Hej Dziewczyny
Było już o kremie, a teraz pora na
oczyszczanie twarzy z marką Selfie Project. Kosmetyki te są
dostępne w Rossmannie.
Oba produkty zawierają specjalnie
składniki takie jak cynk, sok z aloesu, panthenol, biosiarkę, czy
proteiny owsiane, żeby jednocześnie oczyszczać, pielęgnować i
łagodzić skórę. Nie zawierają za to parabenów, SLS i SLES,
parafiny i alkoholu.
Chusteczki Selfie Project #NoMakeUp w ilości 10 sztuk, znajdują
się w dość małym, bardzo poręcznym opakowaniu. Moim zdaniem, to
typowo torebkowo-podróżne pudełeczko. Świetnie sprawdzi się do
wieczornego demakijażu i np. na plaży, czy wycieczce, gdy będziemy
chcieli oczyścić szybko skórę, przed re-aplikacją kremu z
filtrem. Jak wiadomo aplikacje produktów z filtrami trzeba
powtarzać, a zwłaszcza przy problematycznej cerze kilka warstw
takich produktów może doprowadzić do małej katastrofy, więc
dobrze jest zmyć resztki poprzedniej porcji kremu.
Nie znalazłam na opakowaniu informacji, czy chusteczki nadają się do usuwania makijażu z oczu. Oczywiście pewnie nie byłabym sobą, gdybym ich i tak nie przetestowała w ten sposób. Delikatny makijaż oczu da się nimi usunąć, przy mocniejszym nie jest to już tak wygodne, ale oczywiście jest to produkt skierowany dla osób młodych, a nie do usuwania smoky eyes. ;)
Chusteczki są dość małe i nie są
mocno nasączone płynem. Jednak są dostatecznie mokre do usunięcia
sebum i makijażu. Producent obiecuje, że „jednym ruchem usuwają
makijaż i sebum”- faktycznie działają skutecznie i delikatnie
przecierając skórę da się usunąć wszystkie zanieczyszczenia.
Pachną podobnie, jak krem z tej serii, świeżo, troszkę męsko, ale całkiem przyjemnie i neutralnie. Skóra po użyciu chusteczek jest zmatowiona i dobrze oczyszczona. Chusteczki w pełni spełniają swoje zadanie i dzięki swojemu niewielkiemu rozmiarowi są wygodne do zabrania ze sobą.
Płyn micelarny ma pojemność 250 ml. Buteleczka, przez to, że ma beczułkowaty kształt wydaje się być mniejsza. Zamknięcie z klapką działa bez zacinania i wygodnie się otwiera.
Płynów micelarnych używam przede wszystkim do porannego oczyszczania twarzy. Już od chyba ponad 2 lat zazwyczaj nie myję rano twarzy wodą, tylko sięgam po takie produkty. Ten płyn również świetnie się w tej roli sprawdza. Doskonale usuwa sebum i resztki kremu. Skóra jest gładka, matowa i czuję, że jest naprawdę oczyszczona. Płyn micelarny ma podobny zapach, co krem i chusteczki, ale wydaje mi się być najbardziej cytrusowy w zapachu z całej trójki, przez co najbardziej mi się podoba, ale to może tylko moje odczucia.
Testowałam również Płyn micelarny Selfie Project jako produkt do zmywania makijażu i radzi sobie z tym bardzo dobrze. Również zmywa makijaż oczu, nie powodując pieczenia, czy innego dyskomfortu. Jednak ja zazwyczaj zmywam te okolice bardziej nawilżającymi niż matującymi produktami jak ten, więc użyłam go do demakijażu oczy, tylko kilka razy w ramach testów. Jednak jeśli macie bardzo tłusta skórę, to spokojnie możecie go też tak używać, bo spełnia swoje zadanie.
Oba produkty spisały się bardzo
dobrze, spełniają swoje zadania. Spodobał mi się niewielki
rozmiar opakowania chusteczek, bo naprawdę są idealne do zabrania
ze sobą do torebki.
Miałyście już coś z tej serii? Lubicie chusteczki do demakijażu?
Pozdrawiam :)
Kusi mnie ich żel do mycia twarzy i podejrzewam, że kiedyś po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na płyn micelarny, do chusteczek jakoś nie mogę się przekonać;)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na płyn micelarny, do chusteczek jakoś nie mogę się przekonać;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie chusteczki, to prawda, filtry mogą zapychać szczególnie gdy opalamy się i nakładamy kilka warstw po sobie
OdpowiedzUsuńmicele lubię z Biodermy- są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńChusteczki może kupię sobie do torebki, to taka rzecz, która zawsze się przydaje :)
OdpowiedzUsuńAkurat tych produktów nie znam, ale inne kosmetyki tej firmy mam w zapasach.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie micelek :)
OdpowiedzUsuń