Cześć Kochane
Chcę Wam dziś zaprezentować, kolejny
po Lip Brilliance, balsam do ust marki Blistex, jest to Blistex Intensive Lip Relief Cream
Jeśli jesteście ciekawe, co ja o nim sądzę, zapraszam do przeczytania recenzji :)
Obietnice producenta:
"Balsam Blistex Intensive Lip Relief zapewnia natychmiastową pomoc nawet najbardziej spierzchniętym i popękanym ustom:
- szybko uśmierza ból ust, także
spowodowany opryszczką
- daje wrażenie łagodzącego chłodzenia, a lekka konsystencja ułatwia aplikację, nie
powodując dodatkowego podrażnień
- przyspiesza gojenie oraz intensywnie
nawilża i regeneruje skórę ust, sprawiając, że szybko odzyskują one swój
zdrowy wygląd;
- jest polecany do codziennego stosowania dla osób ze skłonnością do nadmiernego wysychania i pierzchnięcia ust
- zawiera filtr SPF 10, który
chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB" Źródło - opakowanie kosmetyku
Moja opinia:
Opakowanie:
Balsam zapakowany jest w plastikową osłonkę, przyklejoną do kartonika, mamy więc pewność, że nikt go przed nami nie otwierał.
Kosmetyk znajduje się w odpowiednio
miękkiej tubce, która pozwala na kontrolę nad ilością
wydobywanego kosmetyku, zakończonej „dziubkiem”. Aplikator jest
wygodny, ja jednak pomimo niego lubię, jeśli jestem w domu, nakładać
ten balsam palcem.
Zapach – smak – kolor
Balsam zgodnie z opisem daje uczucie
mrowienia, nie jest ono mocne, trochę przypomina mi efekt jaki dają
błyszczyki powiększające usta.
Zapach balsamu określiłabym jako
apteczny, lekko miętowy.
Balsam dla mnie
nie ma smaku.
Balsam ma biały kolor, ale na ustach staje się przeźroczysty, można spokojnie nakładać bez lusterka.
Działanie:
- Balsam stanowi dla mnie świetna bazę pod kolorową pomadkę, ponieważ sam nie jest widoczny na ustach, przez co nie zmienia koloru szminki, nie pozostawia też żadnej tłustej warstwy, która skracałaby trwałość pomadki. Teraz co rano nakładam go na usta, potem maluję oczy, a przez ten czas wchłania się on na tyle, że mogę następnie spokojnie nałożyć pomadkę
- Od razu po nałożeniu usta stają się gładkie i miękkie.
- Świetnie nawilża usta, nie czuję potrzeby aby nakładać co chwilę nową warstwę.
- Doskonale chroni przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.
- Jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarcza, aby posmarować usta.
- Na szczęście nie miałam okazji testować go na opryszczce, ale za to jego łagodzące działanie pomogło mi gdy miałam na ustach rankę do krwi. Faktycznie balsam przyspieszył zagojenie się ranki i doskonale zregenerował skórę ust.
- Myślę, że ze względu na całkowitą niewidoczność na ustach świetnie sprawdziłby się również u panów.
- Dużym plusem jest dla mnie to, że balsam nie klei się na ustach, a jest bardzo delikatny, bardziej w konsystencji przypomina krem niż typową tłustą pomadkę ochronną.
Fakt, iż otrzymałam produkt za darmo w ramach współpracy, nie wpłynął na moja opinię o nim
Znacie balsamy do ust Blistex, lubicie?
Pozdrawiam N.
Słyszałam o nim dużo, jest na mojej liście zakupowej : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia : )
Również pozdrawiam :)
UsuńJuż kiedyś na niego patrzałam, chyba kiedyś się w końcu skuszę. Teraz muszę swoje zapasy wykorzystać.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, no ale zapasy kiedyś zużyć trzeba :)
Usuńosobiście jeszcze nie używałam ale kilka koleżanek polecało mi Blistex :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest warta polecania :)
Usuńjeszcze niestety nie miałam
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
UsuńSzkoda, że nie ma zapachu :( Lubię, gdy produkty do ust poza walorami pielęgnacyjnymi rozpieszczają nas słodkimi zapachami :)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne warianty Blistexu i niektóre pachną słodko :)
Usuńkoniecznie muszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńciekawy ten balsam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, ale kto wie czy nie kupię:)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
Usuńo proszę, nie sądziłam, że pomadka może przyspieszyć gojenie się ranki czy opryszczki.. fajnie, że tak Ci się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńJa również, ale faktycznie u mnie na rankę pomogła, więc pewnie i na opryszczkę by coś dała.
Usuńdobrze,że nie klei ust.Może bym mojego TŻ namówiła ,bo on ma strasznie wrażliwe usta na pogodę
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mężczyzn też powinien się sprawdzić :)
Usuńmiałam w zeszłą zimą i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdził :)
UsuńMam ochotę na wypróbowanie jakiegoś sztyftu z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńcholera wygląda na godnego następce Tisane :)
OdpowiedzUsuńTisane nigdy nie miałam, ale ten jest naprawdę fajny ;)
UsuńHmm .. a taki nie pozorny .. zaciekawil mnie
OdpowiedzUsuńNiepozorny, ale liczy się wnętrze :P
UsuńSłyszałam, ale nie miałam, bo zawsze sięgam po Nivea.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt :)
OdpowiedzUsuń