Kolejnym po peelingu klik produktem od BingoSpa, który testowałam, było jedwabne serum do mycia włosów. Jeśli macie ochotę zapoznać się z moja opinia o tym kosmetyku to zapraszam do dalszej części recenzji :)
Obietnice producenta:
"Odbudowujące i uelastyczniające serum BingoSpa do mycia włosów.
Proteina
jedwabiu posiada znaczne pokrewieństwo do protein występujących w
skórze i włosach. Dzięki temu rozpuszczalne białko jedwabiu może
tworzyć na powierzchni włosów film ochronny, który wygładza ich
powierzchnię. Nadaje to włosom przyjemny chwyt, poprawia ich
czesalność.
Proteiny jedwabiu posiadają ładunek elektrostatyczny przeciwny do ładunku włosów, dzięki czemu preparat posiadający w swoim składzie proteiny jedwabiu silnie przywierają do ich powierzchni.
Proteiny jedwabiu posiadają ładunek elektrostatyczny przeciwny do ładunku włosów, dzięki czemu preparat posiadający w swoim składzie proteiny jedwabiu silnie przywierają do ich powierzchni.
Bogate w proteiny jedwabiu serum BingoSpa zwiększa zatrzymywanie
wilgoci na powierzchni włosów poprawiając ich podatność na układanie,
zapobiega ich elektryzowaniu, nadaje włosom elastyczność, miękkość oraz
jedwabisty połysk. " źródło
Cena:
9 zł za 150 ml
Skład:
Opakowanie:
Wizualnie bardzo podoba mi się ta buteleczka i oszczędna szata graficzna, jednak jest stosunkowo niepraktyczna. Ciężko dozuje się kosmetyk, wylewa się go po prostu za dużo, tym bardziej, że jest bardzo gęsty i "ciągnie się" ;) Pierwszy raz się spotkałam też z tym, żeby etykieta od szamponu rozmakała od kontaktu z wodą, co wygląda bardzo nieestetycznie.
Kolor/konsystencja/zapach
Szampon jest bardzo gęsty i jak widać, ma fajny różowy kolor. Co do zapachu to jest bardzo intensywny, ale ciężko mi go zidentyfikować konkretnie. Czytałam w innych recenzjach, że dziewczynom kojarzy się z jakimś szamponem z lat 90 tych, ja jednak wyczuwam w nim...płyn do prania :D Nie to, że pachnie brzydko, bo zapach ma ładny, po prostu używałam takiego płynu i skojarzenie mi w głowie, a może raczej w nosie pozostało :)
Działanie - moja opinia
- o ile uda nam się wylać niewielką ilość, to wystarczy ona do dokładnego umycia włosów
- za jednym myciem zmywa oleje
- bardzo się pieni
- nie podrażnia skóry głowy
- plącze trochę włosy, ale po odzywce nie ma problemu z rozczesaniem
- mam wrażenie, że przyspiesza przetłuszczanie
- raczej nie nadaje się do bardzo długich i suchych włosów, może posiadaczki innego typu włosów byłyby zadowolone, bo jednak co głowa to inna opinia :)
Zauważyłam, że sporo dziewczyn testowało to serum. Miałyście też okazję go używać? Ciekawa jestem jak spisało się u Was :)
a mi się ono marzy żeby je przetestować ;)
OdpowiedzUsuńjak plącze, to ja dziękuję :)
OdpowiedzUsuńmamy podobne zdanie. mi sie jeszcze nie podoba "alkoholowy" korek przy butelce :)
OdpowiedzUsuńJak plącze i przetłuszcza to zupełnie nie jest dla mnie :(
OdpowiedzUsuńW użyciu widzę, ze nie zachwycił Cię. Ale trzeba przyznać, że bardzo estetycznie wyglądająca butelka, bardzo lubię kiedy producenci zwracają uwagę również na ten aspekt. od razu ma się wrażenie, że jest się posiadaczem czegoś luksusowego:) A kolorek ma taki do zjedzenia:D jednak, wiadomo, szampon ma być dla skóry a nie dla oka;)
OdpowiedzUsuńpo tym opisie napewno nie kupie
OdpowiedzUsuńnie sadzilam ze moze on platac wlosy...
u mnie dzis post z kolekcja bronzerow od £1-£30
zapraszam
x
x
x
Nie wiem dlaczego, ale marka Bingo SPA mnie jakoś do siebie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli plącze i przetłuszcza to ja dziękuję :)
OdpowiedzUsuńśrednio wypada na tle innych szamponów BS :)
OdpowiedzUsuńNieee, to nie dla mnie... :/ Chciałam sobie to serum kupić, serio! Ale nie chcę wydawać pieniędzy na coś, co się nie sprawdzi ^^
OdpowiedzUsuńPrzetłuszczanie, plątanie włosów. To mi wystarczy i już wiem, ze nie kupie tego produktu.
OdpowiedzUsuńU mnie podobne odczucia z tym serum.
OdpowiedzUsuńja już nawet miałam je w koszyku internetowym, ale na szczęście akurat w tych dniach dziewczyny rozszalały się z recenzowaniem go i oszczędziło to mi rozczarowania, a firmie złej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Cholera Naczelna z 4cholery.blogspot.com
szkoda że nie ma dozownika jakiegoś! no i to plątanie włosów też nie dal mnie.
OdpowiedzUsuń