19 października 2015

6 kosmetyków, których nie lubię, nienawidzę, albo nie rozumiem- czyli moje dziwactwa kosmetyczne


Hej Kochane :)

Dziś mam dla Was taki luźny i w sumie nie wiele wnoszący post. :D Wszystkie na pewno mamy kosmetyki, których z jakiegoś powodu nie lubimy, nienawidzimy, czy nie rozumiemy ich sensu istnienia. Jako, że czasem miewam problemy z zasypianiem, pewnej nocy ułożyłam sobie taką listę kosmetyków, których nie kupuje, albo kupuję i narzekam na nie :D To nie jest tak, że to są w ogóle złe kosmetyki. To są po prostu produkty za którymi z jakiegoś powodu ja nie przepadam. Zdaję sobie sprawę, że mogą to być jednocześnie czyiś ulubieńcy, z góry przepraszam za obrażanie uczuć ;)

 
a kuku
Pudry w kulkach i ogólnie kolorówka w kulkach

Jestem do nich za nerwowa i za niezgrabna. Kulki wbijają się w pędzel, wypadają na podłogę i jeszcze trzeba się namachać, żeby otrzymać kolor. Widziałam słynną piramidkę cieni w kulkach w jednym z boxów i zdałam sobie sprawę, że gdyby były tylko cienie w kulkach to chyba zrezygnowałabym z makijażu, albo cały czas piła jakieś uspokajające ziołowe herbatki:)

Smakowe kosmetyki do ust.


Jestem chyba jedyną osoba, która nie znosi słodkich błyszczyków, pomadek itp. (jestem strasznie ciekawa, czy któraś z Was też tak ma, dajcie znać w komentarzach :) ) Chyba nawet wolę lekko chemiczny posmak. Jedyny smak jaki jestem w stanie znieść to mięta, ale tu znowu nie przepadam za jej chłodzącym działaniem, jednak z dwojga złego wybieram miętę.

Klejące się kremy do rąk

Tutaj znowu daje o sobie znać moja niecierpliwość i nerwowość. Nie mogę znieść nawet lekko klejącej się warstwy nawet jeśli i tak idę spać, albo oglądam film itp. Nawet jeśli krem działa super i wystarczy jedno użycie na cały dzień to i tak mówię mu nie jeśli się klei. O dziwo lubię smarować ręce olejami, bo tłustość mi nie przeszkadza.

Pianki do golenia

Nie to, że ich nie lubię- po prostu ich nie używam, więc dla mnie mogą nie istnieć. Ogólnie zazwyczaj wybieram depilator, ale jeśli zdecyduję się na golenie to zawsze używam albo odżywki do włosów, albo żelu pod prysznic itp. To mój sposób na wykorzystanie nietrafionych kosmetyków.

Peelingi do dłoni

Miałam dwa i nie powiem, że były złe. Działały bardzo dobrze, ale nie widzę powodu dla którego nie mogłabym sobie równie fajnie wypeelingować (jest w ogóle takie słowo?) dłoni peelingiem do twarzy, albo do ciała i zajmować niepotrzebnie miejsce w łazience kolejną butelką.

Tusze z mega dużymi szczoteczkami.

Takie są zdecydowanie niekompatybilne z moimi rzęsami, a ja zamiast rzęsy maluję nimi gałkę oczną, co nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń.

I to tyle nie wiem czy aż tyle czy tylko tyle, ale więcej mi się nie przypomniało;). Chętnie poczytam jakich kosmetyków Wy nie znosicie, a może w moich nielubianych kosmetykach jest jakiś Wasz ulubieniec. Pewnie nikt nie znosi klejącego się kremu do rąk, ale już np. pudry w kulkach na pewno mają swoje zwolenniczki :)

111 komentarzy:

  1. Również nie przepadam za klejącymi kremami do rąk ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie przepadam za klejącymi się kremami do rąk oraz tuszy z dużymi szczoteczkami do rzęs :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszelkie smakowe błyszczyki też u nas nie wchodzą w grę :P Zawsze nam się kojarzą z taką mega sztucznością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z reguły czytałam zachwyty nad smakowymi produktami do ust, myślałam, że jestem osamotniona w ich nielubieniu :D

      Usuń
  4. pudrów w kulkach rowniez nienawidze! i klejące kremy tez odpadają lubię jak sie szybko wszystko wchłania nie lubię czekac ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo miałam taki stosunek do pudrów w kulkach, ale finalnie meteoryty polubiłam ;) Z dużymi szczoteczkami i klejącym i kremami do rąk też u mnie ta sama historia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się chyba najlepiej takie średnie szczoteczki sprawdzają :)

      Usuń
  6. Z pianką do golenia mam dokładnie tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z kremami się zgadzam. Kuleczek też nie lubię, później je znajduję na podłodze :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie rozumiem fenomenu kulek, jako młoda siksa napaliłam się na te brązujące z Avonu i wiem, że to jedynie niewygodny bajer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam też miałam dawno temu dwie wersje tych avonowych, jedne nawet pamiętam, że lubiłam, za efekt, ale ogólnie niezbyt wygodnie mi się z nimi pracowało :) Potem miałam jeszcze jakieś inne kolorowe kuleczki i wtedy już upewniłam się, ze taka forma produkty nie jest przeznaczona dla mnie :D
      Chociaż przyznam, że takie kuleczki ładnie wyglądają w opakowaniu :D

      Usuń
  9. Zgodzę się z Toba, co do klejących kremów i bardzo grubych szczot do rzęs :) Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam meteorytki i smakowe błyszczyki, reszta może nie istnieć :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tej dwójki bardziej lubię produkty w kulkach, bo do smakowych błyszczyków chyba się nigdy nie przekonam :)

      Usuń
  11. Mnie też denerwują pudry w kulkach :p
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Cienie w kulkach? O nie! Mam natomiast puder brązujący w kulkach z Avon i nie denerwuje mnie aż tak:) A o klejących się kremach do rąk i tłustych filmach na dłoniach nie wspominam, bo baaaaaardzo nie lubię. Krem ma się szybko wchłaniać i pozostawiać dłonie aksamitnie gładkie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo też zależy od pigmentacji takich kuleczek, bo jak będą mocniej napigmentowane to nie trzeba aż tyle się tym pędzlem namachać i spada prawdopodobieństwo wyrzucenia kilku kulek z opakowania :D

      Usuń
  13. ooo... również nie znoszę tuszy z mega dużymi szczoteczkami, nie umiem się nimi posługiwać nawet. Co do peelingu do dłoni, to mam takie samo zdanie. Miałam jeden, skończył się i już peelinguje ręce normalnym peelingiem do ciała. Kolejną rzeczą, z tych co tu wymieniłaś jest kolorówka w kulkach... nie miałam i na pewno nie będę miała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie umiem się nimi posługiwać, takie większe jeszcze jakoś mi idzie, ale już te naprawdę ogromniaste, to albo pomaluję tylko końcówki, albo całe oko :D

      Usuń
  14. To ja chyba jestem bardziej tolerancyjna:D Duże szczoteczki mi nie przeszkadzają. Nawet wolę takie niż małe. Ze smakowymi produktami do ust mam taki problem, że wiele mi się podoba, ale potem często sporo z tych zapachów mnie drażni i np nie mogę zasnąć gdy posmaruję na noc:D Lepki krem do rąk też nie jest dla mnie problemem bo ja i tak raz dziennie stosuję i zakładam rękawiczki. Ogólnie to ja chyba lubię cudować:D Jedyne czego nie rozumiem to pipety w opakowaniach:D jeszcze w takich małych typu 10-15ml spoko, ale jak jest wyższa butelka i pipeta to już mnie drażni:P najbardziej jednak nie lubię zbyt intensywnych zapachów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie potrafiłam dogadać z bardzo dużymi szczoteczkami, chociaż też specjalnie długo nigdy nie próbowałam, robiłam do nich ze 3 podejścia w różnych tuszach i zawsze po kilku użyciach rezygnowałam.
      Ja znowu lubię pipety w opakowaniach, nawet mam do nich słabość, ale faktycznie w tych większych opakowaniach są niewygodne i lepiej sprawdza się rozwiązanie z pompką, bo pod koniec produktu z większej buteleczki ciężko wydobyć kosmetyk pipetą.

      Usuń
  15. klejace sie kremy do rak to moja zmora, ale dla mnie lepszy klejacy niz zaden, bo jeszcze nie ma mrozow a moje dlonie juz spekaly :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie przeszkadzają Ci tłuste produkty, to polecam na dłonie maść z witaminą A, kosztuje grosze i świetnie radzi sobie z przesuszona skórą. U mnie z reguły na jesień dłonie są w gorszej kondycji niż zimą, mimo, że zimą zdarza mi się chodzić po mrozie bez rękawiczek.

      Usuń
  16. Smakowe kosmetyki do ust to zło.:)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nie cierpię peelingów do ciała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je lubię, ale muszą ładnie i intensywnie pachnieć :D

      Usuń
  18. Klejące kremy do rąk doprowadzają mnie do szału :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak coś się klei to zastanawiam się co oni tam dodają :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi tylko klejące kremy do rąk działają na nerwy, z resztą nie mam problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem... Siostro;). Toz nie tylko ja tak nam! Podpisuje sie pod każdym punktem!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tylko z pianką do golenia mam dokładnie tak samo jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się trafi jakaś niepasująca odżywka, albo po prostu żel i można je wykorzystać :)

      Usuń
  23. Mam tak samo z peelingami do rąk.. Co prawda, teraz mam jeden w użyciu i okej, jest fajny, ale po co?! :P Całe życie peelingowałam sobie dłonie normalnym peelingiem do ciała i żyję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja też miałam świetne, ale w sumie równie świetne są te do ciała, czy twarzy, zwłaszcza, że peelingując wszystko inne używam dłoni i one przy okazji też się wygładzą.

      Usuń
  24. Ja nie lubię tłustych lub klejących dłoni od kremu do rąk :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze tłuste znoszę, ale nie lubię jak czuje, ze dosłownie palce mi się kleją do siebie :D

      Usuń
  25. Też nie lubię klejących kremów do rąk, natomiast smakowe kosmetyki do ust bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię jak kosmetyki do ust przyjemnie pachną, ale nie przepadam za tym jak mają jakiś smak :)

      Usuń
  26. Ja nie lubię nieporęcznych mazideł do ust, denerwuje mnie fakt, że nie mogę się nimi dobrze posmarować. :D Jedna zwykle im to wybaczam, bo pięknie pachną. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak średnio lubię mazidła do ust w słoiczkach, ale jak dobrze działają, to mogę im wybaczyć opakowanie :)

      Usuń
  27. pianek i ja nie lubię i wszelkich błyszczyków

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajny post ;-)
    Ja lubię smakowe pomadki ale nie znoszę pudru w kulkach. Spadały mi na podłoge i bardzo się bałam że moja suka to zje albo kot... Z kolei z pianką do golenia Veet miałam koszmarną przygodę, bo mnie uczuliła tak że myslałam że skóra mi popęka - ale koleżanka to wzięła i u niej nie było problemów :)

    OdpowiedzUsuń
  29. klejące kremy do rąk i smakowe pomadki też nie znoszę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Też nie używam pianek do golenia i kosmetyków w kulkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja nienawidzę równie mocno jak Ty tuszy do rzęs z wielgachnymi szczoteczkami.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja z kolei nie lubię chemicznych produktów do ust, a pudrów itp w kulkach nigdy nie miałam. Co do kremów do rąk, nie lubię tej tłustej warstwy zanim się wchłonie, więc smaruję ręce tylko przed snem. Aaaa i nie mogą śmierdzieć, bo wtedy mam problem ze spaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Klejące kremy to koszmar....fuu. Nie cierpię tego. Jeśli chodzi o szczoteczki- ja lubię tusze właśnie z dużymi szczotkami :D O wiele wygodniej mi sikę niemi maluje rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  34. za kolorówką w kulkach tez nie przepadam, ale pianki do golenia to moj must have. pekają mi naczynka na nogach, więc depilator musial isc w odstawkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też pękają naczynka i próbowałam się przerzucić na golenie, ale ostatecznie wróciłam do depilatora, denerwuje mnie szybkość odrastania włosów po goleniu. Z depilatorem mam spokój na 3 tygodnie, a maszynką musiałam machać co drugi dzień. Teraz tylko uda, tam gdzie mam najwięcej naczynek, traktuję maszynką, bo tam odrastają powolutku, więc mnie tak nie denerwują :)

      Usuń
  35. Nawet nie wiedziałam, ze są specjalne peelingi do dłoni, tez mi sie wydaje, ze do ciala starcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są specjalne peelingi do rąk i nawet są fajne, ale peelingi do ciała też są fajne :D

      Usuń
  36. Nigdy nie miałam pudru w kulkach, bo boję się, że nie będę wiedziała, jak tego używać :P I też nie lubię tuszy z ogromnymi szczotami :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Co do szczoteczek od tuszu zgadzam się w 100%! Nie wiem co mam sądzić o tych smakowych błyszczykach, no bo... kocham je wąchać, ale co mi po ich działaniu jak ja w ciągu 3 minut je zjem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Peeling do rąk to dla mnie nowość. Też nie lubię klejących się kremów i balsamów do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Klejącym się kremom do rąk mówię stanowcze nie!

    OdpowiedzUsuń
  40. ja akurat uwielbiam smakowe pomadki, błyszczyki itd a mrowiąca w usta mięta to już uwielbiam :D ale fakt pianka jest mi zbędna a szczoteczka im mniejsza tym lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Z większością się zgadzam! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. z kremami klejącymi też się nie lubimy :P no i te duże szczoty w tuszach również mnie drażniły i juz raczej kupie takich :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Hahh ja też kiedyś takiego posta napisałam:) Mnie kosmetyki w kulkach też strasznie denerwują...:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Pianki do golenia - również na nie. Często miałam podrażnienia, uczulenie i inne cuda. Jadę na żelach pod prysznic/płynach do kąpieli:P

    A kuleczki nawet lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Za pudry i kosmetyki w kulkach obraziłaby się moja Mama - ona je ubóstwia :D
    Ale nie przejmuj się - ja nigdy nie miałam ani jednego, więc jej podejścia nie podzielam ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Do golenia też wolę używać szamponu/żelu czy innego kosmetyku niż pianek do golenia, bo często gorzej się u mnie sprawdzają. Ale czasami zdarzy mi się z ciekawości jakąś kupić z nadzieją, że dobrze się spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Odnośnie tuszy toleruję wyłącznie szczoteczki silikonowe, te drugie mnie wręcz drażnią. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Fajny post, ja uwielbiam duże szczoteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie lubię kosmetyków w kulkach. Nie umie ich używać.
    Peelingu do rąk bym nie kupiła jak można użyć tego do ciała.

    OdpowiedzUsuń
  50. Klejące kremy do rąk i na mnie działają nerwowo :) Duże szczoteczki w tuszach również są nie dla mnie.Ja ogólnie proponowała bym wśród maskarowych szczoteczek zrobić rozmiarówkę jak w odzieży.Mam małe oczy, krótkie rzęsy i dla mnie np.szczoteczka w rozm.S była by ok :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Hehe z tymi kulkami też tak mam :) A peelingu do rąk jeszcze nigdy nie kupiłam bo zawsze używam ten który mam do ciała, i zazwyczaj jest to domowy peeling, cukrowy :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Pianki również dla mnie są zbędne - podobnie jak ty wspomagam się podczas depilacji płynami / żelami do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja nienawidzę śliskich kremów do rąk, zostawiających tłustą warstwę. Na noc jeszcze ujdzie, ale w dzień mnie irytują.

    OdpowiedzUsuń
  54. Dokładnie, każde rzęsy się lubią z innymi szczoteczkami, u mnie najlepiej sprawdzają się te tradycyjne i średniej wielkości :)

    OdpowiedzUsuń
  55. A ja uwielbiam kosmetyki w postaci kulek :D Za to podobnie, jak Ty - nienawidzę klejących kremów do rąk...

    OdpowiedzUsuń
  56. Kremy do rąk też zawsze mnie irytują

    OdpowiedzUsuń
  57. ja też nie lubię tuszy z grubymi, wielkimi szczoteczkami, nigdy nie mogę nimi dobrze wytuszować rzęs tylko tak jak Ty trafiam w gałkę oczną i brudzę całe powieki :D za to smakowe pomadki i pianki do golenia lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Akurat słodkie pomadki uwielbiam :) Jednak klejące kremy też u mnie nie przejdą ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. pianki do golenia mogłyby dla mnie nie istnieć. peelingów do dłoni używam tylko wtedy, gdy jakiś dostanę do testowania

    OdpowiedzUsuń
  60. Także nie lubię klejących się kremów do rąk, jednak w przeciwieństwie do Ciebie przeszkadza mi także tłusta warstwa. To dlatego w ogóle nie używam kosmetyków przeznaczonych do rąk, chyba że już po prostu muszę.
    I duże szczoteczki w tuszach do rzęs mi nie przeszkadzają xD Co prawda maluje nimi także wszystko wokół rzęs, ale wydaje mi się, że to tymi dużymi udaje mi się uzyskać najładniejszy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Mi nie straszne duże szczoty ani produkty w kulkach :D

    OdpowiedzUsuń
  62. Mi odpowiadają duże szczotki tuszy, ale z resztą punktów zgadzam się całym serduszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Do tuszy z dużymi szczoteczkami nie mogę się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Kulki mi nie przeszkadzają, kremy może już troszkę, muszę wtedy założyć rękawiczki a nie zawsze mam ochotę ;) szczoteczki jak są za duże to zawsze coś sobie nimi zrobię i muszę makijaż od nowa robić, nie znoszę!!!
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  65. Mam swój pierwszy peeling do rąk i nigdy więcej, zbędny kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Ja też zawsze wkurzam się jak trafię na klejący się krem do rąk albo tusz z tak wielką szczotą, że można sobie oko wybić:]

    OdpowiedzUsuń
  67. Klejący się krem do rąk to katastrofa! Peeling do dłoni to też nic dobrego...A kulki od iedawna zaczęłam używać. Nie są za bardzo wygodne, już kilka razy rasypałam ich, kilka chyba na zawze zostanie pod kanapą... Ale kolorek pudru jest rewielacyjny :)

    Brzydki Ptak Blog
    Zapraszam do udziału w konkursie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja za to nie lubię różanych kosmetyków - zwykle kojarzą mi się źle, mają mocny aromat... I dużych szczoteczek również, mam wrażenie że zrobię sobie nimi krzywdę :P

    OdpowiedzUsuń
  69. Z tym peelingiem do dłoni to faktycznie przesada, nigdy nie miałam czegoś takiego ale z drugiej strony nie widzę sensu posiadania zupełnie bo niby co ja sobie tam mam na tych dłoniach zrobić z takim peelingiem?

    OdpowiedzUsuń
  70. Mnie oprócz peelingów do dłoni i do stóp, wadzą maseczki do twarzy w dużych pojemnikach. Uważam, że najlepsze są te saszetkowe. Nie lubię stosować jednej maseczki cały czas. Ale jeśli chciałabym ją stosować naprzemiennie z inną to nie zdążę ich zużyć. Zwykle mają termin około 6 miesięcy od otwarcia. Nie lubię ograniczać się tylko do jednego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  71. Też nie lubię jak kosmetyk klei się na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja lubię tusze do rzęs z dużymi szczoteczkami, małą za bardzo się muszę namachać :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Kolorowka w kulkach to rzeczywiscie porażka :-)

    OdpowiedzUsuń
  74. Klejących kremów do rak to chyba mało kto lubi:D A zapasowe pomadki uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  75. dobry post! bede zagladac tu czesciej :) zapraszam do mnie na nowy :* xhashhouse.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  76. sorry I helped to establish the link.
    your website is very good and this article is very useful.
    good luck and always success for your blogging.

    OdpowiedzUsuń
  77. Do mnie również nie przemawiają klejące kremy do rąk, peelingi do dłoni i tusze z dużymi szczoteczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Fajny post :) kosmetyków w kulkach nie mam żadnych. Peeling do dłoni nie wiedziałam, że jest coś takiego. Dużych szczoteczek też nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  79. Nie miałam nigdy nic w kulkach, ale jak przeczytałam o tym wypadaniu na podłogę, to oczami wyobraźni zobaczyłam siebie miotającą się rano w poszukiwaniu cholernych kuleczek pod biurkiem xD oj nie... Tak to nie będzie. Pianki też już nie używałam od lat...

    OdpowiedzUsuń
  80. Nie miałam nigdy nic w kulkach, ale jak przeczytałam o tym wypadaniu na podłogę, to oczami wyobraźni zobaczyłam siebie miotającą się rano w poszukiwaniu cholernych kuleczek pod biurkiem xD oj nie... Tak to nie będzie. Pianki też już nie używałam od lat...

    OdpowiedzUsuń
  81. ja muszę lubić klejące kremy do rąk z racji egzemy pojawiającej się na nich ;( Kulki mi nie przeszkadzają w bronzerze a pianki do golenia nie używam bo się sama woskuję

    OdpowiedzUsuń
  82. O tak. Też nie lubię smakowych kosmetyków do ust!!! Drażni mnie to masakrycznie.
    No i klejące kremy do rąk to też paskudztwo.

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin