13 czerwca 2016

Bell korektor korygujący pod oczy i do twarzy

 

W poprzednim poście pisałam Wam o moim prywatnym hicie, który kupiłam „przypadkowo”. Dziś za to recenzja produktu również przypadkowego, ale już nie tak pochlebna. Sporo takich „przypadkowych” produktów wpadło mi w ręce przy okazji ostatniej promocji na kolorówkę w Rossmannie. Nie miałam żadnych konkretnych chciejstw, więc zakupy były bardziej na poprawę humoru niż z potrzeby. Trochę bardziej postawiłam na ilość i pobuszowałam w szafach tańszych marek, gdzie produkty po obniżce kosztowały naprawdę niskie kwoty. Z myślą, że jak znajdę tanią perełkę to super, a jeśli mi nie przypadnie do gustu, to nie będzie szkoda, bo niewiele zł się zmarnuje.

Miałam kiedyś całkiem fajny korektor z Bell w cienkim sztyfcie, dlatego zwróciłam uwagę na korektor z serii HypoAllergenic Eyes&Skin Stick Concealer. Z tego co widziałam w sklepie, są dostępne dwa odcienie jaśniejszy zdecydowanie wpadający w róż i moja wersja wpadająca w żółty, ciemniejsza. Nie widzę na opakowaniu numerka, więc nie wiem niestety jak się dokładnie nazywa.

Kolor jest dość ciemny, zdecydowanie nie dla jasnej cery, zaś różowy jest baaardzo różowy i brakuje mi jakiegoś jaśniejszego odcienia.


Korektor ma formę szerokiego sztyftu. Opakowanie jest solidne, napisy się nie ścierają, a produkt „wykręca się” bez oporów.

Sztyft jest bardzo miękki i produkt sprawia wrażenie dość tłustego. Myślałam, że może dzięki temu faktycznie nada się do stosowania pod okolice oczu, tak jak obiecuje producent. 


Jednak o ile radzi sobie z kryciem, to mam wrażenie, że czymkolwiek i na cokolwiek bym go nie nałożyła, to nie stapia się ze skórą i jest widoczny, zwłaszcza z dość bliska. Tak jakby zbijał się na skórze w maluteńkie grudki. Zdecydowanie nie sprawdził się u mnie z tego powodu jako korektor pod oczy. 

 

Na popękanych naczynkach po bokach nosa również jest zbyt widoczny. Lepiej niż na większe powierzchnie sprawdza się użyty punktowo na małe przebarwienia czy wypryski. Zdarzyło mi się też maskować nim siniaka na nodze, o dziwo ze skórą na innych częściach ciała niż twarz łączy się u mnie bez problemów :D


Podoba mi się forma i "tłustość" produktu, bo wydaje się nie wysuszać skóry, ale ja nie mogę się z nim do końca niestety dogadać. Mimo wszystko, raczej go nie wyrzucę, tylko postaram się zużyć właśnie na jakieś niespodzianki do ciała, jak wszelkie krostki czy siniaki, ale nie zostanie moim ulubieńcem. Mam kilka fajnych produktów z Bell, np. uwielbiam ich rozświetlacz i wykręcane kredki, ale ten korektor jest mocnym średniakiem.

Znacie ten korektor, jak sprawuje się u Was? Lubicie jakieś produkty tej marki?



27 komentarzy:

  1. mam go i moja opinia jest podobna, nie zasycha, nie sposób go przypudrować, a szkoda, bo odcień jest niezły na zasinienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że chciałam się na niego skusić podczas promocji w Rossmannie ale niestety kolory nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli korektor jest widoczny i wysusza skórę, to od razu go skreślam. Ja ostatnio poluję na taki w odcieniu pomarańczowym, a jak już coś znajdę to jest wykupiony :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Kochana jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście :* Dzięki !

      Usuń
  5. Ja nie używam korektorów do twarzy już długo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem w ogóle przekonana do tej marki, nie miałam nigdy żadnego ich produktu. Jeśli jest tłusty w konsystencji, na pewno nie sprawdzi się na mojej tłustej cerze...

    OdpowiedzUsuń
  7. produkty Bell są na ogół polecane, ale nie mam zbyt wielu w swoich zbiorkach. Akurat z wersji HypoAllergenic na razie niczego nie posiadam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc nie znam, dawno nie miałam nic z bell :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam nigdy, ale może kiedys będę miała okazje wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama nie wiem. Jakoś nie jestem do końca przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne zastosowanie mu znalazłaś, zawsze to nie zmarnuje się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wolę płynne korektory, nie tak gęste . mój jest z hlika holika i ma bardziej żółty odcień

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tego korektora, ale bardzo lubię lakiery do paznokci tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na siniaki to akurat fajny pomysł, bo na ciele może lepiej się sprawdzić niż na twarzy :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. A tak czaiłyśmy się na niego. Jednak go nie kupimy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Używałam kiedyś lakierów do paznokci z Bell i byłam bardzo zadowolona a potem coś zmieniono w składzie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam wersję płynną i niestety niezbyt dobrze kryje...

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego produktu nie znam. Mam za to korektor z Bell z serii Multi Mineral i jest całkiem fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam niczego tej marki, a może pora się w coś zaopatrzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakos nie przekonuj mnie korektory w kredce.... Wole plynne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie używam korektora pod oczy, bo... Lubię swoje cienie i bez nich wydaje mi się, ze wyglądam dziwnie. Gdybym jednak używała, raczej nie skusiłabym się na niego z uwagi na to, że nie stapia się ze skórą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi styka podkład. Od czasu do czasu - na większe wyjścia machnę korektorem, ale nie szukam specjalnie jakiegoś mega cudotwórcy :)

      Usuń
  22. Kiedyś używałam korektorów w sztyfcie a teraz tylko płynne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Korektor w kredce, fajny patent :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin