Dziś notka o balsamie, który polubiłam i nawet udało mi się go zużyć do końca :)
Physiogel - Balsam nawilżający do ciała
Konsystencja i zapach:
To chyba jedyny kosmetyk bezzapachowy, który dla mnie pachnie przyjemnie, tzn, nie jest perfumowanym, ale po dokładnym roztarciu na skórze wyczuwam lekki zapach naturalnego kokosu:). Tylko jest on naprawdę minimalnie wyczuwalny, zakładam, że pochodzi z kokosu, który mamy w połowie składu, który swoją droga jest bardzo ładny:) Chociaż czytałam jego recenzję na KWC i ludzie narzekają na nieciekawy zapach, nie wiem, co za wersja mi się trafiła :D
Balsam jest bardzo rzadki, raczej przypomina emulsje, czy mleczko.
Opakowanie:
Buteleczkę otrzymujemy w kartoniku, ale niestety nie przechowuję takich rzeczy;)
Opakowanie, biorąc pod uwagę rzadką konsystencje produktu jest bardzo funkcjonalne. Mała dziurka i twardy plastik umożliwiają wydobycie odpowiedniej ilości balsamu. Jest tu także moje ulubione zamknięcie na klik.
Działanie:
- Balsam jest raczej mało wydajny.
- Bardzo dobrze nawilża, ale nie jest to długotrwały efekt, nie wiem też czy poradziłby sobie z naprawdę suchą skóra. Moje jest sucha, ale w takim umiarkowanym stopniu- tak bym ją określiła. Dlatego raczej polecałabym go do normalnej skóry/mieszanej, dla bardziej suchej może być niewystarczający, zwłaszcza zimą.
- Nie podrażnia, ani nie uczula, a mam wrażliwą skórę.
- Praktycznie od razu po użyciu balsamu możemy się ubierać. Zapewniają to wodnista konsystencja kosmetyku i błyskawiczne wchłanianie bez żadnej tłustej warstewki na skórze. Produkt zupełnie się nie klei, co jest dla mnie baaardzo ważne i za to mogłabym wybaczyć kosmetykowi wiele, chociaż tu i tak nie ma co wybaczać, bo balsam jest naprawdę dobry.
- Kosmetyk jest bardzo lekki, świetnie nadaje się na lato.
- Jakbym chciała już koniecznie ponarzekać, to nie obraziłabym się też za wersję zapachową, ale do następnego balsamu po prostu dodam chyba jakiś olejek eteryczny :).
Cena:
Szczerze mówiąc nie pamiętam ile zapłaciłam, ale w necie ma zupełnie różne ceny od 30 zł do ponad 40 zł.
Z opakowania:
Skład:
Przypominam o swoim rozdaniu:
Pozdrawiam N.
skoro mało wydajny a tyle kosztuje to sie nie opłaca
OdpowiedzUsuńNIE MIAŁAM GO NIESTETY...
OdpowiedzUsuńNatychmiastowe wchlanianie mnie przekonuje :-) szczegolnie w te upaly :-)no ale uwielbiam piekne zapachy wiec tego by mi brakowalo :-) ale jak to mowia cos za cos;-)
OdpowiedzUsuńLubię zapachowe kosmetyki, wtedy mam wrażenie, ze jakos tak lepiej działają.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że cena do ilości trochę go dyskwalifikuje, aczkolwiek jak ktoś ma skórę atopową to jest skazany na takie kosmetyki. Ja dostałam kiedyś od mamy balsam dla łuszczyków. Bezzapachowy i może z 4 składniki w składzie. Właśnie za brak zapachu go najbardziej lubiłam. Mam okresy, kiedy lubię pachnieć intensywnie, ale w większości takie balsamy mnie męczą. Także gdyby Physiogel był chociaż o połowę tańszy to z pewnością bym go spróbowała.
OdpowiedzUsuńZ zapachami, to różnie. Czasem wolę by był to kosmetyk bezzapachowy niż pachniał chemicznym zapachem lub zbyt słodko. Raczej nie przepadam za rzadkimi balsamami.
OdpowiedzUsuńwole balsam który nie pachnie nizeli miałby być chemicznym smrodkiem :)
OdpowiedzUsuńznam balsam, ale nie używalam. szkoda, że mało wydajny, ja lubię osobiście balsamy zapachowe :)
OdpowiedzUsuńnie mialam go,ale tez mysle ze nie kupie ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę chyba balsamy pachnące :D Choć jak w tym czuć kokosa to kto wie, może bym się skusiła :D Lubię zapach kokosa :>
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam, ale ja uwielbiam, kiedy kosmetyk pielęgnacyjny pachnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Physiogel- kiedyś krem z tej serii uratował mi skórę podrażnioną ♥
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi i chyba wreszcie sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńwolę zapachowe a ten dość drogi na tak mało efektów :)
OdpowiedzUsuńmiałam balsam i żel do mysia ..... bardzo fajnie się sprawdza;)
OdpowiedzUsuńHm... jakoś mnie nie przekonałaś ...szbko schodzi, nawilża dobrze, ale na krótko i cena dosyć spora....
OdpowiedzUsuńNo, ale to wszystko pewnie zależy od skóry.
lubię lekkie kosmetyki ale hmm wychodzi na to ,ze skóra wymagająca moze nie być do końca zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie jak zawsze pięknie i kobieco i mądrze.Pozdrawiam.Jola
OdpowiedzUsuńja miałam krem do twarzy kilka razy z tej firmy i dla mnie był idealny na pewno do neigo jeszcze wrócę
OdpowiedzUsuńCo do zapachu, to jest on inny na każdej kobiecie, podobnie jak perfumy. Na Tobie może być piękny, a np. na mnie może być nie do wytrzymania.
OdpowiedzUsuńmoja mama ma takie coś do mycia twarzy, jest naprawdę spoko
OdpowiedzUsuńnie miałam go niestety... pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ale za taką cenę, brak wydajności to poważny minus :(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę te z zapachem, gdyż nie jestem alergikiem i one mi tylko umilają ich aplikacje :) ale jak dobrze działa i nie ma zapachu, to też nie pogardzę ;p
OdpowiedzUsuńnie nam kosmetyku ale zaciekawiłas meni recenzją :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś żel do mycia twarzy tej firmy i bardzo mi sie podobał:) śledzę Cie na bloglovinie i też zapraszam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego produktu z tej firmy, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tym balsamikiem :))
OdpowiedzUsuńNie miałam tego balsamu, firmy też nie znam :)
OdpowiedzUsuńja wolę zapachy owocowe, innych nie wiec w sumie bezzapachowy by sie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam o tej firmie ale nie jest mi znana
OdpowiedzUsuń