Od zawsze mam problem z brudzeniem ubrań przez antyperspiranty. Ubieram zwykle ciemne kolory, bardzo często noszę czerń i praktycznie każdy z próbowanych przez mnie, mimo obietnicy nie brudzenia ubrań, zostawiał widoczny ślad. Ostatecznie mimo tego, że nie mam problemu z nadmiernym poceniem zaczęłam używać blokera, dokładnie to Antidral, którego nie używa się codziennie więc moje ubrania są bezpieczne, a i ochrona przed poceniem jest całkowita. Jednak mam wrażliwą skórę i czasami, nie wiem od czego to zależy, bywają dni, że mnie podrażnia, poszukuje więc dalej swojego ideału. Tak natrafiłam na Alterre deo-balsam, niestety nie będzie on owym ideałem.
Rossmann, Alterra, Deo - Balsam Zitronenmelisse & Salbei (Dezodorant w kulce z balsamem z melisą lekarską i szałwią)
Skład:
wodno-alkoholowy wyciąg z melisy lekarskiej, włókna bambusowe, ester glicerynowy,rycynooleinian cynku, gliceryna roślinna, ksantan, tlenek cynku,olej kokosowy, hydrolat szałwiowy, woda oczarowa, ekstrakt ze skrzypu, olejek z jojoby, lecytyna, mieszanina olejków eterycznych.
Czyli jak widzimy zgodnie z obietnicą jest całkiem przyjemny i naturalny
Cena:
około 8 zł
Opakowanie:
Szklane opakowanie, aplikator kulka. Niestety produkt jest trochę za gęsty i początkowo w ogóle nie mogłam go "rozkręcić" żeby aplikował płyn, teraz stawiam opakowanie "na głowie", a zakrętka nie jest idealnie gładka wiec się chwieje :)
Zapach:
Cytrusowo-ziołowy, dla mnie to właśnie cytryna z szałwia, piękny, przyjemny zapach, ale niekoniecznie pasujący jako zapach dla kobiety, bardziej jak ziołowa maść, czy herbatka. Lubie go wąchać, ale nie chciałbym tak pachnieć. Jednak po chwili od nałożenia na szczęście staje się praktycznie niewyczuwalny.
Co pisze producent:
"Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Dzięki ożywczemu zapachowi melisy lekarskiej deo balsam Alterra zapewnia długotrwałe uczucie świeżości przez cały dzień. Wyciąg z liści szałwii dostarcza skutecznej ochrony dzięki swoim właściwościom przeciwpotnym i przeciwzapalnym. Dezodorant Alterra posiada certyfikaty: BDIH Kontrollierte Natur - Kosmetik, Vegan, ÖKO-TEST."
Moja opinia:
- Zachowuje się jak dezodorant, czyli chroni przed nieprzyjemnym zapachem, jednak nie przed samym poceniem, przez co osoby mające większy problem z poceniem nie będą z niego zadowolone.
- Bardzo długo wysycha.
- Niestety brudzi ubrania, delikatnie, ale jednak.
- Chciałabym, żeby opakowanie stało na zakrętce, bo w normalnej pozycji trzeba się namachać opakowaniem, żeby spłynął na kulkę.
- Nie podrażnia, nawet po niedawnej depilacji można stosować bez obaw.
- Zapach nie utrzymuje się długo, co może być zarówno plusem jak i minusem.
- Zachęcający, naturalny skład.
Pozdrawiam N.
ostatnio skusiłam się na Isanę i mam podobne wrażenia
OdpowiedzUsuńmiałam go raz i tak średnio przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńja tam używam tylko blockera z ziaji i najbardziej go lubię
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja pozdrawiam i obserwuję
Rossmann, Alterra - dla mnie zupełnie nieznane :(
OdpowiedzUsuńUżywam teraz deo z kryształami, działa niesamowicie i jestem nim mega zauroczona :)
Tzn. ałun? Tez go lubię, choć ostatnio wszyscy nim straszą. ;-)
UsuńAle jakoś wolę jedną substancję chemiczną, która MOŻE coś robi niż wiele, z których część "robi coś" właśnie...
Pierwszy raz widzę na blogach kogoś, kto nie zna Rossmanna i Alterry ;-)
Dla mnie najważniejsze, ze nie podrażnia. Braku pocenia po dezodorancie nie oczekuję. :-)
OdpowiedzUsuńużywam dezodorantów, ale ten by nie znalazl sie u mnie w domu, skoro nie przeciwdziala poceniu, to jest nie dla mnie, nie cierpie miec plam z potu na bluzce...
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że nie ma po co na niego wydawać pieniędzy:)
OdpowiedzUsuńMarka znana mi tylko z blogów...
OdpowiedzUsuńnie przyznawaj sie teraz juz wszyscy wiedza ze jestes z wioski
UsuńU mnie sprawdziła się Nivea.
OdpowiedzUsuńSwego czasu się nad nim zastanawiałam i pamiętam, że się nie skusiłam, bo wydawało mi się, że będzie za słaby no i z tego co u Ciebie czytam to zapewne moja intuicja mówiła mi prawdę... :c
OdpowiedzUsuń