Każda z nas gdy zaczęła się malować, na pewno z czasem poznała, lub wyrobiła sobie własne jakieś triki makijażowe. Dziś chcę się podzielić z Wami tymi z których ja korzystam najczęściej.
Kolorowy tusz do rzęs
Zamiast kolorowego tuszu można użyć kremowy eye-linerem. Wystarczy go nałożyć czystą spiralką np. po starym tuszu.
Cienie zamiast różu/rozswietlacza/bronzera
Zamiast zwykłego różu można sięgnąć po cień do powiek w tym kolorze. Sprawdzi się to zwłaszcza w przypadku jasnych odcieni, bo mocno napigmentowany trudniej będzie nałożyć, co nie znaczy, że jest to niemożliwe. Tak samo można zastąpić rozświetlacz, czy bronzer.
Krem z podkładem
Jeśli zależy mi tylko na lekkim kryciu i bardzo naturalnym wyglądzie mieszam odrobinę podkładu z moim ulubionym kremem. Sprawdza się to zarówno przy zwykłych płynnych podkładach jak i sypkich mineralnych.
Cienie nakładane palcami
Jeśli mam bardzo osypujący się cień, lub pigment nakładam go na powiekę palcem, a dopiero potem rozcieram granice. Po wycieniowaniu oka czasem jeszcze raz nakładam cień palcem, żeby kolor był bardziej intensywny. Ważne jest żeby nie rozcierać cienia palcem przy nakładaniu, a tylko wklepać. Zmniejsza to osypywanie i bardzo podbija kolor.
Zwiększenie krycia korektora
Jeśli mój korektor średnio kryje, albo chcę zakryć jakaś wyjątkowo wredną krostkę, to nakładam kleks korektora, czekam chwilę i dopiero wtedy go rozprowadzam, żeby rozetrzeć granice. Taki podeschnięty korektor kryje duuużo mocniej.
Znacie/stosujecie?
Jeśli macie jakieś swoje ulubione tricki makijażowe dajcie mi znać w komentarzach. Chętnie je przetestuję :)
O tym korektorze na pewno zapamiętamy :)
OdpowiedzUsuńUżywanie cieni zamiast różu (a częściej odwrotnie) to u mnie norma. W ogóle za to lubię minerały, że wszystko może być wszystkim. :-)
OdpowiedzUsuńU mnie cień zamiast rozswietlscza :)
UsuńFajny ten pomysł z tuszem do rzęs. Wypróbuję :-).
OdpowiedzUsuńCienie też czasami nakładam palcami
OdpowiedzUsuńJa też często rozcieram cienie palcami szczególnie jasne :)
OdpowiedzUsuńLubię też stosować jasny, prawie biały cień na sińce pod oczami, to je trochę rozświetla :)
Fajnie jest tez pomieszać podkład z ulubionym olejkiem ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;), to daje rewelacyjny efekt ;)
UsuńCiekawy post i triki :)
OdpowiedzUsuńTriki znam, niektóre z nich czasem stosuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko;-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten kolorowy tusz hehe
OdpowiedzUsuńw sumie dobry patent z tym tuszem! :)
OdpowiedzUsuńKrem z podkładem też zdarzało mi się mieszać :-)
OdpowiedzUsuńRównież robię tak czasami z korektorem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne triki :)
OdpowiedzUsuńkrem z podkładem stosuję zawsze jak tylko moja cera ma lepsze dni:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie ostatnio zaczęłam używać cieni do powiek zamiast brązera i jestem z nich bardzo zadowolona :) Pozostałych tricków nie znam, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMetode z korektorem muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z żadnego z trików :)
OdpowiedzUsuńNakładanie palcem cieni na powiekę to od zawsze mój sposób na oszczędność czasu.:)
OdpowiedzUsuńNo coz - ja standardowo - dla odświeżenia oblicza odrobina rizswietlacza nad górna wargę i skrzydełka nosa:)
OdpowiedzUsuńTen trik z kremem i podkładem też stosuję :)
OdpowiedzUsuńWiększość znałam, ale patent z eyelinerem zamiast tuszu-fajny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie jeśli chcesz. :)
http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/
Praktycznie oprócz opcji pierwszej z pozostałych trików czasem korzystam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i niezwykle przydatny post! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
Muszę spróbować z tym korektorem.
OdpowiedzUsuńsuper na pewno wypróbuje
OdpowiedzUsuńTy stosujesz cienie zamiast różu lub bronzera - a ja zupełnie na odwrót :) Lubię takie miksy!
OdpowiedzUsuńCiekawe triki ;-)
OdpowiedzUsuńKrem z podkladem - to lubie ;)
OdpowiedzUsuńPodkradnę patent z korektorem.
OdpowiedzUsuńKiedyś mieszałam podkład z kremem, ale jakoś potem o tym zapomniałam-dzięki za przypomnienie:)
Wykorzystam trik z korektorem i cieniami zamiast różu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajne triki, ja oszukuję z rozświetlaczem :) Używam w zastępie cienia, który spełnia tę funkcję idealnie :)
OdpowiedzUsuńJa cieni w o ogóle nie używam. Ale zaciekawiło mnie użycie ich zamiast różu.
OdpowiedzUsuńten trik z korektorem fajny :) A cienie nakładane palcem to dla mnie najlepszy sposób..... :P
OdpowiedzUsuńFajne triki :) O niektórych już słyszałam, ale nie o wszystkich :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa czasem nakładam cienie palcami. I jeden trik mam odwrotny do Twojego - bronzera czy różu używam jako cienia do powiek:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cień, który się osypuje dobrze jest nałożyć palcami :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe porady chociaż za bardzo z nich nie skorzystam :D
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2015/03/inspirations-instagram.html
Znam patent z nakładaniem cieni palcami. Sama czasem to robię albo cieniuję powiekę paluchem :-)
OdpowiedzUsuńTeż nieraz nakładam cienie palcami
OdpowiedzUsuńCiekawy patent z korektorem ;) Latem mieszkam podkład z kremem ;)
OdpowiedzUsuńCienie zamiast bronzera - skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńja prawie każde cienie nakładam palcami, tak jakoś wygodniej:)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować triku z kolorowym tuszem;) ja używam cienia z odrobiną wazeliny jako eyelainera;) Dziękuje za komentarz;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować nakładanie palcem mojego ulubionego pigmentu z Inglota:)
OdpowiedzUsuńZapamiętam to z korektorem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ korektorem całkiem niezłe, ale kupiłam właśnie kamulfaż z catrice i jak na razie nie było jeszcze na twarzy nic, czego by nie zakrył. :D
OdpowiedzUsuńA do do trików, to jeśli można to nazwać trikie, to zawsze gdy maluję oczy, wcześniej przypudrowuję je, nakładając szczególnie na rzęsy- są później grubsze po wytuszowaniu. :D
Wszystkie znam i stosuję oprócz ostatniego. Koniecznie muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńMój trik na niedoskonałości - nakładam korektor przed nałożeniem podkładu a po nałożeniu podkładu robię to jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńDrugi - zawsze pod tusz nakładam bazę z Eveline (którą recenzowałam na blogu) - efekt jest niesamowity :D
Trzeci - patyczek do ucha jako ratunek na wszystko - wyjechałam eyelinerem? zmyje patyczkiem nasączonym płynem micelarnym, to samo robię z brwiami gdy mi coś nie wyjdzie lub gdy przypadkiem przy malowaniu tuszem rzęs pomaluję sobie oko (ten odbity tusz na górnej powiece wygląda dramatycznie!!)
Czwarty - gdy ulubiony tusz trochę mi przyschnie - mieszam go z odrobiną płynu minecalarnego i jest jak nowy :)
W ogóle fajny pomysł na post :p
O tej bazie z Eveline, to już któryś raz słyszę pozytywną opinię. Muszę się za nią rozejrzeć :)
Usuń