2 maja 2019

Paleta kremowych róży All About Cream Makeup Revolution


Hej Dziewczyny :)


Przez długi czas bałam się róży w kremie, bo jako posiadaczka skłonnej do zapychania się skóry i powstawania niedoskonałości wiedziałam, że najbezpieczniejszym dla mnie wyborem są róże prasowane, a najlepiej mineralne. Jednak, gdy udało mi się ogarnąć moją cerę i przez długi czas jestem już z niej zadowolona, to bardziej mam ochotę na eksperymenty. Kilka razy nałożyłam pomadkę jako róż w kremie, żeby zobaczyć, jak będzie mi się pracowało z taką formułą i od razu się zakochałam i wiedziałam, że muszę mieć róż w kremie. Jeszcze nie wiedziałam jaki, więc wybrałam się na internetowe łowy. Mój wybór padł na całą paletkę róży w kremie marki Makeup Revolution, zawiera ona 8 kolorów róży i lusterko, a to wszystko za cenę około 20 zł. Jest bardzo łatwo dostępna w internecie, można ją kupić np. na tutaj w sklepie goodies.pl



Od razu Wam zdradzę to, co dla mnie było najważniejsze-róże pomimo tego, że są kremowe i skład nie jest naturalny nie zapychają mojej skóry. Używam je już 2 miesiące, więc jestem już tego pewna, że w żaden sposób nie pogorszyły stanu mojej cery.


Opakowanie naprawdę jest na ogromny plus, czarne, eleganckie ze złotymi literami, dość ciężkie, wykonane z porządnego plastiku. Lusterko jest naprawdę duże. Nie raz wykonywałam cały makijaż z użyciem lusterka z tej palety.




Róże są kremowe, mają idealną konsystencję. Są dobrze napigmentowane, nie zbyt mocno, żeby zrobić się na klauna trzeba nałożyć ze 3 warstwy produktu, ale też kolor jest widoczny na skórze bez problemów. Ja zazwyczaj używam jedno dotknięcie palca do produktu na policzek. Mi najwygodniej się aplikuje róż w kremie właśnie palcami, bo pozwala to na naprawdę precyzyjna aplikację, której nie da mi żadne pędzelek czy gąbka. Najpierw wklepuję róż palcem, starając się aby największe natężenie koloru było na środku, a potem jeszcze blenduję brzegi za pomocą gąbki z resztką podkładu, która malowałam twarz. Jestem naprawdę zadowolona z efektu jaki uzyskuję.



Róże są sporawe. Nie mają wyczuwalnego zapachu podczas aplikacji. Jeśli już przyłożymy nos do paletki, to poczujemy taki lekko chemiczny zapach, ale jest to naprawdę praktycznie nie wyczuwalne. Niektóre kolory w paletce wydają się być bardzo podobne, ale na skórze uwidaczniają się ich inne tony. Ja zawsze wolałam różowe róże, ale jeśli chodzi o róże w kremie, to można nimi uzyskać tak delikatny i subtelny efekt, że dobrze czuję się też w tych bardziej brzoskwiniowych, czy wręcz pomarańczowych tonach.
Róże nie mają w sobie żadnych drobinek, więc po przypudrowaniu mogą być matowe, lub satynowe, zależy czym je utrwalimy.


Co do trwałości kosmetyku, to u mnie na kremie z filtrem i kremie bb/podkładzie trzymają się cały dzień. Nie bledną w żadne widoczny sposób.


Jeśli macie jasną cerę, to można je także nakładać jako szminki, kilka razy tak robiłam i dają naprawdę ładny efekt, do tego trzymają się na ustach lepiej niż niejedna szminka. :)


Jest to świetny produkt, do którego nie mam zastrzeżeń. Spełnia wszystko, czego bym oczekiwała od paletki róży. Tak na siłę chciałabym wyszukać jakiegoś minusu, ale naprawdę go nie znajduję, może jakby jakoś pachniała np. waniliowo, tylko, czy waniliowy róż by wyglądał ładniej na policzku niż bezzapachowy? Nie sądzę. Dla mnie to produkt bez wad, świetny do poeksperymentowania z różnymi kolorami.


Jak Wam się podoba ta paletka?

24 komentarze:

  1. Za kremowymi nie przepadam prawdę pisząc

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za kremowymi cieniami 😉 Ale kolorki wydają się być ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm ładne kolorki. Lubie takie:-) a w kremie wydają mi się najtrwalsze:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. I loved this colour 😊 thanks for your sharing 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja naprawdę nie umiem przekonać się do kremowej konsystencji różu. Może i fajnie się z nią współpracuje, ale boję się efektu zapchania policzków. Moja skóra jest naprawdę kapryśna, czasem wystarczy zmiana jednego składnika w dobrze znanym kosmetyku, bym musiała rozejrzeć się za czymś niezapychającym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne odcienie. Podoba mi się ta paletka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne się prezentuje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne kolorki ma ta paletka. Ja nie używam róży, może czas kupić i używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się zaintrygowana. Skoro mówisz, że cena też jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że nie znalazłaś minusów. Kolorki bardzo ładne i dobrze, że wypróbowałaś je na ustach - też pewnie bym tak zrobiła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kompletnie nie umiem obsługiwac się z kremowymi różami..

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkiem ładna,ale za kremowa kolorówka nie przepadam
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kiedyś tę paletkę, ale nie potrafię się przekonać do różów w kremie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś wolę produkty sypkie, róże w kremie mnie nie przekonują, choć może to tylko kwestia uprzedzenia/przyzwyczajenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy takiego produktu nie miałam ale chętnie go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolorki są naprawdę ciekawe! ja jednak wolę róż w kamieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolory bardzo piękne! Ja bardzo rzadko sięgam po róże w kremie, jednak tymi prasowanymi lepiej mi się operuje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Za taką cenę na pewno warto wypróbować. Ja nie używam różu :(
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O ile kontur na mokro lubię, to różu nie umiem nakładać na mokro. Mam jeden z eveline i to w bardzo ładnym, brzoskwiniowym kolorze, ale zawsze zrobię sobie albo plamy, albo matrioszkę. Pokazana przez Ciebie paletka ma ładne kolory, w wersji prasowanej skusiłabym się :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zacnie się prezentuje choć ja już nie pamiętam kiedy używałam różu a tym bardziej w kremie :D

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin