Nie jestem zbyt systematyczna w nakładaniu maseczek, nawet październikowa akcja tego nie zmieniiła, bo nałożyłam wtedy tylko 2 czy 3 maseczki. Jednak wczoraj postanowiłam wykorzystać posiadaną przeze mnie próbkę czerwonej glinki i zrobiłam sobie maseczkę.
Glinkę zmieszałam z hydrolatem oczarowym. Wyszła papka w kolorze brązowym
Właściwości glinki czerwonej:
"Glinka
czerwona znajduje zastosowanie w pielęgnacji cery tłustej i normalnej.
Działa delikatnie odtłuszczjąco i łagodniej ściąga pory niż glinka
zielona. Polecana jest dla cery z trądzikiem różowatym, zapobiega także
rozszerzaniu się naczynek krwionośnych. Remineralizuje skórę, oczyszcza z
toksyn." Źródło
Cena:
Sklep Zrób Sobie Krem 6,30 za 50 g
Moja opinia:
- Glinka czerwona z całej trójki używanych przeze mnie glinek z ZSK ma największe drobinki, przez co od razu mamy lekki peeling. Co może być plusem, lub minusem w zależności od cery.
- Skóra po użyciu nie jest ściągnięta, ani wysuszona, jest znacznie delikatniejsza jeśli chodzi o to w porównaniu do zielonej.
- Pory wydaja się zmniejszone.
- Wyraźnie wygładza skórę, co zarówno można zobaczyć jak i poczuć w dotyku.
- W przeciwieństwie do maseczki z glinki zielonej czy białej, w których człowiek wygląda zabawnie, tą lepiej robić bez świadków, bo maseczka w kolorze...brązowym wygląda mało efektownie-taka moja nic nie znacząca uwaga ;)
- Jak to z glinka ze zmywaniem jest trochę roboty.
Glinki rządzą! Też bardzo je lubię i muszę w końcu napisać ten post o nich...
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie :)
UsuńJa mieszam glinki ze sobą.
OdpowiedzUsuńJa mieszałam tylko raz białą z czerwoną. Jakie są Twoje ulubione mieszanki?
Usuńnigdy nie uzywałam takich kosmetyków..boję się ich :/
OdpowiedzUsuńNie ma się czego obawiać :)
UsuńMnie ewidentnie podrażnia :(
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że właśnie czerwona jest najbardziej agresywna, próbowałaś biała?
UsuńJa do tej pory używałam tylko zielonej z Dermaglinu, ale bez bicia się przyznaję, że jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o własnoręcznie robione mikstury i maziłda. Do tej pory byłam raczej zadowolona z Dermaglinu, chociaż efekt nie utrzymywał się długo, natomiast systematycznie stosowana (przynajmniej raz w tygodniu)minimalnie, ale poprawiała stan mojej skóry. Ostatnio coś się stało i po każdym użyciu mam rumień :( Raz to miałam aż wrażenie, że mi naczynka na twarzy popękały, ale na szczęście rano już wyglądałam dobrze. Skróciłam czas trzymania maseczki do niecałych 10 minut(tak, żeby nie zdążyła zastygnąć), ale rumień i tak się pojawia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dałaś foty w tej maseczce z czerwonej glinki :D ;)
Nie chciałam nikogo straszyć moim obliczem w tj maseczce :)
UsuńJa nie przepadam za zieloną glinką, jest chyba za mocna dla mnie, tym bardziej teraz gdy moja skóra nie wiem dlaczego postanowiła być sucha.
Właśnie też używałam tylko zielonej glinki :D I chyba nie mogę stwierdzić, że jest moją ulubioną skoro nie stosowałam innych :D
OdpowiedzUsuńPS: Dziękuję, o to chodziło w moich zdjęciach :) I Zauważyłam, że dodałaś mnie do obserwowanych - dziękuję, także Cię dodaję :)!
ciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż ostatnio stosowałam kilka maseczek z glinką i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie:)
UsuńPrzeważnie wybieram zielone, na te moje niespodzianki na twarzy działa najlepiej. Tylko to zmywanie ....!
OdpowiedzUsuńOj tak, jest trochę chlapania przy tym.
UsuńNie używałam nigdy takiej glinki, ale kiedyś na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChyba moje pokrewna dusza. Równiez jestem bardzo niesystematyczna w maseczkach. Dzisiaj stwierdziłam, że trzeba to zmienić. Właśnie wyszłam z kapieli gdzie uraczyłam się maseczką z szarą glinką :)
OdpowiedzUsuńMoze nie znalazłyśmy jeszcze naszej cud maseczki to i maseczkować się nie chce, ale to trzeba szukać :)
UsuńNie używam glinek, a maseczki staram się stosować, ale z tą systematycznością bywa różnie...
OdpowiedzUsuńTak, niby chwila relaksu, ale nałożyć się nie chce...
Usuńraz zrobiłam sobie taką maseczkę ale to już z gotowca ;P
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa lubię maseczki z czerwoną glinką, ale też mam gotowca.
OdpowiedzUsuńA ja się gotowych masek boję, bo zawsze dodadzą coś co mi szkodzi, a tak mam kontrolę pełną nad składem :)
UsuńJa najbardziej lubię czerwoną, ale jeszcze nie probowałam białej :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem - zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :)
Dziękuję :)
UsuńOczar to mój ulubienie c ! używałam go jako 'mgiełki ' do twarzy. Sprawdzał się idealnie, watro powiedzieć,że działa przeciwbakteryjnie, na wszelkie zaczerwienienia itp. Polecany jest również przy trądziku. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
Ja szczerze mówiąc nie zauważam różnicy pomiędzy żadnym z hydrolatów, dlatego jako tonik teraz stosuję ze względu na zapach różany, a oczarowy zużywam do maseczek :)
UsuńJa dostałam próbkę glinki porcelanowej przy zakupach ze strony ZSK i jakoś mnie nie zachwyciła :(
OdpowiedzUsuńKażdemu służy coś innego :)
Usuńczytam wasza strone bo bardzo lubie takie klimaty,mam pytanie czy moze jest cos co mozna zrobic szybko(bo mam dzieci,dwoje)na pozbycie sie tkanki tluszczowej,na odchudzanie...w jakiejkolwiek postaci,pozdrawiamg n
OdpowiedzUsuńsory za dopiski literek bo to wlasnie moje dzieci w sekundzie sie zainteresowaly:))))
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńCzerwonej glinki jeszcze nie stosowałam, chyba czas to zmienić :) zawsze wydawało mi się, że pasuje ona do cery naczynkowej, a nie tłustej. Człowiek jednak ciągle się uczy :)
Pozdrawiam :)