Dziś tak na przekór pogodzie za oknem mam dla Was recenzję z wiosennymi kwiatkami :D. Niestety nie mam już tak ukwieconego trawnika, a zdjęcia były robione kilka miesięcy temu i trochę poczekały na swoją kolej :)
Ten balsam do ust, jak wszystkie produkty marki Alterra jest dostępna tylko w Rossmannie, ale tam widuję go regularnie, więc myślę, że nie ma problemu z zakupem.
Cena:
Pomadka kosztuje w cenie regularnej około 6 zł, często możemy, też skorzystać z promocji, podczas której możemy ją dostać za niewiele ponad 3 zł.
Moja opinia:
Opakowanie:
Balsam otrzymujemy w tradycyjnym i wygodnym sztyfcie, który jest jeszcze ubrany w kartonik. Bardzo podoba mi się prosta szata graficzna produktu, osobiście kojarzy mi się z jakimiś ziołowymi, albo aptecznymi kosmetykami :)
Opakowanie jest naprawdę trwałe, napisy się nie ścierają, a kosmetyk nie otwiera sam w kosmetyczce.
Konsystencja/ zapach:
Lekko żółtawy, o zapachu słabym, ale znowu wywołującym u mnie ziołowo-apteczne skojarzenia, balsam, ma ma idealną konsystencję. Nie ma mowy o rozpuszczaniu się w upały, czy łamaniu sztyftu.
Balsam jest widoczny na ustach, wprawdzie nie nadaje koloru, ale bardzo nabłyszcza usta. Myślę, że osobą szukającym naprawdę delikatnego podkreślenia ust, mógłby zastąpić błyszczyk.
Skład:
Działanie:
Kosmetyk ten doskonale pielęgnuje usta: regeneruje, natłuszcza, nawilża, odżywia. Zapewniając długotrwała ochronę, która nie znika od razu po "zjedzeniu" produktu.
Świetnie sprawuje się na dzień i na noc. Na dzień czasami nakładam go pod szminkę, której maleńką ilość aplikuję pędzelkiem na balsam, otrzymując efekt lekkiej, nabłyszczającej pomadki.
Wiem też, że są osoby, które ze względu na m.in zawartość olejku rycynowego używają tego produktu zamiast odżywki do brwi i rzęs. Muszę przyznać, że ten sposób mnie zainteresował i na pewno kupię kolejne opakowanie, tym razem dla moich rzęs, a nie ust i doniosę Wam o efektach takiej kuracji :)
Pozdrawiam N.
Bardzo ładnie prezentuje się na ustach, właśnie szukam jakiejś dobrej pomadki i jak tylko znajdę to skuszę się na ten kosmetyk
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Polecam :)
UsuńPewnie jest podobny w działaniu do pomadek Balea, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam porównania, bo nie używałam tamtych pomadek, ale ta jest świetna :)
UsuńChyba będę musiała wytestować :D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńUwielbiam pomadki z nivea, ale może wypróbuję tą ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam pomadki nivea, bo raz się skusiłam na kolorową i była tak okropnie biało perłowa, że się zraziłam do marki :(
UsuńJa niestety nie jestem zadowolona z tej pomadki :( szybko się gdzieś ulatnia, a moje usta są jeszcze bardziej suche niż były... Ale przynajmniej "zjadanie" pomadki mi nie grozi przez ten niefajny posmak ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła :(
Usuńja właśnie używałam tej pomadki na rzęsy i byłam z niej bardziej zadowolona niż z czystego olejku rycynowego, bo nie zostawiała mi takich grudek na rzęsach jak olejek i zdecydowanie lepiej się aplikowała;)
OdpowiedzUsuńTeż tak na pewno ja wypróbuję, tylko muszę zakupić kolejną :)
Usuńna razie mam zapas mazideł do ust, ale utwierdzam się w przekonaniu, że Alterra jest warta zakupu, i na pewno prędzej czy później ją kupię ;)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, w razie jeśli Tobie nie podpasuje to i tak niewiele stracisz, bo jest taniutka:)
Usuńbardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze jej, ale na okres zimowy z pewnością przydałaby się ;)
OdpowiedzUsuńNa zimę mazidła do ust są niezastąpione :)
Usuńnie miałam ale po twojej recenzji mam ochotę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńzakupię przy mojej kolejnej wizycie w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się też u Ciebie sprawdzi :)
UsuńJa właśnie używam tej pomadki na rzęsy i brwi i sprawuje się tu bardzo dobrze :-)
OdpowiedzUsuńTeż planuję spróbować ej metody :)
Usuńciekawa jestem jakby się sprawdziła na moich brwiach i rzęsach :) może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa jej działania na rzęsy :)
UsuńMam zapas balsamów do ust, jednak po tym jak przeczytałam u Ciebie taką przychylną opinię, pewnie się skuszę;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńAkurat przed przeczytaniem twojego postu smarowałam usta tą pomadką i bardzo ją lubie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdza :)
Usuńmam wersję na lato;)
OdpowiedzUsuńzawsze mam ją kupić i zawsze zapominam ♥
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się uda :)
Usuńkiedyś ją kupię :) wypróbuję na ustach, ale mam zamiar głównie postawić na rzęsy :) ustom pozostawiam carmexa....
