8 listopada 2012

Maseczka z czerwonej glinki

Witajcie.
Nie jestem zbyt systematyczna w nakładaniu maseczek, nawet październikowa akcja tego nie zmieniiła, bo nałożyłam wtedy tylko 2 czy 3 maseczki. Jednak wczoraj postanowiłam wykorzystać posiadaną przeze mnie próbkę czerwonej glinki i zrobiłam sobie maseczkę.



 Glinkę zmieszałam z hydrolatem oczarowym. Wyszła papka w kolorze brązowym


Właściwości glinki czerwonej:

 "Glinka czerwona znajduje zastosowanie w pielęgnacji cery tłustej i normalnej. Działa delikatnie odtłuszczjąco i łagodniej ściąga pory niż glinka zielona. Polecana jest dla cery z trądzikiem różowatym, zapobiega także rozszerzaniu się naczynek krwionośnych. Remineralizuje skórę, oczyszcza z toksyn." Źródło

Cena:

Sklep Zrób Sobie Krem 6,30 za 50 g 

Moja opinia:
  1. Glinka czerwona z całej trójki używanych przeze mnie glinek z ZSK ma największe drobinki, przez co od razu mamy lekki peeling. Co może być plusem, lub minusem w zależności od cery.
  2. Skóra po użyciu nie jest ściągnięta, ani wysuszona, jest znacznie delikatniejsza jeśli chodzi o to w porównaniu do zielonej.
  3. Pory wydaja się zmniejszone.
  4. Wyraźnie wygładza skórę, co zarówno można zobaczyć jak i poczuć w dotyku.
  5. W przeciwieństwie do maseczki z glinki zielonej czy białej, w których człowiek wygląda zabawnie, tą lepiej robić  bez świadków, bo maseczka w kolorze...brązowym wygląda mało efektownie-taka moja nic nie znacząca uwaga ;)
  6. Jak to z glinka ze zmywaniem jest trochę roboty.
Ja dalej pozostaje fanką glinki białej ( o której pisałam tu), a jaka jest Wasza ulubiona?

35 komentarzy:

  1. Glinki rządzą! Też bardzo je lubię i muszę w końcu napisać ten post o nich...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja mieszałam tylko raz białą z czerwoną. Jakie są Twoje ulubione mieszanki?

      Usuń
  3. nigdy nie uzywałam takich kosmetyków..boję się ich :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ewidentnie podrażnia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że właśnie czerwona jest najbardziej agresywna, próbowałaś biała?

      Usuń
  5. Ja do tej pory używałam tylko zielonej z Dermaglinu, ale bez bicia się przyznaję, że jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o własnoręcznie robione mikstury i maziłda. Do tej pory byłam raczej zadowolona z Dermaglinu, chociaż efekt nie utrzymywał się długo, natomiast systematycznie stosowana (przynajmniej raz w tygodniu)minimalnie, ale poprawiała stan mojej skóry. Ostatnio coś się stało i po każdym użyciu mam rumień :( Raz to miałam aż wrażenie, że mi naczynka na twarzy popękały, ale na szczęście rano już wyglądałam dobrze. Skróciłam czas trzymania maseczki do niecałych 10 minut(tak, żeby nie zdążyła zastygnąć), ale rumień i tak się pojawia.
    Szkoda, że nie dałaś foty w tej maseczce z czerwonej glinki :D ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam nikogo straszyć moim obliczem w tj maseczce :)
      Ja nie przepadam za zieloną glinką, jest chyba za mocna dla mnie, tym bardziej teraz gdy moja skóra nie wiem dlaczego postanowiła być sucha.

      Usuń
  6. Właśnie też używałam tylko zielonej glinki :D I chyba nie mogę stwierdzić, że jest moją ulubioną skoro nie stosowałam innych :D

    PS: Dziękuję, o to chodziło w moich zdjęciach :) I Zauważyłam, że dodałaś mnie do obserwowanych - dziękuję, także Cię dodaję :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. też ostatnio stosowałam kilka maseczek z glinką i jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeważnie wybieram zielone, na te moje niespodzianki na twarzy działa najlepiej. Tylko to zmywanie ....!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam nigdy takiej glinki, ale kiedyś na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba moje pokrewna dusza. Równiez jestem bardzo niesystematyczna w maseczkach. Dzisiaj stwierdziłam, że trzeba to zmienić. Właśnie wyszłam z kapieli gdzie uraczyłam się maseczką z szarą glinką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze nie znalazłyśmy jeszcze naszej cud maseczki to i maseczkować się nie chce, ale to trzeba szukać :)

      Usuń
  11. Nie używam glinek, a maseczki staram się stosować, ale z tą systematycznością bywa różnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niby chwila relaksu, ale nałożyć się nie chce...

      Usuń
  12. raz zrobiłam sobie taką maseczkę ale to już z gotowca ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię maseczki z czerwoną glinką, ale też mam gotowca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się gotowych masek boję, bo zawsze dodadzą coś co mi szkodzi, a tak mam kontrolę pełną nad składem :)

      Usuń
  14. Ja najbardziej lubię czerwoną, ale jeszcze nie probowałam białej :)

    A tymczasem - zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczar to mój ulubienie c ! używałam go jako 'mgiełki ' do twarzy. Sprawdzał się idealnie, watro powiedzieć,że działa przeciwbakteryjnie, na wszelkie zaczerwienienia itp. Polecany jest również przy trądziku. ;)
    pozdrawiam i zapraszam
    http://cherrylassie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze mówiąc nie zauważam różnicy pomiędzy żadnym z hydrolatów, dlatego jako tonik teraz stosuję ze względu na zapach różany, a oczarowy zużywam do maseczek :)

      Usuń
  16. Ja dostałam próbkę glinki porcelanowej przy zakupach ze strony ZSK i jakoś mnie nie zachwyciła :(

    OdpowiedzUsuń
  17. czytam wasza strone bo bardzo lubie takie klimaty,mam pytanie czy moze jest cos co mozna zrobic szybko(bo mam dzieci,dwoje)na pozbycie sie tkanki tluszczowej,na odchudzanie...w jakiejkolwiek postaci,pozdrawiamg n

    OdpowiedzUsuń
  18. sory za dopiski literek bo to wlasnie moje dzieci w sekundzie sie zainteresowaly:))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj :)

    Czerwonej glinki jeszcze nie stosowałam, chyba czas to zmienić :) zawsze wydawało mi się, że pasuje ona do cery naczynkowej, a nie tłustej. Człowiek jednak ciągle się uczy :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin