Hej Kochane
Dosyć dawno skusiłam się na słynną
swojego czasu drożdżową maskę do włosów Receptury Agafii.
Przeleżała kilka miesięcy w
zapasach, jednak w końcu przyszła jej pora. Zużyłam ją już
prawie do końca, więc mogę napisać kilka słów.
Ogromnie podoba mi się jej zapach.
Jest słodki i taki bardzo ciasteczkowy :) Nie utrzymuje się
praktycznie zupełnie na włosach, ale zdecydowanie uprzyjemnia
używanie produktu. Jest dość mocno mdły, co stwierdzam ja
miłośniczka mega słodkich zapachów, więc może i dobrze, że
zapach nie jest bardzo trwały, niemniej mimo wszystko podoba mi się
i nawet pisząc tę recenzję mam przy sobie pudełeczko kosmetyku i się
zawąchuję maską co chwilę :D
Opakowanie to szeroki słoiczek. Takie
pudełeczko świetnie sprawdza się do gęstych masek. Ta jest bardzo
rzadka, więc równie dobrze mogłaby być w buteleczce.
To produkt średnio wydajny. Podczas
nakładania nie daje efektu wygładzania włosów, dlatego pewnie
używałam jej dość sporo jednorazowo. Używałam jej różnie,
czasem nakładając na skalp, a czasem na długość od ucha w dół.
Bez względu na sposób nakładania nie obciąża włosów i nie
przyspiesza ich przetłuszczania. Nakładana na skalp nie powoduje
swędzenia, ale też nie daje mi takiego uczucia nawilżenia i
wypielęgnowania skóry głowy jak Biovax.
Według instrukcji na opakowaniu należy
trzymać maskę 1-2 minuty, po czym spłukać wodą. Ja prawie zawsze
trzymałam dłużej. Wychodzę ze słusznego bądź nie założenia,
że przez tak krótki czas niewiele substancji zdąży wniknąć we
włosy, czy skórę głowy, dlatego maski zazwyczaj trzymam 10-20
minut. Na krócej niż 5 minut nakładam tylko silikonowe odżywki,
od których oczekuję wyłącznie ułatwienia rozczesywania i jest to
dla mnie opcja pielęgnacji włosów, kiedy mam bardzo mało czasu.
Działanie niestety mnie nie zachwyciło
i nie przyłączę się do zachwytów nad tym produktem. Bez względu
na czas działania nie czuję w dotyku i nie widzę jakiś większych
efektów. Faktycznie włosy nie są obciążone i przyklapnięte. Nie
przetłuszczają się szybciej, ale też nie pozostają dłużej
świeże. Jeszcze jeśli chodzi o działanie u nasady włosów, to
jest znośnie. Jednak na długości włosy nie są wygładzone. Nie
ma żadnej różnicy przy czesaniu. Nie są bardziej nawilżone. Przy
nakładaniu na skalp też nie doczekałam się efektów, które
nastąpić mogłyby przy długotrwałym używaniu, jak np. większa
ilość baby hair.
Pomimo fajnego zapachu po prostu nie
widzę sensu w używaniu tego produktu. Z moim typem włosów
zupełnie się nie dogadał. Ja znalazłam już swoich włosowych
ideałów, dlatego mam coraz mniej cierpliwości do takich
przeciętniaków. Dlatego ja tej maski Wam nie polecę, ale też nie
odradzę zakupu, bo cena nie jest wygórowana, a sporo osób ją
uwielbia, więc jest szansa, że i Wy znajdziecie się w tamtej
grupie :)
Miałyście tą maskę, jak się u Was
sprawdziła? Lubicie takie słodkie wręcz mdłe zapachy w
kosmetykach?
A może wypróbuję z ciekawości tę maseczkę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją, jedna z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo pozytywnych opinii o tej masce, jednak sama nie miałam okazji jej wypróbować. Cena faktycznie nie jest wysoka, więc pewnie się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńwww.missplanner.pl
Ja również uważam, że maskę należy trzymać na włosach dłużej niż 1-2 minuty bo taki czas to za krótko, żeby cokolwiek miało się wniknąć we włosy. Tej maski jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda że u Ciebie ta maska się nie sprawdziła, ja ją bardzo polubiłam i skuszę się na kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa też trzymam maski i odżywki dłużej :)
OdpowiedzUsuńO tej drożdżowej słyszę bardzo różne opinie, ale w końcu sama sprawdzę :))
Od dłuższego czasu mam zamiar sprawdzić jak spisze się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńMy potrzebujemy chyba jakiejś naprawdę mega wystrzałowej maski aby odżywić te nasze włosy.
OdpowiedzUsuńU mnie to taki średniaczek...tylko i wyłącznie ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam,że nie sprawdziłaby się u mnie, moje włosy potrzebują dociążenia i takie maski prawie nigdy na nie nie działają jakoś wybitnie
OdpowiedzUsuńDrożdże na włosy są genialne. :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak spisałaby sie u mnie ;-)
OdpowiedzUsuńznam te produkty jedynie z blogów, sama jeszcze nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnimi czasy pozostaję wierna olejowaniu :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MÓJ BLOG! :*
I chyba na przekór sama jej kiedyś spróbuje :)
OdpowiedzUsuńoj mam tyle produktów do włosów że na razie nie planuje zakupów ale ta maska jakoś mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńmiałem ją i bardzo mi siępodobało jej działanie
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maseczki i raczej jej nie kupię bo mam jeszcze kilka maseczek do wykorzystania ;p Mdłe zapachy mi nie przeszkadzają, jeżeli szybko się ulatniają.
OdpowiedzUsuńhttp://hamster-and-life.blogspot.com/
Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziła. Ja jej (jeszcze) nie znam, a przyznaję, że mam ochotę, niemniej najpierw muszę zdenkować wszystkie zbiory ;)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz słodki, wręcz mdły krem do rąk i trochę mnie męczy. A tej marki nie znam jeszcze, choć wszyscy się tak nią zachwycają.
OdpowiedzUsuńTej nie miałam ale lubię rosyjskie kosmetyki :D przy kolejnym zamówieniu napewno ją kupię :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodkie zapachy! :) a maska mnie zainteresowała, może się skuszę z czystej ciekawości jak sprawdzi się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak sprawdziłaby się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńChwilowo dałam sobie na wstrzymanie, a tak mnie kusiły te kosmetyki - nie przepadam za słodziakami ;)
OdpowiedzUsuńO szkoda że brak efektów, ja jeszcze tej marki nie próbowałam ale wiele od niej oczekiwałam, mam szampon do włosów od nic, który czeka na swoją kolej i oczekuje fektu wow ale chyba nie mam się co nastawiać :(
OdpowiedzUsuńZałożyłam właśnie Facebooka mojego bloga będzie mi miło jak polubisz :)
Facebook!
Jest mnóstwo recenzji na temat rosyjskich produktów do włosów, niektórzy się nimi zachwycają, inni wręcz odwrotnie. Mimo wszystko kusi mnie , by wypróbować na swoich. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie średnio się sprawdziła, zdecydowanie najlepsze dla moich włosów są te z Biowax :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze sie nie spisala, zapach pewnie tez przypadlby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kusi mnie ta maska, ale muszę najpierw zużyć część swoich zapasów ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maseczkę i działanie miała super. Ale ten zapach przyprawiał mnie o mdłości i zawroty głowy... straszny jak dla mnie, dlatego już więcej jej nie kupiłam... Mimo, ze bardzo fajnie odżywiała włoski i przyspieszyła ich wzrost :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam bardzo dużo pozytywnych opinii o kosmetykach z Rosji, moja wykładowczyni z rosyjskiego też zawsze zachwala :)
OdpowiedzUsuńChyba się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńJa sprawiłam sobie ostatnio tą maskę z http://kosmetykiorientu.pl/maski-do-wlosow/30-receptury-babuszki-agafii-maska-drozdzowa-pobudzajaca-wzrost-wlosow.html i akurat w moim przypadku okazała się strzałem w dziesiątkę. Zapach mi pasuje, jakoś tak miło mi się kojarzy ;) a działanie… nie ma to jednak jak stare, sprawdzone drożdże. Włosy są po niej zdrowsze, lśniące, mam wysyp baby hair jak nigdy, więc wygląda na to, że będę jedną z tych uwielbiających :) Zdecydowanie warto wypróbować, nawet jak nie ma się problemów z wypadaniem, to po prostu świetna maska.
OdpowiedzUsuń