OdpowiedzUsuńJa jeszcze carmexa nie miałam :)
Usuńja nie lubię takich balsamów.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuńuwielbiam takie balsamy :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńKocham tego typu pomadki ochronne, tego nie znam, ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńNon stop bym się mogła smarować takimi pomadkami kiedy nie wychodzę z domu. Jestem fanką bardziej tych w puszeczkach, ale taką bym też nie pogardziła.
OdpowiedzUsuńA z tym wcieraniem w rzęsy to ja po prostu wcieram zwykły olej rycynowy i tez jest okej :)
Ja mam zazwyczaj problem z pamiętaniem o używaniu takich balsamów :)
UsuńU mnie też całkiem nieźle się spisywała. ale wolę chyba pomadkę Isany Intensiv :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze pomadki Isany, muszę wypróbować :)
UsuńWłaśnie ją sobie kupiłam z myślą o brwiach i rzęsach ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektów :)
UsuńJa bardzo lubię pomadki ochronne. Wolę je od błyszczyków. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie nabłyszcza :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńFajny ma skład, trzeba się w niego zaopatrzyć. Obecnie mamy z Yves Rocher balsam do ust:)
OdpowiedzUsuńLubie balsamy do ust YR :)
Usuńładnie nabłyszcza ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńsłyszałam ,że sprawuje się dobrze na ustach i na rzęsach, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńSzukałam jednego razu i mi diabeł ogonem przykrył. Ślepa nie widziała w sklepie, ale poszukam znowu za jakiś czas jak wykończę to co mam.
OdpowiedzUsuńnie miałm nigdy :)
OdpowiedzUsuńjestem wierna pomadkom Nivea ;) rzadko używam innych ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję i będę tu zaglądać częściej ;)
Może się kiedyś na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńW sam raz dla mnie ! ;)
OdpowiedzUsuńO tak czas już się rozglądać za pomadkami ochronnymi :)
OdpowiedzUsuńteż słyszałam o sposobie na rzesy i musze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńna rzęsy? :O what?! w życiu o czymś takim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńps. rusza u mnie nowy projekt. może masz ochotę dołączyć? ;)
od jakiegos zcasu poprzez blogi kusi mnie ten balsam do ust po mimo ze nie lubie meic czegokolwiek na ustach :D... chyba wkoncu mu ulegne :)
OdpowiedzUsuńna rzęsy oczywiście, że tak:) dobrze je odżywia:) tak samo jak wazelinka:)
OdpowiedzUsuńOstatnio ją zakupiłam i jestem bardzo z niej zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić:)
OdpowiedzUsuńmam, używam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam w domu, ale jeszcze nie otworzyłam:) Kochana zapraszam Cię do wzięcia udziału w akcji http://zakrecony-swiat-marty.blogspot.com/2013/10/akcja-maliny-pazdziernik-miesiacem.html , mam nadzieję,że się przyłączysz:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą pomadkę. Stosowałam ją na rzęsy. Wzmocniły się i przestały wypadać :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://konwaliabeauty.blogspot.com. Ja już obserwuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń