie idealny?

Hej Kochane :)
Dziś przed Wami produkt, który bardzo lubię i zużywam właśnie już któreś opakowanie, a do tego co u mnie niezmiernie rzadkie jestem mu wierna od lat. Mowa o wodoodpornej emulsji SPF 50+ Iwostin.
Ogólnie moje początki filtrowania wspominam dość ciężko. Odkąd dowiedziałam się, że to właśnie to piękne słoneczko odpowiada głównie za starzenie, a do tego stwierdziłam, że lubię bardzo jasną skórę rozpoczęłam poszukiwanie filtra idealnego. Oczywiście zaczęłam od tych najbardziej polecanych, kupowałam więc Avene, La Roche Posay, czy taniutką Sorayę niestety to co dobre dla innych okazało się bardzo niedobre dla mnie. Mam bardzo problemową cerę i to w taki dość specyficzny sposób, bo o ile mogę jednorazowo twarz wysmarować nawet wazeliną, to użycie nawet przez kilka godzin kosmetyku z silikonami wysoko w składzie kończy się mega wysypem. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam, więc dość ciężko mi było się do filtrów przekonać, skoro każdy polecany przypłacałam wysypem nieprzyjaciół. Jednak ja dość uparta jestem i w końcu trafiłam na filtr Iwostinu. Nie ma on konsystencji „lekkich” filtrów, które testowałam przed nim, ale przekonałam się, że lepsze jest wrogiem dobrego więc już przy nim pozostanę i z czystym sumieniem polecam.


Od razu zaznaczę, że używałam też wersje do twarzy, jednak przy zalecanej aplikacji (Deklarowana ochrona UVA/UVB jest osiągana przy ilości filtra 2 mg/1 cm2 skóry (czyli minimum 1-1,25 ml na samą twarz; 1,5-1,8 ml na twarz i szyję; ok. 30 ml na całe ciało) bardziej ekonomiczniej wychodzi emulsja, tym bardziej, że w użyciu nie zauważyłam różnic.
Używam go przez cały rok.


Opakowanie:
Wygodna tuba, zamykana na klik (uwielbiam gdy nie muszę ganiać zakrętki po toaletce ;)). Bardzo miękka umożliwia swobodne dozowanie produktu. Pod światło da się dojrzeć ile kosmetyku jeszcze pozostało.



Cena: niecałe 40 zł za 100 ml

Konsystencja i bielenie:
Nie będę Was czarować, bo faktycznie jak to wysoki filtr, wiec konsystencja jest tłusta, gęsta i dość ciężka. Jednak częściowo się wchłania i wbrew pozorom nie świeci się mocno, jest to bardziej taki błysk zdrowej skóry, da się świetnie zmatowić krzemionką, kiedyś używałam do tego celu skrobi i też dobrze współpracowały z sobą.
Bieli, zwłaszcza przy przepisowej ilości, jest to już bielenie konkretne, ja osobiście nawet lubię ten efekt, bo mam wygląda w sumie jak krem koloryzujący, lekko tuszuje niedoskonałości, a że mam naturalnie lekko ciemniejszą twarz od szyi to pasuje mi taki efekt. Możecie zobaczyć na zdjęciu filtr nałożony na dłoń w sporej ilości, od razu po rozsmarowaniu.


Plusy:
  • tak jak pisałam mnie prawie nie zapycha, a na pewno mniej niż inne filtry
  •  tani
  •  wygodne opakowanie
  • nie szczypie w oczy nawet jeśli niechcący go tam wsadzimy :)
  • bezzapachowy
  • łatwo dostępny
  •  nie roluje się na twarzy, można aplikować podkład
  •  rozświetla
  • nawilża i to całkiem nieźle
  • polski produkt


Plusy/minusy
  • bielenie – mi tam się podoba, ale wiem, że niektórzy narzekają
  • mimo stosowania jednak niestety trochę się opaliłam, ale ja mam bardzo skłonną do tego skórę

Skład: Aqua, Iwonicz Aqua, Hydrogenated Polydecene, Octyl Methoxycinnamate, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol, C12-15 Alkyl Benzoate, Titanium Dioxide, Glycerin, Ethoxydiglycol, Potassium Cetyl Phosphate,
Butyl Methoxydibenzoylmethane, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Caprylic/Capric Triglyceride, Isopropyl Palmitate, PVP/Eicosene Copolymer, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Laminaria Ochroleuca Extract, Hydroxyethylacrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Squalane,
Polysorbate 60, Hydrogenated Stearyl Olive Esters, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Propylparaben, Butylparaben, Methylparaben, Ethylparaben, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Disodium Edta, PEG-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid


Trochę różności z etykiety dla dociekliwych :

A czy Wy macie swój filtr idealny, lub prawie idealny? Czy może nie jesteście maniaczkami w tej kwesti i używacie jakikolwiek filtr tylko podczas wakacji?

Pozdrawiam N

25 komentarzy:

  1. ja niestety zazwyczaj za późno się orientuję i kupuję krem na ostatnią chwilę. Nie ważne jakiej firmy, byle przynajmniej 30+

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosuję wysokich filtrów, przy lekko opalonej buzi przestaję też używać pudrów i podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla małej używam 50 i faktycznie bardzo trudno rozsmarować i długo się wchłania, ja to max 30.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam, mam i uzywam i dzieci nawet uzywaja i bardzo lubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja powinnam używać takich wysokich filtrów, bo mam dużo znamion, ale bardzo lubię się opalać, a takie filtry to uniemożliwiają :(

    OdpowiedzUsuń
  6. ja używam jeszcze, bo z zeszłego roku siostrzanej emulsji Solcerin 30+, i chyba nie pogarsza stanu skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję, że bardzo rzadko używam filtrów, a tego typu - niemal w ogóle. Już wolę zmarszczki niż inne "przyjemności", które sprawiają mi filtry...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja teraz szukam jakiegoś dobrego filtra do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem maniaczką i jak filtr to w lato i góra 8 :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim ulubionym od kilku lat jest LRP Anthelios, zawsze wracam do niego na wiosnę :) w wolnej chwili zapraszam na wiosenne rozdanie na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używam filtrów tylko latem na słońcu, poza oczywiście kremami czy podkładami z filtrami:) Nie wiem czy takie krycie by mnie uszczęśliwiało;)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja należę właśnie do tych, którzy filtry tylko latem ( o ile w ogóle!). Aż wstyd się przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale się od siebie różnimy! Moim ideałem jest brązowawa skóra i niestety, nawet starzenie mnie nie przeraża :D Nawet latem rzadko używam filtry :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam w tej chwili Anthelios 30 ale mam też inne ale teraz używam tego i już się zastanawiam po co sięgnę jak mi się skończą... Może Iwostin? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam ;/
    Jestem tutaj pierwszy raz i będę wpadać częściej ;)
    Zapraszam również do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam firmę IWOSTIN, ale emulsji jeszcze nie miałam, skusze sie na nią jak pojadę na wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mógłby być dla mnie jeszcze troszkę tańszy:D Ja poszukuje dobrego a taniego, zobaczymy jak się sprawdzi ten z bielendy co wczoraj kupiłam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. skoro mówisz, że nie zapycha, to jak znajdę go gdzieś na promocji np w superpharmie, to chyba kupię, bo jest mi potrzebny taki mocniejszy filtr :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja obecnie jestem na etapie poszukiwania jakiegoś kosmetyku na lato z wysokim filterkiem.

    OdpowiedzUsuń
  20. taki fajny lekki produkcik. musze sobie go sprawic

    OdpowiedzUsuń
  21. ostatnio miałam na niego ochotę:) szkoda, że się jednak nie skusiłam

    OdpowiedzUsuń
  22. Te bielenie jest straszne :( ja używam słabego filtra bo 15.

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin