Hej Dziewczyny :)
Nie raz już pisałam, że bardzo lubię
kosmetyki marki Bielenda. Świetnie się u mnie sprawdzają i mają
bardzo przystępną cenę. Tym razem sięgnęłam po krem różany
tej marki. Krem nadaje się do stosowania rano i wieczorem. Ja jednak
używałam go tylko na noc, bo na dzień nakładałam krem z spf50, a
moja cera, gdy ma dobą nocną pielęgnację, to nie potrzebuje
dodatkowego kremu nawilżającego pod filtr na dzień.
Krem ma biały kolor i bardzo lekką,
prawie żelową konsystencję. Ja nie mam nic przeciwko bardzo
tłustym i ciężkim kremom, bo je również lubię, ale taki lekki
krem, jest bardzo przyjemny w „obsłudze”.
Zapach jest bardzo delikatny, prawie nie wyczuwalny. Na początku wyczuwałam trochę różę, ale z czasem się po prostu przyzwyczaiłam i zaczął mi się wydawać prawie bezzapachowy.
Także spodoba się zarówno fankom róży w kosmetykach, jak i
osobom nie lubiących zbyt mocno perfumowanych produktów. Opakowanie
standardowe szklany słoiczek. Przyjemna dla oka różowa lekka szata
graficzna, wyróżnia produkt na półce w sklepie.
Kosmetyk błyskawicznie się wchłania
i nie obciąża cery. Ze względu na lekką konsystencje i silikon w
składzie stanowi dobrą bazę pod makijaż, chociaż ja stosowałam
go głównie na noc. Moja skóra jest skłonna do przesuszeń, ale
pomimo swojej lekkości krem nawilżał ją na tyle skutecznie, że na
dzień wystarczył mi sam krem z filtrem.
Kosmetyk nie zapycha skóry, ani nie
powoduje powstawania niedoskonałości. Tak było u mnie, jeśli Wasza skóra źle toleruje silikony w kremach, to może być inaczej, chociaż to akurat łatwo zmywalny silikon. Krem pozostawia skórę miękką i idealnie nawilżoną. Przeznaczony jest dla cery wrażliwej i
rzeczywiście jest bardzo delikatny nie podrażnia nawet podrażnionej
już czymś innym skóry, jak np. w przypadku kataru, czy po kwasowym
peelingu
Marka Bielenda kolejny raz mnie nie
zawiodła.
Znacie/lubicie ten krem?
Ciekawie się prezentuje. 😊
OdpowiedzUsuńja stawiam teraz na bardziej naturalne produkty :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zapycha skóry. To ewidentny plus.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale to dobrze, że nie zapycha skóry 😉
OdpowiedzUsuńJakoś kremy z bielendy mi nie przypadły do gustu
OdpowiedzUsuńthis post is so nice :)
OdpowiedzUsuńxoxo, Tijana
Nie mialam jeszcze kremu z Bielendy a ten totalnie mnie urzekl :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę tego kremu i całkiem dobrze się u mnie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach. Musi jeszcze chwilę poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i byłam zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńŚliczne opakowanie. Markę znam ale tego kremu nie być może poznam
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym kremem ^^ Z chęcią przetestuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Niestety moja skóra średnio lubi się z różanymi produktami chociaż teoretycznie powinna bo ma skłonność do zaczerwienień także raczej się z nim nie zapoznam...
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to, że teraz wiele firm pisze na produktach anti pollution :D Zastanawiam się czy rzeczywiście te kosmetyki mają takie działanie czy to bujda ;)
Produktów z Bielendy używam, ale jeszcze nie miałam okazji mieć kremu tej marki :)
OdpowiedzUsuńfajny lekki kremik różany :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego kremu, ale na jej podstawie nic szerzej o nim powiedzieć nie mogę. Nie przekonał mnie jednak do zakupu pełnowymiarowego produktu.
OdpowiedzUsuńMiałam próbki tego kremu i był całkiem okej. Kremy Bielenda są fajne :)
OdpowiedzUsuńTestowałam ten krem i nie jest zły, ale jednak ciągle wracam do mojego ulubionego z granatem z Cosnature.
OdpowiedzUsuńJa też polecam ten krem różany, jedyny prócz klasycznego Nivea który mogę uzywać
OdpowiedzUsuń