Aktualizacja włosowa-pażdziernik

Hej.

Miesiąc temu był mój pierwszy post włosowy, więc pora już zrobić aktualizację. W minionym miesiacu włosy urosły, a przynajmniej najkrótsze pasmo przy twarzy, bo to je mierzę, o jakieś 2,5-3 cm. Właściwie to tyle się spodziewałam, bo ciągle stosuję wcierki i płukanki. W gęstości kucyka nie ma zmian: 6,4 cm, wolałabym więcej, ale brak zmian na gorsze to też pozytyw:)
Po lewej wrzesień po prawej październik.

 Planowałam początkowo ściąć włosy o kilka cm więcej, zresztą dalej dalej planuję. Jak dotąd podcinałam sama metodą "na dwa kucyki". Teraz spróbowałam metodę "na babuszkę", którą znalazłam na tym blogu. Trochę się bałam czy wyjdzie równo, więc podcięłam tylko jakiś 1 cm, żeby w razie czego  było z czego wyrównywać ;)

Po podcięciu około 1 cm.

Jest w miarę prosto, więc po najbliższym myciu włosów, o ile będę to robiła w jakiejś przyzwoitej godzinie, bo ostatnio ścinałam po 23. Ponowię ścinanie, tylko już o kilka konkretnych centymetrów.

Końcówki z prawej strony widocznie rzadsze. Brzydki skutek noszenia warkocza na boku, bo innych pomysłów co do tego nie mam. Chociaż naprawdę bardzo rzadko go noszę. Moim włosom chyba kompletnie nie służą wszelkie upięcia.

Miałam w tym miesiącu spróbować płukanki z gencjany. Niestety jakoś mi się to nie udało.  Za to chociaż w końcu ją zamówiłam, przy okazji witaminowo-kosmetycznego zamówienia w internetowej aptece i już do mnie jedzie.

A oto moja stylizacja na nadchodzący Halloween- tylko miotły jeszcze potrzebuję :D

Przypominam o oddaniu na moim blogu klik