Kosmetyk dostałam do testów. Sama
raczej bym go nie kupiła. Nie to, że miałam o nim złe zdanie, czy
nie lubię preparatów tego typu. Po prostu nie przepadam za
jednorazowymi kosmetykami, które akceptuję tylko w wersji
podróżnej.
Ogólnie wygląd kosmetyku przypomina mi odżywki dodawane do farb do włosów. Po tych produktach (które
są przeładowane silikonami) mam z reguły efekt wow, który
wprawdzie mija po następnym myciu, ale czasami przydaje się i taka
chwilowa poprawa, kiedy chcemy wyglądać bardziej wyjściowo.
Zacznę recenzję od opakowania. Zawiera
ono 15 ml produktu, na moje długie, ale cienkie włosy to troszkę
za dużo naraz i za mało na dwa razy. Ostatecznie użyłam samego
produktu 2 razy, ale za drugim zmieszałam go z inna odżywką, bo została mi odrobina.
Zapach produktu jest ładny, typowy dla
Dove ( Nie wiem jak Wy, ale ja jestem w stanie rozpoznać te ich
charakterystyczną, lekko mydlaną nutkę nawet obudzona w środku
nocy;)), ale trochę słabszy niż pozostałych kosmetyków z tej
serii (je też miałam okazję testować).
Kuracja spłukuje się bez problemów.
Wydaje mi się, ze trochę wydłuża czas schnięcia włosów, ale to
był tylko jeden raz, więc zwyczajnie moje kłaki mogły mieć
gorszy dzień.
Co do efektów to jakieś są. Włosy
łatwiej rozczesać, są gładkie, pachnące i przez cały dzień po
myciu mniej się plączą. Sprawiają też wrażenie bardziej
nawilżonych.
Niby wszystko fajnie, ale mam tak po
większości odżywek. Po czymś z nazwą „kuracja” spodziewałam
się czegoś więcej, niekoniecznie naprawdę dogłębnie, ale
chociaż wizualnie.
Kosmetyk nie jest zły, jest dobry.
Gdyby był sprzedawany w większej pojemności w cenie przeciętnej
odżywki, nie wykluczam, że sięgnęłabym po niego ponownie.
Jednak dla takiej kuracji w cenie około
6 zł za 15 ml jestem na nie.
nie znam tego :) szkoda że sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńKosmetyk całkiem zły nie jest, także nie jest tak, że do końca się nie sprawdził, ale kuracją bym go nie nazwała.
UsuńPrawdę mówiąc nie używam tego typu produktów, ogólnie unikam Dove, bo nie wierzę w te odżywki.
OdpowiedzUsuńJa też ich dawno nie używałam, te testy były po kilkuletniej przerwie. Produkty mnie nie zachwycają bardzo działaniem, ale muszę przyznać, że odżywki ślicznie perfumują włosy, chociaż ja używałam Dove w liceum i to z tamtymi czasami ten zapach mi się kojarzy, więc mogę być nieobiektywna:)
Usuńjestem bardzo sceptycznie nastawiona do takich małych odżywek i podobnie jak ty zapieram je tylko w podróż
OdpowiedzUsuńW podróż takie tycie produkty są idealne:)
UsuńNiestety nie znam, już dawno nie miałam nic z Dove :)
OdpowiedzUsuńMoje testy, są też po kilku latach przerwy, jest tyle produktów na rynku, ze zawsze skusi coś nowego;)
UsuńNie znam go :) moje włosy nie są szczególnie problematyczne więc używam tylko odżywek ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie przyznam się, że zazdroszczę takich nieproblematycznych włosów:)
UsuńFaktycznie troszkę dużo kasy jak za taką pojemność :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, żeby działanie było naprawdę jak "kuracja" to by się jeszcze opłacało, ale taka odżywka na raz, to raczej nie.
UsuńDove się u mnie na włoskach nie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale raczej nie kupię :0. Plus nie farbuję włosów :D.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja farbuję tylko farbami do 25 myć i to nie za często, więc nie zawsze mam kolor na włosach, ale lubię produkty do włosów farbowanych, bo mam wrażenie, że lepiej działają na moje włosy niż inne produkty.
UsuńCzyli taki średniaczek:) z dove nie miałam nic do włosów
OdpowiedzUsuń6 zł za 15 ml to trochę za dużo :) Czytałam Twój komentarz o olejku rycynowym na arcy-beauty, też miałam ten problem i zaczęłam mieszać go z innym olejkiem, dzięki temu się rozrzedza, a nadal działa dobrze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo muszę w takim razie wypróbować ten sposób, tym bardziej, że niedawno odkryłam świetny dla mnie olejek do skalpu-sezamowy:)
UsuńBardzo ciekawy makijaż oczów.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie do mnie http://ekonaturalnie.blogspot.com/2014/06/rozdanie.html :)
a to ciekawe, bo ja nie widzę, żadnego makijażu "oczÓW" :P
UsuńJa też nie:D
Usuńna mnie dove w ogóle nie działa..
OdpowiedzUsuńnie znam tego maleństwa, ale na innych blogach czytałam opinie i nie były za bardzo pozytywne.
OdpowiedzUsuńProdukt nie jest bardzo zły, ale nazywanie go kuracja to przesada.
Usuńja bardo lubię szampony z Dove, a tego maleństwa nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa całkiem polubiłam ich odżywkę:)
UsuńSpróbowałabym gdyby nie ta cena ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że brak rewelacji. Osobiście nie gustuje w żadnych produktach Dove.
OdpowiedzUsuńnie korzystalam jeszcze z produktow Dove do włsoow, raczej gustuje w aptekarskich i dzieciecych szamponach.
OdpowiedzUsuńNie lubię Dove.
OdpowiedzUsuńDove dawno nie używałam do włosów.
OdpowiedzUsuńJa to jestem jakaś inna, bo mi silikony nie służą i wcale nie wyglądają włosy rewelacyjnie po nich ;P Za Dove nie przepadam, zwłaszcza w tej cenie.
OdpowiedzUsuńMi na włosy służą bardzo, ale za to na twarz nie mogę ani odrobinki nałożyć. Nawet korektorem pod oczy nie mmogę za nisko wyjechać, bo jak mi się to zdarzy to pryszcz wyskoczy, nie mówiąc już oz zwykłych płynnych podkładach, praktycznie tylko minerały mogę używać:(
Usuń6 złoty za takie maleństwo to przesada. Poza tym mi słowo "kuracja" kojarzy się z zabiegiem, który trwa około 30 minut a nie 60 sekund.
OdpowiedzUsuńDokładnie, do tego z zabiegiem, który zadziała bardziej niż zwykła odżywka.
UsuńWidziałam je ostatnio w Rossmanie, ale nawet nie brałam pod uwagę, więc nie spojrzałam na cenę. Ale 6 zł za taką tubkę to sporo.
OdpowiedzUsuńChciałam sobie kiedyś taką kupić, ale uznałam że jest za droga. Wolałam dołożyć 3 zł i kupić porządną butlę zielonego Syossa.
OdpowiedzUsuńZielonego nie miałam, ale mam swoją ulubioną odżywkę tej firmy: "ułatwione rozczesywanie i zatrzymany blask"
Usuńpierwszy raz widzę taką terapię w tubce :) ja nie mam farbowanych włosów więc pewnie jej nie użyje ale wydaje się być fajnym kosmetykiem :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie mialam, ale lubie takie kuracje z firmy Balea i Gliss Kur ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście większa pojemność by była na korzyść:)
OdpowiedzUsuń