Witajcie :)
Dziś recenzja mojego pierwszego
niesypkiego pudru od lat. Strasznie lubię sypkie pudry, bo łatwiej
nabrać większą ilość naraz na pędzel, a ja lubią taką
konkretniejszą warstewkę pudru, bo staram się używać na co dzień
kremów z wysokim filtrem i one zazwyczaj wymagają dość mocnego
utrwalenia, bo są tłustawe. Są oczywiście też matujące kremy z
filtrem do tłustej skóry, ale ja mam suchą cerę, a kremy
skierowane do niej raczej są tłustawe, więc wolę po prostu
wszystko przypudrować mocniej, niż używać kremu matującego, który
na dłuższą metę by mi nie przysłużył.
Kosmetyki Bell przyznam, że bardzo
lubię, zwłaszcza produkty do ust i lakiery. Jednak pomimo sympatii
do marki nie spojrzałabym pewnie na puder prasowany, ale wyjątkowo
oglądałam jakiś filmik z ulubieńcami na YT, niestety nie pamiętam
już czyj, bo zazwyczaj oglądam zagraniczne youtuberki częściej
niż polskie, więc nie jestem sobie w stanie przypomnieć, ale to
tam dziewczyna zachwalała ten puder. Nie wiem, czy filmik był
„prawdziwy” czy w ramach reklamy, ale zaraz potem byłam w
drogerii i akurat był w promocji, więc się skusiłam i nie żałuję.
Puder ma proste, przezroczyste
opakowanie z mocnego plastiku, który jest o dziwo odporny na
zarysowania. Był moim wyjazdowym pudrem i nosiłam go w kosmetyczce, a czasem nawet luzem w torebce i nie tylko opakowanie
się nie zniszczyło, ani nawet nie starły litery, a nawet produkt
się nie ukruszył. Co jest już zupełnie wyjątkowo, pomimo że go
zdenkowałam nie ułamałam w opakowaniu zawiasów, a jakieś 80%
paletek i rozświetlaczy w mojej kolekcji ma połamane zawiasy, bo
jakoś uparcie za mocno je otwieram. :D Także jeśli chodzi o
porządność opakowania to 10/10.
Puder ma przeuroczy wzorek na sobie, te kwiatki ciemniejsze mają pod sobą też ciemniejszy puder, nie są tylko na wierzchu, więc kolor nie zmienia się po starciu ich. Mam kolor 01 HD Banana, jest to bardzo transparentny odcień, do zdjęcia zrobiłam taki mega mocny swatch palcem, a i tak jest słabo widoczny.
Jeśli będziecie go swatchować w drogerii, to nabrany grubo palcem, a nie nałożony pędzlem wydaje się mieć błyszczące mikroskopijne drobinki, ale nie ma co się ich obawiać, lub nimi sugerować, jeśli ktoś szuka właśnie rozświetlającego pudru, bo nie daje on rozświetlającego wykończenia tylko satynowe, ale taki bardziej satynowy mat (można tak powiedzieć?).
Nadaje się świetnie nawet pod oczy do
utrwalania korektora. Nie wysusza skóry. Moja skóra się zazwyczaj
nie przetłuszcza, ale i tak widzę, że nie daje on całodniowego
matu, jak np. krzemionka. Jednak bardzo ładnie sprawdza się w
poprawkach, kolejne warstwy nałożone po czasie nie ciastkują i nie dają wrażenia zbyt grubej warstwy makijażu. Puder jest
niesamowicie drobno zmielony i nakłada się naprawdę delikatną
cieniutką warstewką, wręcz chmurką produktu, nie wyobrażam
sobie, jak można by go nałożyć za dużo.
Skład ma typowy dla drogeryjnego
pudru, zawiera talk i silikon, mnie nie zapychał stosowany
codziennie i czasami dokładany w ciągu dnia, ale jeśli ktoś jest
na to wrażliwy, lub po prostu chce unikać, to zwracam uwagę. Za to
jest nieperfumowany, co jest bez wątpienia plusem, bo perfumy w
kosmetykach lubią uczulać i podrażniać, więc po prostu lepiej unikać ich w
produktach do twarzy.
Jeśli lubicie prasowane pudry, to naprawdę polecam, kosztuje kilkanaście zł w promocji, a efekt jaki daje jest nie gorszy od o wiele droższych pudrów, a często nawet lepszy. Jeśli wydaje się zbyt „słaby” do Waszej cery, to może się sprawdzić, jako puder tylko pod oczy, bo naprawdę nie wysusza, a nawet zawiera nawilżającą glicerynę w składzie.
Ja wolę pudry prasowane, a ten jest bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńJakież on ma piękne te kwiatowe tłoczenie :) Kiedyś wolałam pudry prasowane, obecnie jakoś powoli przekonuję się do tych sypkich :)
OdpowiedzUsuńWolę sypkie pudry 😍
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przeuroczy ma ten wzorek☺
Pozdrawiam
Lili
Urzekająco wygląda.:) Cięzko mi się do takich przekonać...ale ten muszę poznać osobiscie.
OdpowiedzUsuńZa kilkanaście złotych warto się na pewno skusić.
OdpowiedzUsuńJa raczej wolę sypkie, chociaż teraz używam prasowanego :) Jak trafię na ten puder, to z ciekawości kupię i wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPudry prasowane są zdecydowanie dla mnie. Ten wydaje się być całkiem rzeczowy. Kiedyś próbowałam jednego pudru upiększającego marki Bell z kolekcji "Secret Garden" i strasznie bielił mi twarz, dlatego przez dłuższy czas nie sięgałam po tego typu "cuda".
OdpowiedzUsuńJa mam jeden ulubiony i na razie nie zmieniam. Ale ten wzorek ładny :).
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje. 😊
OdpowiedzUsuńThis compact powder looks so beautiful and lovely!
OdpowiedzUsuńU mnie królują pudry prasowane, ale ten niestety odpada. Ja potrzebuję supermocnego efektu matującego.
OdpowiedzUsuńDawno go miałem, daje delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale jeszcze nie zaczelam uzywac
OdpowiedzUsuńholla.
OdpowiedzUsuńnice day!
Ale ma przepiękny design!
OdpowiedzUsuńSam aspekt wizualny jest pozytywny :)
OdpowiedzUsuńWygląda ekstra z tymi kwiatkami:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze obiektywnie prezentujesz kosmetyki i to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJaki ładny wzorek jest na tym pudrze. Chętnie go wypróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńJa preferuje pudry prasowane. Tego jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńAle on pięknie wygląda! Ja ostatnio się bardziej przekonałam do pudrów sypkich, ale pewnie za jakiś czas mi się odmieni i wrócę do prasowanych :D
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam kosmetyki z Bell, ale tego pudru jeszcze nie miałam. Niewątpliwie wygląda cudownie w opakowaniu
OdpowiedzUsuń:)
ja bym mogła skorzystać ;D ale ostatnio kocham się w moim Dermaoclu tlyko i wyłącznie ;D
OdpowiedzUsuńChyba właśnie takiego pudru mi trzeba.
OdpowiedzUsuńFirmę znam, ale pudru
OdpowiedzUsuńnie miał szansy wykorzystać
Jak na niego gdzieś trafię to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSama akurat nie stosuję pudrów ;)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten puder, widziałam u koleżanki
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie góruje ten sypki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie jest przedstawiony, ale ja już mam swój ulubiony ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam jakoś za sypkimi pudrami...
OdpowiedzUsuńużywałam od koleżanki, ja polecam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiedziałam, że ta marka ma takie ładne produkty :) Z chęcią bym użyła :)
OdpowiedzUsuńMam ten puder i świetnie wygląda na twarzy. Ale w moim przypadku matuje na bardzo krótko. zaledwie po upływie 2- 3h świecę się niesamowicie :(
OdpowiedzUsuńNa ostatnich zakupach kosmetycznych, tak btw wieki temu, zakupiłam kilka prasowanych pudrów i teraz się z nimi męczę żeby je zużyć. Zdecydowanie wolę sypkie pudry, a takie satynowe wykończenie daje mi np. puder AA ;)
OdpowiedzUsuńJa w chwili obecnej nie kombinuję z kosmetykami. Mam kilka swoich ulubionych produktów i ich się trzymam:-)
OdpowiedzUsuńWydaje się naprawdę fajny, nawet ten wzór na pudrze przyciąga oko:D Buziaczki:**
OdpowiedzUsuńale uroczo wygląda :>
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentuje w opakowaniu i jakie ma sliczne wykonczenie :D
OdpowiedzUsuń