13 września 2014

Ziołowa wcierka na zakola i dużo baby hair

Od razu z góry Was przepraszam za okropne zdjęcia, ale robiłam telefonem w kiepskim świetle. Planowałam zrobić nowe innym razem, ale wyszło tak, że już więcej tej wcierki nie przygotowywałam.

Wcierkę stosowałam przez 3 miesiące. Zdjęcie z efektami jest po jakiś 4 miesiącach od początku stosowania. Efekty zauważyłam dość szybko, ale nowe włoski były jasne i delikatne, wiec ciągle czekałam co z nich wyrośnie. Teraz widzę, że wyglądają dość zdrowo, więc myślę, że pora podzielić się z Wami przepisem.

Robiłam porcje wcierki na tydzień i mniej więcej przez ten czas zużywałam całość mieszanki. Używałam na zakola codziennie i tam są efekty, na całość tylko przed myciem, co 2 dni i niestety nic. Czyli wcierka jest, albo tylko na zakola, albo dla osób, które lubią/muszą myć głowę codziennie.




Niestety ja przygotowuję kosmetyki, tak jak gotuję, czyli na oko i za każdym razem proporcje były trochę inne. Jednak postaram się je jakoś mniej więcej opisać. Ogólnie możecie bardzo luźno je interpretować, po prostu mniej więcej po tyle samo wszystkiego dodawałam.

Skład:

Czerwona koniczyna

Kozieradka

Palma sabałowa- ja mam sproszkowaną w kapsułkach, dodawałam zawartość 3-4 kapsułek

Spirytus
Woda

Przygotowanie:


Zioła gotuję z 1-2 szklankami wody przez 5-10 minut. Gdy ostygną przecedzam i dodaję zawartość kapsułek oraz spirytus, przelewam do buteleczki i gotowe.


A oto efekty, chyba nie muszę pisać, które zdjęcie jest przed, a które po?



 W ogóle zauważyłam dziwna zależność, kosmetyki na spirytusie spożywczym, które robię sama, mój skalp toleruje bez problemu, a te "kupne" z dodatkiem alkoholu od razu wywołuję u mnie podrażnienie. Jednak jeśli boicie się alkoholu w składzie wcierki to możecie z niego zrezygnować.

Spróbujecie?

PS 1 Nie mogę się doczekać kiedy za rok/półtora te nowe włoski osiągną długość ust/brody. Strasznie podobają mi się takie wycieniowane włosy przy twarzy:D
PS 2 Lubicie takie włosowe wpisy? Bo mam jeszcze przygotowany o efekcie push-up na cienkich kłakach, bez użycia typowych stylizatorów i suszarki, ale nie chcę Was wynudzić.

84 komentarze:

  1. Może w tych kupionych jeszcze coś Cie podrażnia? Samo albo w połączeniu z alkoholem? W tych, które samodzielnie się robi jednak łatwiej kontrolować skład.
    Dobrze wiedzieć, że tak to działa. Mnie dużo nowych włosów wyrasta odkąd biorę leki na tarczycę, widać, że działają, przynajmniej na to ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale zawsze to głownie wysuszenie, jak alkoholu nie ma w składzie to jest lepiej.
      Ja już w sumie 3 rok się leczę na tarczycę i jeśli chodzi o włosy to nie mam różnicy. W sumie to żałuję, że rozpoczęłam leczenie, bo teraz organizm by zwariował przy odstawieniu. Lekarz ogólny mówił, żeby małej niedoczynności nie ruszać. Ja jednak się wybrałam do endokrynologa i biorę dość wysoka dawkę- 100, teraz tsh idealne, a w sumie tylko to się zmieniło, że muszę rano pamiętać o tabletce.

      Usuń
    2. Wiesz, to "nieleczenie niedoczynności" wcale nie jest dobre. Ona może wpływać na wiele innych procesów jak np. czynność serca i początkowo niedostrzegalnie prowadzić do problemów. Są teorie w rodzaju "od niedoczynności tylko się tyje" (ja w ogóle nie tyłam, wręcz przeciwnie), a jeśli tarczyca sama sobie "nie radzi" można się wpędzić w inne choroby, czasem poważne. To już lepiej zaczynać dzień od pastylki...

      Usuń
    3. Una jak zwykle opinie niewiadomo skąd... pewnie lekarz Ci tak powiedział... tsa ten lekarz, który każdej osobie z niedoczynnością od razu wpycha dawki hormonów, bo nie wie co innego ma zrobić i to w jego opinii najlepsze"rozwiązanie".. Miałam do czynienia z takimi lekarzami i mimo, że wydają się myśleć racjonalnie to tak naprawdę nic dobrego dla nas nie robią. Niedoczynność jest czymś spowodowana, nasz organizm nie radzi sobie z czymś, a dawanie sztucznie wytworzonych leków wcale nam nie pomoże,, Ta choroba jest zbyt płytko zbadana, a przyczyna nieodgadniona (boki zrywać)... lol

      Usuń
  2. Chyba muszę wypróbować Twoją wcierkę, bo mam problem z nadmiernym gubieniem włosia....

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde, faktycznie efekt świetny! Może i ja bym sobie takie coś ukręciła...

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, efekty są niezłe, muszę sama wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, nieżły efekt. Ja bym chciała żeby moje włosy rosły trochę szybciej, ale ogólnie nie narzekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow efekt jest rewelacyjny, warto używać taką wcierkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie zawsze trochę drażnią takie baby hair:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też, nie wiem czy to nowe włosy czy ukruszone, połamane.

      Usuń
    2. Ja na zakolach nie miałam w ogóle włosów, więc przynajmniej nie mam wątpliwości, że to nowe :D

      Usuń
  8. efekt piorunujący! ja kiedyś z tą palmą dostała wcierkę od pewnego duszka dobrego i efekt był fajny, ale nie az taki! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt świetny :) U mnie jak dotąd żadna wcierka się nie sprawdziła . No ale kupiłam kolejną , zawsze ma się ta nadzieję , że któraś pomoże ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, ale efekt! Świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. super efekt :)
    Dziękuje za komentarz i zapraszam do mnie ♥
    fashion-madam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo przydałaby mi się, ostatnio bardzo wypadają mi włosy :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju, jakie słodkie baby hair :D. Chętnie wypróbuję tą wcierkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sam raz dla mnie ! z checia wyprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja właśnie jestem w trakcie kuracji Jantarem i już widzę baby hair :)

    OdpowiedzUsuń
  16. muszę wypróbować, bo mam bardzo malutko włosków, a w dodatku ostatnim czasem wypadają garściami i nie umiem sobie z tym poradzić :(

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurde świetne efekty!:) czekam na rady związane z uniesieniem włosów, bo pomimo tego, że mam cienkie włosy to zawsze są klapnięte, bo nie mam zdolności fryzjerskich do modelowania ich:(

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacyjne efekty Kochana :) W sumie troche palmy i kozieradki mi zostalo, koniczyny brak, ale moze domowie i kiedys z pewnoscia sprobuje :) Byc moze i moj skalp lepiej zatoleruje spozywczy spirytus ;)
    Bardzo lubie wlosowe wpisy, wiec z przyjemnoscia poczytam o Twojej metodzie na objetosc :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super efekty :) ja moje zakola "zapuściłam" dzięki wodzie brzozowej i teraz mam dwa loczki nad czołem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Efekty faktycznie są świetne, więc na pewno wypróbuję tą wcierkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow musze sprobowac, ale skad ja te skladniki wezme? Koniczyny juz nie ma, a reszta poza woda i spyrytusem? ;>

    OdpowiedzUsuń
  22. pierwsze foto wyszło takie artystyczne - bardzo mi sie spodobało:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawaj ten push up, wam z tym straszny problem i z chęcią u Ciebie podejrzę jak sobie z nim poradzić

    OdpowiedzUsuń
  24. Jutro idę do zielarskiego i kupuję składniki! Przekonałaś mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Swietny efekt :) tez mam problem z wlosami wiec chetnie sprobuje Twojego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakby taki skład miały te apteczne cuda na łysienie to by działały. Bardzo przemyślany dobór składników, gratulacje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chciałam zrobić taki naturalny alpicort e i w sumie wyszło:D

      Usuń
  27. mi by sie cos takiego przydalo :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Włosowych wpisów nigdy nie za dużo. Może się zmobilizuję do zrobienia

    OdpowiedzUsuń
  29. Efekt do pozazdroszczenia :-) Ja niestety nie lubię zajmować się moimi włosami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zajmowanie się włosami tez raczej nie sprawia przyjemności. Najchętniej w ogóle bym ich nie dotykała, bo tylko mnie to dobija jak wypadają i zostają na rękach. Jednak jak trzeba to trzeba:D

      Usuń
  30. Ooo faktycznie dużo tych nowych włosków! Chyba też spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Hi, I'm Ira. Interestingly blog! Would you like to follow eachother?
    Let me know :))

    iramalvina.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  32. efekty super:) o tej palmie nigdy nie słyszałam;) kozieradka trochę traci z zapachu przez to gotowanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuć ja, ale ze względu na jeszcze inne składniki stężenie nie jest duże to i zapach bardziej znośny. Myślę, że jakby dodać jeszcze jakiś olejek eteryczny, to już w ogóle byłaby prawie niewyczuwalna.

      Usuń
  33. nie dowierzam :o ja niestety borykam się z zakolami..ostatnio nawet fotograf nie chciał przerabiać mi zdjęcia do legitymacji, które wybrałam, bo stwierdził, że jestem w tym miejscu łysa...ale uparłam się i dorobił mi tam włosy...Świetny efekt i jak uda mi się zebrać składniki to może wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Baby hair to moja zmora :) ale produkt rzeczywiście działa.

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow rzeczywiście różnica jest diametralna! Na szczęście nie mam z tym problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. O kurczę, jaki efekt! Rewelacja! :))
    A o push-upie na włosach chętnie przeczytam, bo przydałby się taki efekt na moich cienkich kudełkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale dużo tych nowych włosków,efekt super! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. No jak to które zdjęcie, to bez baby hair jest po kuracji ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie taka wcierka też by mi się przydała, ale to już na inne okolice niż głowa:D

      Usuń
  39. Niezły efekt, wow! Super. :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  40. To wpis dla mnie!
    Ale się cieszę, że tu do Ciebie trafiłam!
    Zakola to właśnie mój problem, chyba wypróbuję Twoją wcierkę :)

    Dołączam do obserwatorów :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Łał, efekt mistrzowski. Z Ciebie to taka trochę wiedźma jest wiesz? Haha tzn w pozytywnym tego słowa znaczeniu, może nie wiedźma a taka zielarka o! Ja bardzo poproszę ten wpis o push up, Bo odwiecznie walczę z przyklapem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zioła mnie coraz bardziej wciągają, wiec kto wie co z mnie jeszcze "wyrośnie' :D Ostatnio prawie wszystkim kobieta w rodzinie porobiłam ziołowe toniki:D

      Usuń
  42. WOW fajny efekt,muszę spróbować i ja :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem! Chętnie bym spróbowałam takiej wcierki, zwłaszcza, że ostatnio cierpię na nadmierne wypadanie. :( / redheadcare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Moje włosy tak odrosły po intensywnym wypadaniu po porodzie :D Teraz pewnie mnie czeka powtórka z rozrywki.... Chyba spróbuję twojego przepisu i będę wcierać zapobiegawczo

    OdpowiedzUsuń
  45. wow, niezły efekt, może się skuszę na taka wersje wcierki :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam nadzieję, że nie będziesz zła, ponieważ... nominowałam Cię do zabawy! :) http://redheadcare.blogspot.ie/2014/09/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  47. Ciekawa jestem efektów ja lubię wcierki i na całe szczęście żadne mnie póki co nie uczuliły,więc zostaję przy kupnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, skoro kupne Ci służą to po co kombinować:)

      Usuń
  48. super efekt, nie mamy takiego problemu.

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetny blog naprawdę
    Dodałam juz do obserwowanych
    Zapraszam do mnie i zachęcam do komentarzy i obserwacji
    juliasplacesfashions.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  50. WOW! Świetne efekty :)
    Ja to jestem leniwa i lubię już gotowe kosmetyki, ale może kiedyś się skuszę na zrobienie takiej wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Efekt robi wrażenie. Ja na szczęście mam tyle włosów, że nie muszę sięgać po takie metody.

    OdpowiedzUsuń
  52. fajna ta wcierka..mam palme sabałowa w domu ta sama !!!!

    OdpowiedzUsuń
  53. świetny przepis, dla mnie brak regularności w stosowaniu wcierek :)

    OdpowiedzUsuń
  54. no efekt naprawdę powalający ;) fajnie że się sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Rzeczywiście sporo baby hair :)

    OdpowiedzUsuń
  56. efekt wygląda niesamowicie ! az sie nie chce wierzyc, ze palma takiej rewolucji dokonała :) kozieradka niewatpliwie zbawiennie wpływa na układ krazenia widać ze sprawdza sie i tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Super to pokazałaś! <3
    Ja od 1,5 tygodnia stosuję wcierkę z kozieradki i jestem ZACHWYCONA efektami - włosy praktycznie przestały mi wypadać :) Ale nie myślałam, żeby łączyć ją z innymi ziołami - a widać warto :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Witaj :)

    Mam pytanie... Czy zioła, które użyłaś były szuszone czy świeże?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  59. O kurcze!!!! jestem w ciężkim szoku!!!

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin