Hej Kochane :)
Rzadko patrzę na oznaczenia wiekowe na
kosmetykach. Do tego czytałam kilka pozytywnych recenzji tego kremu,
więc skusiłam się na Krem do twarzy na dzień
Mam co do niego dość mieszane
uczucia. Jednak wszystko po kolei, zapraszam do recenzji.
Opakowanie jest porządne. Jest
kartonik i ulotka, z której niestety nic nie rozumiem, a krem jest w
wygodnej tubce z miękkiego plastiku.
To do czego nie jestem przekonana to
konsystencja kremu. Jest dość dziwna, tłusta,
po chwili to znika i pozostaje tępa przy nakładaniu. Najlepszy sposób
aplikacji, to wklepywanie produktu. Krem ma biały kolor i trochę
bieli skórę. Pachnie bardzo ładnie kwiatowo-owocow. To intensywny
zapach, który utrzymuje się na twarzy. Mi się bardzo podoba, ale
osoby nie przepadające za intensywnymi zapachami w pielęgnacji
twarzy, mogą się z nim nie polubić.
Jeśli już uporamy się z nałożeniem
tego kremu, to jest już lepiej. Bez przesady można powiedzieć, że
krem matuje skórę i świetnie nadaje się pod makijaż. Szczerze
mówiąc po kremie 50+ spodziewałam się bardziej bogatej
konsystencji.
Po kilku godzinach czuję lekkie
ściągniecie skóry, jeśli nie zastosowałam dodatkowo czegoś
nawilżającego. Stosowany sam bez nawilżającego serum pod spodem
niestety nie radzi sobie z nawilżeniem, tak jakbym tego oczekiwała.
Ma bardzo bogaty skład, więc używam
go wspierając olejkami i cięższym kremem na noc.
Dodatkowo posiada filtr SPF 20, co
zawsze jest plusem.
Kupowałam go, gdy był w promocji,
wzięłam więc wtedy jeszcze jedno opakowanie dla mamy, która jest
już we „właściwym” przedziale wiekowym dla tego kosmetyku i
również nie była z niego w pełni zadowolona, bo miał zbyt
matującą konsystencję.
Zdecydowanie nie jest to krem, dla
suchych cer, raczej dla normalnych, lub może nawet tłustych.
To kolejny rosyjski kosmetyk, z którego
nie jestem zbyt zadowolona. Chyba po prostu nie służą mi te
kosmetyki. Chociaż nie przepadam za takimi uogólnieniami, to jednak
w tym wypadku naprawdę zaczynam mieć takie wrażenie.
Pozdrawiam :)
Mimo twojej opinii nie do końca pozytywnej, ciekawi mnie ten krem i mam ochotę go sprawdzić w przyszłości na sobie :)
OdpowiedzUsuńTak jak lubię rosyjskie produkty do włosów tak kremy mi nie pasują. Miałam chyba dwa i były kiepskie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przypadł Ci do gustu. Jak na razie jestem zadowolona z rosyjskich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa na pewno nie skorzystam. Nie mam zaufania do takich kremów.
OdpowiedzUsuńraczej produkt nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej nie skorzystam :P
OdpowiedzUsuńA już myślałyśmy, że mamy idealny prezent dla Babć :/
OdpowiedzUsuńJa jednak chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów BA, tego kremu raczej nie poznam...
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu wynika, że pasowałby mojej cerze, cle raczej się na niego nie skuszę. Poza tym jakoś ostatnio wspieram polskie firmy :D Zakupiłam sobie podkład Dr Ireny Eris i serum z kwasem glikolowym marki Liqpharm. Z obu jestem póki co zadowolona. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mojej cery ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie co do rosyjskich kosmetyków używałam tylko masek, te były akurat dobre;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !