Dziś recenzja kosmetyku, którego chyba najmniej lubię używać-kremu do rąk. Uwielbiam wszelkie produkty pielęgnacyjne, ale jakoś zawsze ciężko mi się zmobilizować do regularnego kremowania dłoni. Nie lubię czuć na nich jakiejkolwiek warstwy kosmetyku, nie mówić już o długim czekaniu na wchłoniecie się produktu. Często nawet nie używam specjalnego kremu do rąk, tylko przy okazji kremowania twarzy i balsamowania ciała resztę kosmetyków wcieram w dłonie. Na szczęście zazwyczaj taka minimalna pielęgnacja im pasuje, poza jakimś okresowym kapryszeniem. Krem do rąk Tołpy dostałam już lata temu na spotkaniu blogerek i ponieważ kres daty ważności zaczął się nieubłaganie zbliżać, to zmobilizowałam się do zużycia go.
Tubka jest mała, zawiera tylko 75 ml kosmetyku, co sprawia, że jest idealnym produktem do torebki. Plastik jest bardzo miękki, a krem dość rzadki, przez co nie miałam żadnych dozowaniem kosmetyku. Zamkniecie z klapką też jest bardzo wygodne.
Kosmetyk pachnie dość intensywnie, zapach jest trudny do określenia trochę ostry, trochę kwiatowy, raczej mnie nie zachwycił, ale też nie przeszkadzał.
Po nazwie krem-maska spodziewałam się bardziej tłustej i gęstej konsystencji, tymczasem jest ona dość rzadka.
Wchłania się dość opornie, jak na tak lekką konsystencję liczyłam na zupełnie błyskawiczne wchłanianie. Zostawia lekką powłokę na dłoniach, na szczęście nie jest ona bardzo lepiąca się, ale dość tłusta i może się nie sprawdzić przy pracy biurowej. Zapach pozostaje wyczuwalny przez długi czas, praktycznie aż do umycia rąk.
Działanie nawilżające i pielęgnujące jest przyzwoite, chociaż krem testowałam w okresie, w którym moje dłonie były wyjątkowo mało wymagające. Myślę jednak, że gdyby go stosować jako maskę pod rękawiczki na noc efekty byłyby bardziej spektakularne, a i tłustość by mniej przeszkadzała.
Pomimo małej pojemności krem jest niesamowicie wydajny.
Skład:
Co dla Was jest ważne w przypadku kremu do rąk, stawiacie na zapach i wchłanianie, czy może tylko na właściwości pielęgnacyjne ?
Przypominam o rozdaniu u mnie klik
Lata temu?:D powiem Ci, że nie mam manii smarowania rąk. Kremu do rąk używam tylko przed pójściem spać, ale za to najczęściej nakładam wtedy grubszą warstwę i rękawiczki na kilka minut;) Taka kuracja;) tego z Tołpy nigdy nie mialam.
OdpowiedzUsuńJuż prawie dwa lata, bo spotkanie było jakoś we wrześniu 2013 :D
UsuńTo sobie poczekał biedaczek:D
Usuń:D
UsuńTołpę uwielbiam i przetestuję wszystko co pochodzi od tego producenta! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, ale mam juz swoje ulubione kremy. Z Tołpy nigdy nic nie miałam :p
OdpowiedzUsuńCiekawe czy byłabym zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz bardzo wymagającej skóry rąk, to powinnaś być zadowolona.
UsuńNie znam tego kremu :/ w przypadku kremu do rąk stawiam na wchłanianie, zapach i działanie :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo, musi się szybko wchłaniać, ładnie pachnieć i działać:)
UsuńSkład wypada nie najgorzej, ale też nie jakoś dobrze :-).
OdpowiedzUsuńDziałanie tak samo :)
UsuńJa też nie mam potrzeby, ani chęci smarowania dłoni jeśli one tego nie potrzebują. :) Krem u mnie najlepiej się sprawdza taki, który szybko się wchłania, najlepiej bez żadnej gliceryny i parafiny. Ziaja Kozie mleko u mnie sprawdza się najlepiej.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten krem Ziaji.
UsuńUwielbiam kosmetyki Tołpy, ale tego kremu jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńOstatnio zmobilizowałam się do używania kremów do rąk i już widzę różnicę :) Kiedyś miałam krem do rąk z Tołpy, inną wersję, ale z tego co widzę był podobny do Twojego. Tłustość wyjątkowo mi przeszkadza, taki krem (w przypadku gdy samo działanie jest przyzwoite) stosowałabym właśnie tylko pod rękawiczki na noc. Ogólnie idealny krem musi dość szybko się wchłonąć, pozostawić skórę miękką i nie pachnieć zbyt intensywnie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię intensywne zapachy w kosmetykach, ale oczywiście tylko wtedy, gdy ten zapach mi się podoba. .
UsuńRozpoczęłam akcję regularniejszego smarowania dłoni - zobaczymy co z tego wyjdzie...;)
OdpowiedzUsuńTołpy do rąk jeszcze nie miałam.
To powodzenia w realizacji akcji :)
UsuńMam to samo, trudno mi regularnie stosować krem do rąk. Może to dlatego, że ze skórą dłoni nie mam żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, jeśli pogarsza mi się stan skóry to od razu pamiętam, ale tak na co dzień, to nie myślę o tym.
UsuńW pierwszej kolejności stawiam na właściwości, potem na zapach. :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię jak kosmetyk poza dobrym działaniem ładnie pachnie:)
UsuńStawiam na właściwości pielęgnacyjne choć lubię też gdy krem szybko się wchłania :-)
OdpowiedzUsuńWolę jednak, gdy krem się wchłania do samego końca.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńNie przepadam za kosmetykami, które pozostawiają na dłoniach film. Wolę takie, które wchłaniają się do zera, nawilżając przy tym dłonie.
OdpowiedzUsuńTeż takie preferuję.
UsuńJa patrzę na właściwości pielęgnacyjne i ważne jest dla mnie żeby się nie kleił ;)
OdpowiedzUsuńOj klejący się krem do rąk mnie strasznie denerwuje zawsze :)
UsuńNajchętniej przetestowałabym wszystkie istniejące kremy do rąk bo ciągle mam je suche... ;P
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam takiego problemu i z działania większości kremów jestem zadowolona.
UsuńMam podobnie jak Ty raczej nie używam:( Choć od czasu do czasu mam zrywy pt "Muszę lepiej zadbać o ręce!!!" Teraz mam jakiś krem z Biedronki, ale używam raczej sporadcznie:/
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z tołpy.
OdpowiedzUsuńZawsze przed spaniem musimy posmarować dłonie kremem :) Najbardziej lubimy kakaowy z avonu i z neutrogeny z gliceryną :)
OdpowiedzUsuńMiałam kakaowy z Avonu, pachniał cudownie i działał też fajnie :)
UsuńTeż mam problem z regularnym kremowaniem rąk
OdpowiedzUsuńpo woli odkrywam tołpę :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Tołpy bardzo lubię, więc z przyjemnością wypróbowałabym ten krem :)
OdpowiedzUsuńJa też mam do nich słabość :)
UsuńMój idealny krem do rąk powinien dobrze natłuszczać skórę, szybko się wchłaniać i mieć przyjemny zapach.
Od kiedy moje rękawiczki do masek na dłonie odfrunęły mi z balkonu stosuję tylko kremy w tradycyjnej formie, ale takie nocne maskowanie lepiej się u mnie sprawdzało. Nie przepadam jednak za intensywnymi zapachami :(
OdpowiedzUsuńJa lubię intensywne zapachy, ale takie które mi się bardzo podobają.
UsuńTo ja mam swojego ulubieńca ;) Isana z mocznikiem 5.5%.
OdpowiedzUsuńSmaruję ręce tylko raz na dobę, zawsze na noc grubszą warstwą. Krem mimo grubej warstwy szybko się wchłania a ręce są zadbane i cały następny dzień mam z głowy kremowanie. Oczywiście ważna sprawą jest to, sprzątam w rękawiczkach (alergia), używam kostki dove (syndet) zamiast zwykłego mydła no i wcieram rano w dłonie serum z antyoksydantami, którego mi się za dużo nałoży.
Muszę go wypróbować, skoro szybko się wchłania, bo to dla mnie bardzo ważne :)
UsuńOstatnio dostałam lenia i moje kremy do rąk poszły w odstawkę i robiłam podobnie do Ciebie - po nakremowaniu twarzy używałam tego samego kremu do rąk, ale dzięki temu odkryłam, że mój krem do twarzy sprawdza się bardzo dobrze jako krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo wygodny sposób i dłonie też nie narzekają :D
UsuńKremuje dłonie raz dziennie ;)
OdpowiedzUsuńOj mi też ciężko się zmobilizować :P. Czasami na noc mi się zdarzy nałożyć, jednak nie jest to często :). Tego nie znam, ale patrząc na mój "zapał" jeśli chodzi o kremy do rąk to pewnie długo nie poznam :)
OdpowiedzUsuńJa się próbowałam zmobilizować trzymając tubkę kremu na biurku, ale nie pomaga :D
Usuńnie znam tego kremu ale kosmetyki tołpy zawsze się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńbardzo rzadko kremuje ręce ale kosmetyki tołpy kocham, może kiedyś wypróbuje - ciekawe;)
OdpowiedzUsuńwww.juiloy.blogspot.com
myślę, że moja mama byłaby zadowolona :) ja nie używam kremów do rąk.
OdpowiedzUsuńTołpę znam od dawna, ale o tym kremie jeszcze nie słyszałam. Na razie mam zapas różnego rodzaju kremów, więc na zakup się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen.
Uwielbiam kremy do rąk, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTego kremu do rąk jeszcze nie używałam. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię kosmetyki marki Tołpa, ale najbardziej te kremy w słoiczkach plastikowych mi przypadają do gustu ;]
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/
Ja mam ogromny problem z regularnym stosowaniem kremu do rąk, ale kiedy już się do tego zmuszam to krem musi się błyskawicznie wchłaniać i nie pozostawiać tej denerwującej powłoki.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, nie cierpię czuć tej warstewki na skórze :)
UsuńJa ostatnio strasznie zawodzę się nad produktami Tołpy ;x
OdpowiedzUsuńDla mnie krem do rąk musi się błyskawicznie wchłaniać nic po sobie nie pozostawiając i mieć rewelacyjny zapach żeby zmuszał mnie do regularnej pielęgnacji. To już jest połowa sukcesu :) Myślę że Tołpa by mnie nie zachwyciła, tak jak piszesz liczyłaś że wchłonie się szybciej. :)
OdpowiedzUsuńMój krem do rąk numer jeden to Hemp Hand Protector, The Body shop :) Mój ideał:)
OdpowiedzUsuńRównież ciężko nam się zmobilizować do kremowania rąk :P.
OdpowiedzUsuńJeszcze z Tołpy nic nie miałam, a odkąd jest w Biedronce stała się dość popularna :)
OdpowiedzUsuńW zimie częściej smarowałam ręce, teraz o tym niestety zapominam. Z Tołpy jeszcze niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńChętnie stosowałabym ją na noc, pod rękawiczki. Miałaby ładnych kilka godzin na wchłonięcie się :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię krem z 10% mocznikiem z Isany, idealnie nawilża suche dłonie.
OdpowiedzUsuńOd dawna obiecuję sobie że wreszcie wypróbuję produkty Tołpa ale jak na razie się nie składa.
OdpowiedzUsuńczerwony ryż i już mi się podoba hi
OdpowiedzUsuńBrzmiało na początku super, ale wchłanianie i pozostająca warstwa ochronna już mniej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o krem do rąk to zdecydowanie stawiamy na nawilżenie i zapach ;) super recenzja!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Alicja i Magda
Krem do rąk powinien przede wszystkim regenerować moje suche dłonie, więc wybaczam jeśli się odrobinę dłużej wchłania :)
OdpowiedzUsuńDla mnie liczy się działanie i wchłanianie, bo jak mam na dłoniach jakąś warstwę to od razu stosuję tylko na noc, bo podczas dnia jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne. Tołpę znam i lubię, ale ten krem jakoś nigdy nie zwrócił mojej uwagi.
OdpowiedzUsuńNad tą Tołpą się już zastanawiałam. Firmę znam i przepadam za jej produktami. Nigdy mnie jeszcze nie rozczarowały. Taki kremik do rąk by mi się przydał. Szczególnie teraz właśnie - na co dzień, do torebki. Super. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. :P
OdpowiedzUsuńZ Tołpy miałam inną wersję kremu do rąk, ale dla mnie był zbyt delikatny :p
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego cudaka z Tołpy, chociaż zapowiada się całkiem nieźle - szczególnie w okresie zimowym. Może wtedy się na niego skuszę :) W kwestii kremu najważniejsze jest dla mnie dość szybkie wchłanianie, dlatego często mam dwa kremy - cięższy na noc i lekki w ciągu dnia. Nie lubię też mocnych, perfumowanych zapachów. Poza tym nawilżenie jest bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam ten krem i mam bardzo podobne odczucia względem tego produktu - taki sobie.
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty Tołpy są średniakami
OdpowiedzUsuńKremów do rąk zawsze mi mało, z Tołpy jeszcze nigdy nie miałam, więc z ciekawości chciałabym przetestować!
OdpowiedzUsuń