29 lipca 2016

Mój pierwszy krem BB: Naturalny Krem BB Lily Lolo


Hej Kochane :)

Zaczynałam mieć już powoli wrażenie, że jestem jedyną blogerką, która nie używałam kremu BB. Czasami wprawdzie robiłam sobie taki DIY BB z mieszanki podkładu mineralnego i kremu nawilżającego. Od prawdziwych kremów BB trochę odstraszał mnie mocno silikonowy skład, który potrafi mnie zapychać. Dlatego coś co dla mojej skóry może być zbyt ciężkie, używane dla lekkiego efektu krycia, wydawało mi się troszkę nie warte ryzyka.


Na szczęście, gdy kremy BB stawały się coraz bardziej popularne i nie tylko drogeryjne marki zaczęły wypuszczać takie produkty, ale również marki oferujące kosmetyki naturalne, które to zaczęły mnie interesować.

W końcu w moje ręce trafił krem BB Lily Lolo w odcieniu Light. Jest to dość naturalny pod względem jasności odcień. Teraz jest dla mnie dobry, gdyż jestem troszkę opalona. Zima zapewne będzie dla mnie za ciemny. Dla bladszych twarzy firma ma też w ofercie odcień Fair.


Krem BB Lily Lolo ma bardzo wygodne opakowanie. Tubkę z pompką, która jednorazowo dozuje dość mała ilość produktu, więc pozwala na dowolne budowanie krycia, bez marnowania produktu. Uwielbiam pompki w kremach i podkładach, to najbardziej higieniczne i ekonomiczne rozwiązanie.
Tubka zawiera 40 ml kosmetyku. Ma prostą i elegancką biało-czarną szatę graficzną.


Pachnie słodko i owocowo. Zapach nie jest zbyt intensywny, uprzyjemnia nakładanie produktu, ale potem znika z twarzy. Jest też całkiem naturalny, więc myślę, że raczej wszyscy się z nim polubią.


Gdy pierwszy raz zobaczyłam kolor Light na żywo, troszkę mnie przestraszył odcień, bo wydawał mi się troszkę dla mnie za ciepły, miałam wrażenie zbyt pomarańczowych tonów. Jednak na szczęście krem BB (jak każdy rasowy BB robić powinien. ;)) świetnie dopasowuje się do koloru cery i nie muszę nakładać nawet odrobinki na szyję, żeby wyrównać koloryt i nie robić kontrastu tonów szyja-twarz. Nakładam krem BB na sama skórę twarzy i zupełnie się nie odcina na linii żuchwy.

Poniżej możecie zobaczyć krem BB rozprowadzony na skórze, kolor bardzo ładnie się dopasowuje.


Krem BB Lily Lolo ma bardzo delikatną, lekką formułę. Nie wiem dlaczego, ale myślałam, że naturalny krem BB będzie bardziej tłusty, a tymczasem ma bardzo przyjemna konsystencję, jak lekki nawilżający krem. To krem BB, więc nie kryje całkowicie przebarwiań, czy wyprysków. Jednak wyrównuje koloryt cery i wszelkie niedoskonałości są mniej widoczne. Kosmetyk daje bardzo świeże, lekko rozświetlające, satynowe wykończenie.

Bardzo łatwo się aplikuje, bez problemu można go rozprowadzić na skórze. Pozwala na budowanie krycia, bez wałkowania się i innych „przyjemności” tego typu.

Świetnie sprawdza się jako odrobinka koloru latem na filtr przeciwsłoneczny, gdy chcemy wyglądać bardziej naturalnie i bez cięższego makijażu, a jednak być ładniejszą wersją siebie. ;)

Krem BB może być również używany jako baza pod makijaż mineralny. Przy suchej skórze pomoże w uniknięciu podkreślenia ewentualnych suchych skórek, czy uczuciu ściągnięcia, zbytniego wysuszenia przy sypkich mineralnych podkładach. Znacznie zwiększa też krycie podkładu mineralnego, które łatwo rozprowadza się na kremie BB, więc inne cery również mogą docenić taką bazę.

Całkiem fajnie radzi sobie z nawilżeniem. Dla cery suchej będzie to oczywiście niewystarczające, ale przy innych cerach przy treściwszym kremie na noc, może się świetnie spisać. 


Zdecydowanie jestem zadowolona z tego produktu i  jeśli szukacie dobrego kremu BB z przyjemnym naturalnym składem, to zdecydowanie polecam zainteresować się tym kosmetykiem. :)

Kosmetyki Lily Lolo są dostępne w sklepie costasy.pl, w którym można poza pełnowymiarowymi kremami BB kupić również wersje mini w saszetkach, które pozwolą na sprawdzenie koloru i ogólne wypróbowanie produktu.

Skład:AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE, CETEARYL OLIVATE, SORBITAN OLIVATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, STEARIC ACID, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, BORON NITRIDE, BENZYL ALCOHOL, PARFUM, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE POWDER, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, DEHYDROACETIC ACID, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SODIUM HYALURONATE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)

Pozdrawiam :)

26 komentarzy:

  1. Mimo że nie jestem fanką kremów BB, ten mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie kremy BB to podstawa letniego makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam z nim styczności. Pewnie kolor byłby dla mnie ciut zbyt ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujący produkt. Lubię kremy BB, szczególnie o tej porze roku, ale tego nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę na wypróbowanie tego kremu BB odkąd tylko pojawił się w sprzedaży. Obecnie używam kremu BB koreańskiej marki Skin79, dokładnie mam wersję pomarańczową, krycie ma super, niczym podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja miałam ich podkład mineralny;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam jeszcze ciemniejszy 'Medium' i jestem mega zadowolona z niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię kremy BB latem, kiedy zależy mi wyłącznie na wyrównaniu kolorytu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba się skusze tylko na jaśniejszy odcień.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skład niestety nie pasowałby mojej cerze, ale fajnie, że marki kosmetyków mineralnych wychodzą na przeciw oczekiwaniom klientów i tworzą coraz to nowe produkty :) To mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy jeszcze nie używałam kremów BB ale taki naturalny warto by było wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja miałam już wiele kremów bb i pseudo bb, ten od jakiegoś czasu mam na swoim celowniku. Super, że ten odcień dopasowuje się do koloru skóry, bo miałam wrażenie , że jest trochę ciemny

    OdpowiedzUsuń
  13. Musimy koniecznie pomyśleć nad takim dobrym kremem BB :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skład ma całkiem ciekawy, ale dla mnie mianem BB to tylko azjatyckie powinno się nazywać. Inne im nie dorównują.

    OdpowiedzUsuń
  15. Produkty Lily Lolo cieszą się wielką popularnością ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odkąd przerzuciłam się na minerały to i nawet krem BB wydaje mi się ciężki ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, że powstają naturalne kremy BB :) Ten ma zdecydowanie ciekawe opakowanie, ciekawi mnie też ten zapach - mimo, że potem znika (co jest oczywiście zaletą), to na pewno samo nakładanie jest dużo przyjemniejsze. No i faktycznie dobrze dopasowuje się do koloru skóry :)
    Zapraszam też do mnie - po roku przerwy odnawiam bloga http://sloiczeknutelli.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja próbowałam kremów BB, ale to nie moja bajka... jak dla mnie zbyt słabo kryją, ja potrzebuję mocniejszego krycia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Krem BB z Lily Lolo mam zamiar przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin