14 lipca 2013

DIY: Krem z liposomami do skóry naczynkowej

Hej Kochane.
Bez zbędnych wstępów przechodzę do konkretów. Dziś chcę Wam przedstawić jak wykonałam mój kremik, bardzo skromny składem, ale za to zawierający liposomy, które mają pomóc na rozszerzone i pękające naczynka krwionośne. Jak pisze producent "Liposomy są to lipidowe kuleczki wielkości od 0,10 do 0,25 μm zawierające w sobie delikatne substancje czynne. Liposomy zbudowane są z podwójnej błony fosfolipidowej, wewnątrz ich i na zewnątrz znajduje się faza wodna i rozpuszczone w niej substancje hydrofilowe, a w podwójnej błonie, w fazie lipidowej, znajdują się substancje tłuszczowe. Liposomy są nośnikami transportującymi substancje aktywne w głąb skóry. Te kuleczki, ze względu nazewnętrzne podobieństwo do błony białkowo-lipidowej łatwo wnikają w głąb skóry i wewnątrz niej uwalniają niesiony przez siebie materiał." źródło

Poniżej to co potrzebowałam do wykonania kremiku. Zrobiłam małą ilość, bo to było moje pierwsze podejście do bazy kremowej i w razie jakiejś wpadki, nie chciałam zmarnować za dużo pozostałych składników. Jak zużyję to co mam to na pewno dorobię  więcej, żeby przez jakiś rozsądny czas kurację stosować

Składniki:
Baza kremowa 5 ml
Olej, użyłam z nasion herbaty 5 ml
Hydrolat z mięty 15 ml
Liposomy około 2 ml



Sposób przygotowania:

W hydrolacie rozpuszczam liposomy, ja to zrobiłam od razu w docelowym słoiczku



 W osobnym naczyniu mieszam odpowiednia ilość bazy z olejem, łączy się w takie mało estetyczne coś ;)




 Przekładam bazę z olejem do słoiczka z hyrolatem w którym rozpuściłam liposomy


Mieszamy chwilę, zamykamy pudełeczko i potrząsamy. W tym momencie dziwimy się bardzo, bo zamiast machania słoiczkiem przez dłuższą chwilę po 2 ruchach mamy już wymieszany krem, a przynajmniej ja się zdziwiłam ;)



Otrzymujemy jak to moja siostra nazwała "normalny krem" :D
Lekki, ale pozostawiający delikatny film tłusty , ale w żadnym wypadku klejący.



Ja krem stosuję od 2 dni, więc niewiele mogę o nim powiedzieć. Na pewno można go stosować zarówno na buzie jak i na ciało, ja jednak aplikuję go tylko na uda, bo tam mam problem z pajączkami. Poczyniłam już zdjęcia, żebym mogła ocenić po jakimś czasie obiektywnie efekty. Jak możemy przeczytać na stronie sklepu "Działanie liposomów ujawnia się bardzo szybko - już po jednym, dwóch dniach od początku stosowania specyfików. Po dwóch - trzech tygodniach należy przerwać codzienną pielęgnację i stosować kosmetyki z liposomami co dwa, trzy dni, tak by podtrzymać efekty ich działania" źródło. Myślę, wiec, że wpis z pierwszymi efektami, lub ich brakiem pojawi się tak gdzieś za miesiąc. Ja nie oczekuję cudów po kremie, nie oczekuję, że istniejące pajączki poznikają, ale jeśli nie przybędą nowe to uznam krem za skuteczny i będę zadowolona :)

Próbowałyście już własnych mikstur z liposomami? Jeśli jesteście zainteresowane to kilka razy popełniłam już inną liposomową mieszankę do wypadajacych włosów -  Wcierka do włosów z liposomami – przepis 

Pozdrawiam N.

14 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa efektów, bo sama jeszcze nigdy nic nie "ukręciłam" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kochana, zostałaś u mnie nominowana do Liebster Award :)

    OdpowiedzUsuń
  3. enoooo :D
    różne cuda sobie robię, ale kremów nie próbowałam :)
    gratki :)

    [a przy okazji, fajnie, że dopisałaś bloga do mojej zakładki, teraz będzie mi łatwiej odwiedzać Cię częściej :) ]

    pozdrawiam, Cholera Naczelna z 4cholery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no, kusisz! Chyba też sobie zacznę robić kosmetyki, taka miła odskocznia od dnia codziennego :) Czy jest coś, co powinnam wiedzieć przed rozpoczęciem przygody z produkcją kosmetyków?

    W wolnych chwilach zapraszam do siebie na recenzje kosmetyków i makijaże http://lusiakowy.blogspot.com/ Ja oczywiście pozostaję na dłużej i obserwuję blog.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprytne są takie wykonane ręczne kosmetyki :) A sam ubaw przy ich tworzeniu pewnie równie wielki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, tak sobie zrobić krem..po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy sama nie robiłam, kremu, masz głowe do tego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super musi być robienie sobie kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z liposomami nic nie kręciłam. Robiłam natomiast masło do ciała i peelingi do ust i ciała:)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe :) ja nie robiłam nic sama :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze nic w życiu sama nie zrobilam, tylko peeling do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie eksperymentowałam z miksturami, jedynie jakieś peelingi.

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin