16 października 2016

Co kupiłam na promocji w Rossmannie -49% i dlaczego nic więcej już nie kupię

Hej Kochane

Z promocji w Rossmannie skorzystałam tylko z pierwszej części, bo potem zdecydowanie przeszła mi ochota na zakupy tam. Jednak zanim napiszę dlaczego, to pokażę Wam moje łupy, z których jestem zadowolona. 
Zdecydowanie kupiłam więcej lakierów niż produktów do ust. A oto w co się zaopatrzyłam:


Trochę lakierów.
Jeszcze nawet nie miałam okazji wszystkich przetestować. 



Dwa pielęgnacyjne produkty do ust.



Coś kolorowego do ust.
 Mój pierwszy tint tej marki i jest faktycznie trwały.


Jeszcze więcej lakierów, dwie pomadki i duże "ale". Chcąc się załapać na początek promocji a nie mając Rossmanna po drodze z pracy, postanowiłam spróbować pierwszy raz zamówić kosmetyki w ich drogerii internetowej i odebrać w stacjonarnej. Gdy obejrzałam moje zamówienie w domu dokładniej, to po prostu oniemiałam. Pomadka wibo wyglądała na zdecydowanie używaną.


Czerwona plamka na zakrętce i sporo zaschniętego produktu wokół otwarcia. Zdecydowanie nie tak wyglądają nieużywane produkty. Cieszę się, że nie kupiłam nic droższego, bo szminki, która w promocji kosztuje grosze nie szkoda mi wyrzucić, ale niesmak zdecydowanie pozostał. Naprawdę nie spodziewałam się, że dostanę taki brudny produkt do zamówieniowej paczki. Odechciało mi się zakupów w tym sklepie na zdecydowanie dłuższy czas. 

Mam nadzieję, że Wasze wspomnienia z tej promocji są lepsze. Pochwalicie się co upolowałyście, czy może nic Was nie skusiło?

39 komentarzy:

  1. Ja ma dużo lepsze doświadczenia gdyż chodzę osobiście jak tylko mam czas i możliwość, ponieważ nie lubię robić zakupów przez internet. Jestem tradycjonalistką zdecydowanie. Ja sama upolowałam na tej części z oczami ulubiony żółty tusz lovely i nową maskarę z Miss Sporty. Na ostatniej części skusiło mnie pewne trio do konturowania i korektor pod oczy. Zakupy uważam za udane, nie kupiłam nic zmacanego i wszystko nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kupiłam moje ulubione pudry - zawsze robię taki mały zapas podczas tej promocji.
    Z tą pomadką nie fajnie. :/ Nie powinni wysyłać takich produktów. Ciekawe jak często tego typu sytuacje się zdarzają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiałam się takiej sytuacji. W tym roku nic nie kupiłam na tej promocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam ostatnio niezłe przeżycia w Rossmannie. Część kosmetyków panie z obsługi miały pochowane po kasach. Jak poprosiłam o wyjęcie z szuflady produktu, który nie był macany i nie nosił śladów używania zostałam potraktowana jak intruz. Nieładnie. Odechciało mi się na długo zakupów kosmetycznych w tej sieci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja skusiłam się jedynie na dwa lakiery do paznokci i nic poza tym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raz kupiłam zaklejony (!) cień do powiek, który miał ślady palców więc już mnie nic nie zdziwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety zakupy przez internet nie gwarantują niemacanego kosmetyku... :/ Tym razem nie skorzystałam z promocji, więc ominęły mnie takie przykre niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystałam z promocji. Akurat kosmetyków do makijażu mam sporo i więcej nie potrzebuję :) Trochę kiszka z tą używaną pomadką Wibo. Byłam pewna, że zamawiając stamtąd online otrzymujemy w stu procentach nowe kosmetyki. Jestem w szoku, że coś takiego mogło mieć miejsce..

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm dziwne naprawdę. Ja kupiłam sobie trzy pudry, będę miała na zapas.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja korzystałam dwa razy z drogerii internetowej ale z dostawą do domu i wszystko było nowe,nie macane,w idealnym stanie i doskonale zapakowane a to dlatego że wszystko idzie centrali,z magazynu głównego i wtedy nie ma opcji że dostaniemy otwierany produkt dlatego polecam ten sposób-co prawda przesyłka kosztuje bodajże 13zł ale przy większych zakupach lub w kilka osób i tak się opłaca,ja bym nie ryzykowała odbioru zamówienia w drogerii bo przecież wszyscy wiemy co tam się dzieje z kosmetykami...

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że zakupy udane, a lakierów do paznokci nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlatego ja nie korzystam z tych promocji ;) Nie kupuję nic na zapas, a oszczędność max 10zł przy produktach, które używam to tyle co nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zakupiłam tylko bazę pod podkład;)

    OdpowiedzUsuń
  14. mieszkam w UK stąd nie miałam okazji skorzystać a na lakiery mam szlaban bo nie jestem w stanie ich zużyć! wizyta w sklepie konczy się zawsze tak samo :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie cierpię zmacanych produktów, bitwy o ostatnią szminkę i nieprzyjemnej obsługi dlatego stacjonarnie nie skorzystałam z promocji i a codzienne raczej nie chodzę. Jednak zakupiłam kilka produktów przez drogerie internetową i jestem pozytywnie zaskoczona, iż żaden nie był zmacany a co najważniejsze Pani, która przy mnie pakowała zamówienie, brała produkty z magazynu, a nie bezpośrednio z półki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bardzo lubię te promocje ale na nich kupuje tylko pudry, podkłady i tusz do rzęs :) Zawsze ta sama lista i sprawdzam czy kosmetyk ma naklejkę ;) Niestety tam wszyscy wszystko macają :/ nie tylko w dniu promocji.

    OdpowiedzUsuń
  17. ps. a jak nie jestem pewna to proszę miło pracownicę i ona podaje mi wszystko z szafki z dołu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. I właśnie z tego powodu trochę śmieszy mnie podejście: "jak zamówię online, to będę miała świeżutkie, a Wy idźcie się przepychać przy półkach o macane kosmetyki", które głosi wiele dziewczyn ;) Mi również zdarzyło się otrzymać używany produkt przy zakupach online (akurat nie z Rossmanna), np. korektor "uwalony" tak jak Twoja pomadka WIBO :P Także niestety nie ma żadnej zasady, co do sposobu kupowania kosmetyków :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisałam jakiś czas temu post o tym właśnie, dlaczego nie kupię więcej na promocji w Rossmannie. O wiele bardziej opłaca się zamówić przez internet w innej drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja lubię te promocje i zawsze korzystam:) Tym razem kupiłam podkłady i tusze do rzęs na zapas:)

    OdpowiedzUsuń
  21. porządne zakupy! ja z promocji kupiłam tylko tusz

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam ten czerwony lakier z Wibo, a teraz mam tego nudziaka z Lovely (niby siostrzane firmy, ale wibo daje lepsze krycie).
    Ja też nie przepadam za zakupami w drogerii, bo zdarza się, że wszystko jest pootwierane. Dziwię się, że w zamówieniu znalazł się taki produkt. Mam nadzieję, że niedługo wszystkie firmy będą zakleja produkty tasiemką, żeby mieć pewność, że są nowe.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nic nie kupiłam i cieszę się z tego :D A z tą pomadką to porażka, ja nie wiem dlaczego ludzie tak macają wszystkooo, przecież są o tego testery, ach brak słów :((

    OdpowiedzUsuń
  24. Przede wszystkim wkurzaja mnie osoby, ktore w sklepie otwieraja produkty, sprzedawczynie nie zawsze sa w stanie wszystkich upilnowac. Ja bym zlozyla reklamacje, nie chodzi o pieniadze, ale o zasade. Tym razem kupilam tylko tusz do rzes, mam nadzieje, ze nie byl macany ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. byłam wczoraj w rossmannie, przy sekcji z kolorówką były tłumy więc nie pchałam się, nic mi nie brakuje . po za ty byłam świadkiem tego jak dziewczyny odkręcały wszystko i oglądały. nieciekawy widok. wolę zamawiać przez internet. kupiłam tylko filtry do butelki dafi

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie no też bym się zdenerwowała na taka akcję...

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tym razem nie skusiłam się na zakupy w Rossmannie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nic nie kupiłam na promocjach w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Widzę, że wielbicielek frenchów od miss sporty przybywa po tej promocji ;) Jakbyś się jednak przełamała to polecam jeszcze żelowe lakiery od nich. Czerwony z drobinkami, nie pożałujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Na prawdę śliczne te odcienie :) Ja kupiłam podkład, bronzer, korektor i rozświetlacz do twarzy ;p
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  31. Podczas tych szalonych promocji dużo produktów jest użytych i ubrudzonych. Dlatego staram się nie robić tam zakupów

    OdpowiedzUsuń
  32. Uuu ale lipa :/ Zdecydowanie nie powinno takie coś mieć miejsca :(
    My jakoś nie specjalnie się rzuciłyśmy na promocję. Zawsze polujemy na tańsze podkłady :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mimo, że parę kosmetyków kupiłam, to coraz rzadziej wchodzę do Rossmanna, bo czego się nie dotknę to już pootwierane, pobrudzone. Hitem była pani, która otwierała sobie wszystkie lakiery po kolei, a obok niej jedna z pracujących układała towar. I obie w szoku, że komuś może to przeszkadzać. Coraz częściej wolę robić takie zakupy internetowo, tam gdzie produkty w ogóle nie wychodzą na sklep : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też coraz częściej robię zakupy internetowe... Jestem jednak zaskoczona, że ekspedientka nie zareagowała właściwie.

      Usuń
  34. Ja sie tym razem na nic nie skusiłam :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki*

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja się też skusiłam na trochę produktów, ale w tym roku, naprawdę niewiele i bardzo oszczędnie. Nie spodziewałam się, że w sklepie internetowym rossmana zrobią takie coś... Jak można wysłać używany produkt... nie dziwię się, że zrezygnowałaś z zakupów w rossmanie online.

    OdpowiedzUsuń
  36. Tego bym się nie spodziewała, w sklepie to już standard że ciężko znaleźć nieotwierane produkty, ale kupując przez internet nie powinno się wydarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  37. masakra co za przygoda... ja zawsze takie "zabezpieczenie przed testerkami sklepowymi" poczytuje producentowi na plus.
    Co do kwoty nie ważne mała czy duża chodzi o fakt i zafwanie...

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja też bardzo lubię jak kosmetyki są dodatkowo zabezpieczone przed otwarciem. Ja w tym roku trafiłam do Rossmannów gdzie nie było tłumów i nie wszystko było testerami, ale akurat miałam po drodze do mało popularnych lokalizacji więc to może dlatego ;)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin